W co wierzą Polacy - recenzja spektaklu
2022-02-23 09:32:21 | Wrocław22 lutego 2022 roku we Wrocławskim Teatrze Współczesnym odbyła się prapremiera spektaklu „W co wierzą Polacy”, który oparto na książce Tomasza Kwaśniewskiego pt. „W co wierzą Polacy? Śledztwo w sprawie wróżek, jasnowidzów, szeptuch...”. Tytuł i temat jak widać są bardzo ambitne, a grupa docelowa tak szeroka, jak to tylko możliwe. Czy zatem Teatr WTW udźwignął wagę i zachował powagę? I tak i nie, ale to bardzo dobrze!
Zobaczcie oficjalne zdjęcia ze spektaklu >>
„W co wierzą Polacy” przedstawia funkcjonowanie rynku ezoterycznego w Polsce na przykładzie małej firmy, w której właśnie trwa audyt, a wysłannik skarbówki podchodzi bardzo sceptycznie do wszelkich praktyk jakie tam obserwuje, sprowadzając wszystko do wspólnego mianownika – oszustwa. Kto jednak ma prawo mówić nam w co wierzyć, na co wydawać pieniądze i co trzymać na szczęście? Wkrótce on sam zwróci się w stronę tajemniczej siły wyższej, by obalić ze stołka… naczelnika państwa!
Tak, spektakl ma wątek polityczny, ale jeśli wam to nie pasuje, to uspokajamy, że jest on krótki i potraktowano go na zasadzie kabaretowej satyry. Tonem pasuje to do reszty doskonale, bo jeśli jeszcze nie wiecie, to przedstawienie „W co wierzą Polacy” jest w 3/4 komedią i to taką z najwyższej półki. Humor jest wyśmienity – inteligentny w dialogach i kuriozalnych scenkach rodzajowych, ale też pełen celnych, bystrych i złośliwych uwag w stronę tego, w jak nieprawdopodobne rzeczy potrafimy wierzyć.
Co kluczowe, nie ma tu banalnego wyśmiewania osób, które ufają słowom wróżek albo wskazaniom amuletów. Spektakl skupia się raczej na pokazaniu pewnych mechanizmów, bez bezceremonialnej oceny, choć potraktowanie tematu „na śmiesznie” może sugerować stanowisko twórców. Efektem tego jest jednak dzieło niesamowicie rozrywkowe, na poziomie jakiego we Wrocławiu dawno nie widzieliśmy.
Dla zachowania (tylko pozornej, ale jednak) równowagi, po przerwie wracamy na widownię, gdy scena wygląda już nieco inaczej, a aktorzy wcielają się w innych bohaterów. Ta część jest już traktowana bardziej na serio, zwłaszcza podczas początkowych debat, wykładów i refleksji, które mają dać nam do myślenia. Skoro nie wierzysz w te wszystkie siły nadprzyrodzone, to czy dasz rzucić na siebie klątwę? A na swoje dziecko? A za milion dolarów? – To jedne z pytań, na które mamy odpowiedzieć sobie w duchu.
Finał skupia się już na dość groteskowej scenie, w której po przeniesieniu się o jakieś 10 lat w przyszłość, widzimy jak technologia pozwala przesłać świadomość grzybów do ciała człowieka, by można usłyszeć co ta inteligentna forma życia ma nam do przekazania. Tego jednak dowiecie się podczas wizyty w teatrze, do czego bardzo zachęcamy.
Nawet jeśli ta druga część wydać może radykalnie nudniejsza niż pierwsza, to i tak warto wrócić na widownię po przerwie, głównie dla zyskania pełnego obrazu, skoro mówimy o delikatnej sprawie wiary, naszej wiary. Warto również zostać do końca, by nagrodzić brawami obsadę i realizatorów tego przedstawienia.
Wszystkie role zostały zagrane fenomenalnie, a pojawiające się w części komediowej piosenki są nie tylko zabawne, ale i zaśpiewane bardzo profesjonalnie (aż dziwne, że nie było oklasków po każdym wykonaniu). „W co wierzą Polacy” to spektakl ważny, nawet jeśli niepoważny, a to rzadka cecha. Teatralny komediodramat w najlepszym wydaniu!
Michał Derkacz
fot. Natalia Kabanow/materiały teatru