Życie na ostro we Wrocławskim Teatrze Współczesnym
2011-03-31 12:38:32 | Wrocław- Każdego z nas dopadnie nasza własna rewolucja: starość. Skończy się wtedy kokainowanie się, dziki seks i picie – mówi reżyser Piotr Sieklucki. Wraz z dramaturgiem Tomaszem Kireńczukiem zrealizują we Wrocławskim Teatrze Współczesnym „Pożegnanie jesieni” według Witkacego. Premiera 2 kwietnia.
Witkacy napisał „Pożegnanie jesieni” w 1925 roku. To historia młodego dekadenta Atanazego Bazakbala (Michał Szwed), którego narkotyczne, erotyczne i psychiczne doprowadzają do samobójstwa jego żonę, zaś on sam popada w całkowitą zależność od Heli Bertz, „kobiety notorycznie łatwej” (Marta Malikowska-Szymkiewicz).
- Przeżycia bandy zdegenerowanych byłych ludzi na tle mechanizującego się życia – tymi słowami Witkacy opisał swoją powieść. Jej bohaterowie w obliczu zbliżającej się rewolucji usiłują nadać sens swemu kończącemu się życiu - poszukując tajemnicy Istnienia, szamocą się między sztuką a życiem, erotyką, narkotykami a filozofowaniem. Próbują doświadczyć życia na całego. – Jeśli zdradzają, to chorobliwie, jeżeli się bawią, to do upadłego, jeżeli gwałcą, to na śmierć – opowiada Tomasz Kireńczuk.
Sieklucki i Kireńczuk opowiedzą historię z perspektywy starości. – Zastanawialiśmy się, czym mogłaby być dzisiaj dla nas rewolucja. Żyjemy w końcu w bezpiecznym kraju, nie czyhają na nas żadne zagrożenia zewnętrzne, naszą głowę zaprzątają tylko małe, prywatne problemy – opowiadają. Dla twórców współczesną rewolucją jest to nadciągająca starość. - Skończy się wtedy kokainowanie się, dziki seks i picie – tłumaczy Sieklucki. - Co wtedy? Na to pytanie nie odpowiemy – kończy.
Pożegnanie jesieni
Wrocławski Teatr Współczesny
Premiera: 2 kwietnia 2011, godz. 19:00
Kolejne spektakle: 3, 8, 9, 12, 13, 17, 18 kwietnia 2011
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)
Zdjęcie z prób/ Fot. Edgar de Poray