Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia - recenzja spektaklu
2021-03-07 11:48:15 | WrocławSpektakl pod tytułem "Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia" miał swoją premierę we Wrocławskim Teatrze Lalek w dniu 6 marca 2021 roku. Autorami tego przedstawienia są Maria Wojtyszko oraz Jakub Krofta. Reżyserią świateł zajęła się Alicja Pietrucka, a muzyką Grzegorz Mazoń (takze jeden z aktorów). Czy warto zobaczyć to przedstawienie? Czy jest odpowiednie dla dzieci? Przeczytajcie recenzję!
Opowieść o relacji ojca z córką
Ojeja to dziewczynka, która ma własne zdanie i nie podobają jej się pomysły ojca. Bohaterka nie lubi szkoły i twierdzi, że chce do końca życia piec ciasteczka. Dla jej taty nauka jest bardzo ważna, sam jest wykształcony i pracuje nad Wielką Teorią Wszystkiego. Ojeja denerwuje się, że musi chodzić do szkoły i kłóci się z Wysiłem, przez co ten ma problemy z sercem. Postanawia dla dobra wszystkich uciec z domu. Po drodze spotykają ją straszne okoliczności. Wędruje do lasu, gdzie grasują krasnoludy i na każdym kroku czeka na nią niebezpieczeństwo. W końcu znajduje ją ojciec i wspólnie chcą wrócić do domu. Jednak muszą pokonać piratów, którzy chcą sobie przywłaszczyć Ojeję.
Spektakl pokazuje relację oschłego rodzica, który dużo wymaga od swojej córki z Ojeją, która ma swoje zdanie i nie potrafi zachowywać się tak jak on chce. Jednak, gdy Wysił widzi, że może stracić córkę robi wszystko, aby tak się nie stało. Sytuacja na statku, kiedy Ojeja zmienia brzydkie przydomki piratom pokazuje, że warto zobaczyć w sobie zalety i to na nie zwracać uwagę, a pomijać niedoskonałości. Wysił jest zły, że nie potrafi sobie poradzić z własną córką. Pokazuje to, że dzieci często nie rozumieją jaki jest wyższy cel ich zadań, a rolą rodzica jest sprawić, aby im w tym pomóc.
Oprawa i temat kobiecości
W przedstawieniu pojawia się dużo słów, które mogą być niezrozumiałe dla młodszych odbiorców. Ciekawy jest motyw z postacią, która tłumaczy część mniej zrozumiałych wyrazów. Główna bohaterka fantastycznie odegrała swoją rolę. Komiczną i nietypową postać można zapamiętać na długo. Wrażenie robią charakteryzacje bohaterów, za które odpowiedzialna jest Matylda Kotlińska. Wydawane przez aktorów dźwięki są dobrym uzupełnieniem, tak jak piosenki i układy taneczne. W spektaklu poruszony jest temat kobiecości. Ojeja spotyka się ze słowami, że kobiety na statku są zbędne. Przedstawienie podkreśla, że nikt nie powinien być wykluczony ze względu na to jaki jest. Widzimy to też w wątku jednego z krasnoludów - to kobieta, która boi się przyznać, że nie jest mężczyzną. To są poważne tematy, które twórcy pokazują często w bardzo zabawny sposób, ale przy tym zwracają uwagę na sprawy, które były i są aktualne w prawdziwym życiu.
Wiele aspektów edukacyjnych
Przedstawienie uczy nas, że przede wszystkim nie należy od innych wymagać czegoś na siłę, bo przynosi to odwrotny skutek od oczekiwanego. Wysił jest mądry i oczytany, ale w przypadku wychowania córki wykształcenie nie jest istotne. Poruszający jest fragment, gdy ojciec może wybrać inna córkę, ale nie chce, bo zdał sobie sprawę, że najważniejsza jest miłość, mimo niedoskonałości. Ojeja czuła się źle, ponieważ nie spełniała jego wymagań. Sama chciała decydować o swoim życiu. Nie można czegoś lub kogoś ulepszać za wszelką cenę. Czasami szczęściem nie są wielkie osiągnięcia, a proste życie w zgodzie ze sobą. To cenna nauka dla dzieci oraz ich opiekunów, więc obie te grupy powinny wybrać się do Wrocławskiego Teatru Lalek.
Karolina Klińska
fot. Krzysztof Zatycki