Żyję! - recenzja spektaklu dyplomowego AST Wrocław
2022-10-12 13:27:16 | Wrocław11 października 2022 roku na Scenie imienia Tadeusza Różewicza w Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu (przy ul. Braniborskiej 59) odbyła się premiera spektaklu dyplomowego pt. „Żyję!” Łukasza Zaleskiego w reżyserii Magdaleny Miklasz. Przedstawienie pokazano w ramach festiwalu Metaformy 2022.
Główną bohaterką „Żyję!” jest Ofra Haza - izraelska piosenkarka, kompozytorka i aktorka, nominowana do Nagrody Grammy, powszechnie znana jako „Izraelska Madonna”. Artystka zmarła w wieku zaledwie 42 lat na zapalenie płuc, choć później ujawniono, iż faktycznie przyczyną śmierci Hazy był AIDS. Właśnie wokół życia (po życiu) oraz Zespołu nabytego niedoboru odporności kreci się cała historia, którą w formie musicalu przedstawiają studenci AST Wrocław.
Ofra trafia do przedsionka nieba, gdzie spotyka kilka słynnych osobistości, które wprowadzają ją w nowy świat. Pozornie idealną egzystencję w izraelskim niebie, gdzie codziennie wygrywa się konkurs Eurowizji blokują formalności i kontrowersje dotyczące wizerunku i okoliczności śmierci bohaterki. Czy Haza będzie w stanie rozliczyć się z przeszłością, ulegnie wpływom nowych znajomych (wśród nich jest nawet Freddie Mercury !), czy jednak zbuntuje się przeciwko systemowi, który nawet po śmierci chce wymuszać na niej granie odgórnie ustalonej roli?
Spektakl jest bardzo zaskakujący i trudno przewidzieć jakie szalone pomysły zaprezentują nam twórcy w kolejnych scenach. Zaczyna się to wszystko jak typowy musical, gdzie piosenki prowadzą nas przez historię bohaterki, jednak to wszystko kilkukrotnie zmienia się przechodząc w pełnoprawne przedstawienie lalkarskie i na koniec w poważny dramat. A powaga nawet przy tym trudnym temacie wcale nie jest taka oczywista.
Reżyserka umiejętnie miesza gatunki i nastroje, sprawiając że publiczność naprzemiennie pogrąża się w skupieniu i śmieje w scenach bawiących do łez. Humor jest naprawdę niezły, głównie polegając na absurdzie, komicznym wyglądzie i zachowaniu postaci i dowcipnych odniesieniach do kuriozalnych przypadków z życia codziennego i stereotypach na temat różnych narodowości.
Wyraźnie słabszym momentem jest środkowa część, kiedy spektakl zamienia się w pogadankę edukacyjną o historii AIDS i HIV, ubarwioną naturalnie kilkoma muzycznymi akcentami oraz strojem komara prelegentki, ale samoświadomy komentarz o tym, że robimy sobie wykład nie zmienia faktu, że segment ten spokojnie można wyciąć bez straty na opowieści czy artystycznych doznaniach.
Nie wszystkim mogły spodobać się też same piosenki, przywołujące wiele znanych przebojów. Choć słucha się tego przyjemnie, to można było pokusić się o więcej oryginalności, jeszcze bardziej wchodząc w problematykę spektaklu. Jeśli jednak taka konwencja trafiła w gusta widzów na samym początku, to później nie było na co narzekać, zgodnie z powiedzeniem, że najbardziej lubimy dostawać to co już znamy.
Pochwalić musimy kapitalne wykonanie lalek, które brawurowo animowały aktorki oraz niesamowite kostiumy, wymagające od obsady wielkiej wprawy w „obsłudze”. Jak na spektakl dyplomowy przystało, twórcy pokazali, że wszystkie środki teatralnego wyrazu opanowali w stopniu pozwalającym wysłać ich w świat z dumnie podniesionym czołem.
Na koniec zobaczcie występ Ofry Hazy, który studenci z AST idealnie odwzorowali w spektaklu „Żyję!”.
Michał Derkacz
fot. Monika Stolarska