Recenzje - Teatr

Przestrzeń emigracji - przestrzeń Bolgera

2007-09-14 11:51:23 | Wrocław
 "The Towlands of Brazil" (Osiedla Brazylii), spektakl dublińskiego Axis Art Centre, którego premiera we wrocławskim Teatrze Polskim miała miejsce 7 września, to przede wszystkim historia dwóch kobiet: 19-letniej Irlandki Eileen, która zachodzi w ciążę i której marzenia o szczęśliwym życiu zostają zniweczone przez śmierć jej męża i brak środków finansowych oraz młodej Polki Moniki, która musi zarobić na siebie i na pozostawioną w kraju córeczkę. To również historia przebudowywanego osiedla Ballymun.


Sztuka nawiązuje do poprzedniego spektaklu tego zespołu: "From These Green Heights", będąc jednocześnie wstępem i kontynuacją jej fabuły. Stanowi próbę analizy życia mieszkańców osiedla Ballymun przed powstaniem wielopiętrowych bloków oraz w czasie, gdy kończono budowę (1963). To historia bez zakończenia, ponieważ w Ballymun zapewne nadal zaczyna i przestaje mieszkać wielu ludzi.To również spojrzenie na problemy jednocześnie dręczące i fascynujące Dermota Bolgera, autora dramatu, dla którego emigracja jest ważna ze względu na losy pochodzącego z siedmioosobowej rodziny ojca oraz matki, wychowanej w rodzinie jedenastoosobowej. Ballymun odzwierciedla historię rodziny dramatopisarza, a także wielu, wielu innych rodzin.
 
Rok 1963. Eileen pracuje, zbierając owoce na farmie rodziny O'Rourków w okolicy zwanej Brazylią. Tam poznaje Michaela, który przyjechał z Anglii w odwiedziny do matki. Zakochuje się w nim szybko i wkrótce również staje się matką jego dziecka. Jednak boi się przenieść do niego do Anglii, a kiedy w końcu decyduje się na to, okazuje się, że mężczyzna zginął na budowie. Ponieważ - po tym jak ktoś napisał na ulicy przed ich domem słowo "dziwka" - rodzice chcą oddać ją pod opiekę sióstr zakonnych, Eileen ucieka do Anglii, do miasta w którym zmarł Michael. Na tej samej farmie co Eileen pracuje Monika, niezamężna młoda matka, która przyjechała do Irlandii, ponieważ tu, w wypadku samochodowym, zginął jej mąż Tomasz, ojciec jej dziecka. Wraz z Moniką mieszka jej koleżanka z Mołdawii, Anna, która źle się czuje w obcym sobie środowisku. Jest ona często upokarzana, ma obsesję, że jej włosy śmierdzą grzybami, boi się, że straci pozwolenie na pracę. Nieopodal farmy trwa wyburzanie domów. Pracujący tu robotnicy codziennie widzą stojącą w oknie i wpatrującą się w przestrzeń Monikę. Jeden z robotników, Oskar, opowiada jej, że Tomasz przed wypadkiem cały czas myślał o wspólnym życiu z nią w Irlandii. Ponowne spotkanie Moniki z jednym z robotników, tym razem z Matthew, następuje po akcji poszukiwawczej porzuconego przez matkę dziecka, przy której ginie Oskar. Rozmowa Matthew z Moniką, po zakończeniu poszukiwań, odkrywa, że matką Matthew jest Eileen, która z powodu braku środków finansowych, oddała chłopca do domu dziecka. Matthew tęsknił za nią, ale zaczął jej szukać dopiero po kilku latach. Monika opowiada Matthew o tym, że czuje się wewnętrznie rozdarta: z jednej strony chciałaby być z córeczką, z drugiej wie, że powinna na nią zarobić. Duchy dawnych mieszkańców bloku otaczają rozmawiających, a historia Matthew wpływa na decyzje Moniki, żeby swoją córeczkę przywieźć do Irlandii, do Ballymun.
 
Fabuła "The Towlands of Brazil" na pierwszy rzut oka skomplikowana, nie odbiega zapewne od wielu innych podobnego rodzaju fabuł, budowanych przez irlandzkich dramatopisarzy. Mamy tu dwie przeplatające się ze sobą, paralelne i aż "podejrzanie podobne" do siebie konstrukcje życiorysów dwóch kobiet, które budują główny wątek spektaklu. Do tego dochodzą drobne wątki poboczne: wątek kradzieży Anny, historia chłopca Butlera, historia porzuconego w blokowisku dziecka. Przesunięte czasowo zestawienie życiorysów dwóch kobiet różnych nacji, pozwoliło reżyserowi na pokazanie emigracji w poszukiwaniu pracy i związanej z tym tęsknoty za najbliższymi, codziennych trosk, lęków jako interesującego go problemu społecznego. "Podejrzane podobieństwo" życiorysów ma konkretną funkcję pozwalającą, na ukazanie tych samych losów i problemów, tych samych ludzi. Osiedle mieszkaniowe Ballymun staje się tu symbolem emigracji: budynki zasiedlało wiele osób, osiedle było burzone, odbudowywane, przebudowywane, ale obecność w nim ludzi z ich problemami, troskami tak bardzo podobnymi do siebie, niezależnie od miejsca pochodzenia - odznaczyło się silnie. Świadczy o tym również pojawiający się na końcu dramatu "wątek metafizyczny" - duchy byłych mieszkańców. Osiedle jest symbolem uniwersalnym - Ballymun reprezentuje każde miejsce, do którego ludzie są zmuszeni przez życie emigrować lub z którego muszą odchodzić, pozostawiając to, co najbliższe ich sercom.

W warstwie scenograficznej "The Towlands of Brazil" nie zastosowano specjalnych środków wizualnych: za miejsce gry posłużyła aktorom przestrzeń sceny, na której ustawiono pięć białych siedzisk różnej wielkości, które w trakcie gry zmieniały swoje położenie. Warto pochwalić światło - skondensowane, wielobarwne, konkretne, uwypuklało to, na co należało zwrócić w danej chwili uwagę. Również czysty, melodyjny śpiew aktorek i aktorów mógł zachwycić ucho polskiego widza. Gra aktorów, ubranych w kostiumy o intensywnych, odznaczających barwach, odpowiednie dla pełnionej roli, była dopracowana i płynna. Aktorzy grali uroczo, konsekwentnie i bez potknięć. Tu szczególnie ujęła wyrazistość wymowy i głośność wypowiadanych kwestii, której często brakuje naszym polskim aktorom, a także prosty, ale bardzo wymowny i przemyślany ruch sceniczny. W sztuce "czuć było Irlandię": typowy irlandzki klimat zaznaczył się zarówno w ubiorze, jak i w piosenkach, czy przede wszystkim wyborze tematu sztuki, który w naszej polskiej dramaturgii podejmowany jest rzadko.

Całość: melodyjna, wypowiadana szybko, przypominająca raczej pociętą na fragmenty prozę była dla widza ciekawym doświadczeniem z inną kulturą i inną wizją teatru. Warto w tym miejscu pochwalić pomysł Teatru Polskiego na pewną "wymianę" naszego aktora Bartosza Porczyka ze spektaklem "Smycz" na dubliński "The Townlands of Brasil" przygotowany przez Axis Art Centre, dzięki której zarówno Polacy mogą poczuć, że teatr jest świeży, żywy i reaguje na aktualne problemy, a Irlandczycy odmitologizować pojęcie na temat polskich inscenizacji teatralnych, które jak widać po recitalach i spektaklach /pomijając wartości treściowe, których nie zawsze wiele/ są zdecydowanie nowoczesne, inspirujące i na wysokim poziomie estetycznym.


Alicja Jasiók
alicja.jasiok@dlastudenta.pl

Słowa kluczowe: The Towlands of Brazil, Dermot Bolger, teatr wrocław teatry teatr polski recenzje wydarzenia kultura
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Polecamy
Ile Åźab waÅźy księÅźyc
Ile żab waży księżyc - recenzja spektaklu Wrocław

Piękny spektakl o miłości, dzieciństwie i budowaniu relacji we Wrocławskim Teatrze Lalek.

W co wierzą Polacy
W co wierzą Polacy - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny porusza ważny, ale drażliwy temat wiary w zabobony, wróżby czy klątwy. Czy to dobry spektakl?

Polecamy
Ostatnio dodane
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.