Wrocławianie panikują, Dutkiewicz apeluje o spokój
2010-05-20 15:38:38 | WrocławGigantyczne kolejki po wodę mineralną, ewakuowana szkoła, kurczące się w sklepach zapasy świec, zapałek i środków czystości – oto skutek paniki, jaka wybuchła przez powtarzane pocztą pantoflową pogłoski o wyłączeniu bieżącej wody we Wrocławiu. Tymczasem prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz apeluje: „Nie szerzmy paniki, wszystko jest pod kontrolą”.
Co najważniejsze – we Wrocławiu nie ma żadnych problemów z dostawami wody. Miejscowe niedobory były wywołane przez panikę wrocławian. – Normalnie w godzinach szczytu mieszkańcy Wrocławia zużywają 7 milionów litrów wody, dzisiaj 12.Wrocławianie ze strachu zaczęli masowe gromadzić zapasy, napełniali wanny, przez co spadło ciśnienie w całej sieci wodociągowej – tłumaczy brak wody m.in. na Kozanowie i Biskupinie Dutkiewicz.
Fala powodziowa na Odrze również nie powinna wywołać większych szkód we Wrocławiu. Zwłaszcza, że jest zdecydowanie niższa niż zakładano. – Przez miasto przejdzie nie, jak prognozowaliśmy, 2400-2600 metrów sześciennych wody na sekundę, ale mniej niż 2000 – uspokaja Dutkiewicz. Przypomnijmy, że przepustowość wrocławskiego węzła wodnego to 3000 metrów sześciennych wody na sekundę, a podczas powodzi w 1997 roku przez Wrocław przeszło 3600 m/s.
Zalane zostaną jedynie trzy poldery między Opolem a Wrocławiem. – Osoby, które tam mieszkają zostały już o tym uprzedzone i ewakuowane – mówi Wojciech Adamski, wiceprezydent Wrocławia.
Sytuacji nie powinny również pogorszyć przewidywane na wieczór opady deszczu. – Silne opady mogą wywołać „normalne” zjawiska, jak np. wybijanie studzienek kanalizacyjnych. Nie będą to zjawiska powodziowe – podkreśla Dutkiewicz.
Fala powodziowa przejdzie przez Wrocław w sobotę. Na wałach pracuje cały czas kilkaset osób, które kontrolują sytuację na Odrze. – Jeszcze raz podkreślam: nie ma powodów do niepokoju, nic poważnego nie powinno nam zagrażać – podsumowuje Dutkiewicz.
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera