Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Twierdza Wrocław upadła. Śląsk - Kmita 1:3

2008-03-09

 To nie była udana inauguracja wiosny we Wrocławiu. Piłkarze Śląska przegrali z Kmitą Zabierzów 1:3 (0:2) i stracili fotel lidera II ligi. Dla Kmity była to pierwsza wygrana w tym sezonie. Podopieczni Roberta Moskala w tym meczu bylo po prostu lepsi.

Mecz z Kmitą rozpoczął się od rzutu wolnego dla gospodarzy, jednak Cap dośrodkował za mocno. W odpowiedzi pierwszą interwencją w nowym klubie popisał się Olszewski, który wyłapał lekkie dośrodkowanie Bagnickiego. Zaraz potem wrocławianie mogli stracić gola. Ich bramkarz od pierwszego gwizdka za bardzo wychodził z bramki i w 5. minucie lob Ciosa prawie go zaskoczył. Śląsk uratowała poprzeczka. Chwilę po tym zdarzeniu groźnie szarżował Szałek, ale jego podanie do wychodzącego Bębenka okazało się za mocne.

Jednak co się odwlecze... W 11. minucie było 1:0 dla Kmity. Piłkę zbyt lekko wybił Cap, dopadł do niej Kurowski, minął trzech zawodników i posłał futbolówkę obok bezradnego Olszewskiego. W tym momencie kibice na stadionie zamarli.

Śląsk nie otrząsnął się jednak, a goście starali się pójść za ciosem. Niestety, udało im się to w 19. minucie. Kapitalnym strzałem z dystansu popisał się doświadczony Romuzga, Olszewski znów stał za daleko od bramki i nie zdołał odbić piłki. 2:0 dla Kmity, a fani przy Oporowskiej rozpoczęli festiwal przyśpiewek przeciwko fuzji Śląska z Groclinem. „Coś Ty narobił, Dutkiewicz coś Ty narobił?" i „Tradycję mamy, Drzymale jej nie oddamy" rozbrzmiewało co rusz na trybunach wrocławskiego obiektu.

Po utracie drugiego gola gospodarze nieco się ożywili. Szczególnie aktywny był nowy nabytek, Piotr Kluzek, który starał się szarpać na prawym skrzydle. W 27. minucie dobrą akcję zaczął Łudziński, wyłożył piłkę Sztylce, jednak kapitan Śląska został zablokowany. Chwilę później szarżował Klofik, lecz powstrzymał go Borovcanin.

Niemoc wrocławian rosła, a sympatycy coraz bardziej się niecierpliwili. „Ile Ci dali, Dutkiewicz ile Ci dali?" - zaczęła intonować odkryta trybuna. A piłkarze grali. W 41. minucie dośrodkowanie Wołczka wyłapał Laskowski. Potem świetnie dryblował Klofik, lecz jego uderzenie przeszło wysoko nad poprzeczką. Na zakończenie pierwszej części spotkania za mocno do Imeha zagrywał Łudziński, a sędzia Sebastian Jarzębak gwizdnął po raz ostatni.

W przerwie w szatni Śląska musiały paść mocne słowa, bo gracze Ryszarda Tarasiewicza wyszli na drugą połowę z zupełnie innym nastawieniem. Wreszcie mieliśmy okazję zobaczyć tak grających wrocławian, jak w pierwszej rundzie. Na pewno pomogła zmiana nie w pełni zdrowego Sztylki, którego zastąpił Dudek. To właśnie on popisał się w 47. minucie świetnym podaniem, tworząc sytuację „sam na sam" z bramkarzem Patrykowi Klofikowi. „Kilof", najlepszy gracz sobotnich zawodów okazji nie zmarnował, wlewając w serca kibiców promyk nadziei na odwrócenie niekorzystnego wyniku.

Śląsk starał się pójść za ciosem. Doskonale na lewym skrzydle znalazł się Imeh, podał do Klofika, który przytomnie odegrał na nogę Łudzińskiego. Były napastnik Ruchu Chorzów mocno uderzył, ale świetną interwencją popisał się Laskowski. Wydawało się wtedy, że gospodarze złapali wiatr w żagle i zaraz doprowadzą do wyrównania. Niestety, spotkał ich zimny prysznic...

Zaczęło się od nieudanego przejęcia piłki przez Marciniaka, który wyraźnie spóźnił się ze wślizgiem. Na bramkę popędził Bagnicki i wyłożył piłkę Kurowskiemu. Ten, mając przed sobą pustą bramkę nie zawiódł i podwyższył prowadzenie Kmity. Wrocławianie sygnalizowali pozycję spaloną, ale chorągiewka arbitra bocznego została w dole. Wszyscy na stadionie byli w szoku. Kibice coraz mocniej zdzierali gardła, aby pomóc swoim pupilom, ale doping wielkich efektów nie przynosił. Zaczęły się za to kolejne przyśpiewki na prezydenta Dutkiewicza i piosenki wyrażające poparcie i szacunek dla Ryszarda Tarasiewicza.

W ostatnich trzydziestu minutach wyróżnił się Patryk Klofik, który co rusz popisywał się udanymi akcjami na lewej stronie boiska. W 60. minucie jego strzał był jednak za lekki. Zaraz potem niezmordowany „Kilof" za mocno dośrodkował. Następna akcja w wykonaniu Łudzińskiego skończyła się z kolei za mocnym podaniem do Imeha. W odpowiedzi Romuzga próbował zaskoczyć Olszewskiego z rzutu wolnego, jednak piłka przeszła nad bramką.

Potem tempo spotkanie spadło, Kmita umiejętnie się broniła, przez co wszystkie akcje gospodarzy kończyły się przed polem karnym. W 71. minucie ładna akcja Łudzińskiego, który zagrał do Klofika, ten odegrał jeszcze raz do „Łudiego", lecz strzał tego ostatniego był niecelny. Następnie wrzutka Górskiego zakończyła się główką Dudka. Futbolówka przeszła nad poprzeczką. Zaraz potem strzelał Imeh... i od tego momentu nic ciekawego się już na murawie nie zdarzyło. Kmita grała swoje, Śląsk nie forsował już tak bardzo tempa, budując atak pozycyjny, który jednak nie przynosił wymiernych rezultatów. W efekcie sędzia zagwizdał po raz ostatni, a gospodarze przegrali po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością.

Po spotkaniu widać było wyraźny smutek na twarzach wrocławskich graczy. Niepocieszeni byli też kibice, którzy główną winą obarczyli władze miasta. „Co wy robicie, wrocławską twierdzę niszczycie" - te słowa są doskonałą puentą do aktualnej sytuacji, jaka ma miejsce przy Oporowskiej. Na pocieszenie można dodać, że w rundzie jesiennej wrocławianie przegrali na początek z Podbeskidziem 0:3, a jak się skończyło, wszyscy wiemy.

Kolejny mecz Śląsk rozegra za tydzień na trudnym terenie w Katowicach i jak zapowiada trener Tarasiewicz zobaczymy tam dużo lepszą grę w wykonaniu jego zespołu. Chcemy w to wierzyć...

Śląsk Wrocław - Kmita Zabierzów 1:3 (0:2)

Bramki: Patryk Klofik (48.) - Sebastian Kurowski (11., 58.), Dariusz Romuzga (19.).

Śląsk: Olszewski - Wołczek, Pokorný, Čáp (75. Szewczuk), Marciniak - Kluzek (84. Ulatowski), Sztylka (46. Dudek), Wojciech Górski, Klofik - Łudzińśki, Imeh.

Kmita: Laskowski - Borovićanin, Cios, Jędrszczyk, Szałek - Bębenek, Powroźnik, Romuzga, Gawęcki, Kurowski (89. Cebula) - Bagnicki (90. Niane).

żółte kartki: Cap - Powroźnik, Szałek

sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).

widzów: 6000

Wypowiedzi po meczu Śląsk Wrocław - Kmita Zabierzów

Tomasz Szuchta, Łukasz Maślanka
(sport@dlastudenta.pl)

fot. Damian Filipowski/mediafoto.org


Patronem medialnym Śląska Wrocław jest portal dlaStudenta.pl



Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama