"Nie" dla komunikacji miejskiej we Wrocławiu
2009-01-16 11:05:56 | WrocławWładze Wrocławia zapowiadały, że już niedługo podróżowanie komunikacją miejską będzie opłacało się bardziej niż jazda samochodem. Autobusy i tramwaje miały mieć pierwszeństwo wrocławskich drogach. Miejscy włodarze wycofują się jednak ze swojego pomysłu.
Co jest największą bolączką komunikacji miejskiej we Wrocławiu? Wielu powie, że punktualność. Autobusy i tramwaje nie grzeszą punktualnością, a gdy jeszcze miasto się zakorkuje - rozkład jazdy praktycznie przestaje istnieć. Miasto tymczasem poza deklaracjami, że chce koniecznie usprawnić publiczny transport, nic w tej sprawie nie robi.
Kilka miesięcy temu zapowiedziano jednak zmianę. Urzędnicy odpowiedzialni za transport obiecali, że wrocławskie trawmaje zyskają sporo wydzielonych torowisk, nawet jeśli miałoby to się odbyć kosztem kierowców. Planowano wyłączyć z ruchu samochodowego tory na Krupniczej, Podwalu czy Trzebnickiej.
Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny obietnice zmian na lepsze w komunikacji miejskiej pozostaną tylko obietnicami. Wojciech Adamski, wiceprezydent Wrocławia, mówi wprost:
- Komunikacja miejska to dla nas priorytet, ale nie będziemy wprowadzać zmian kosztem kierowców, bo to tacy sami obywatele miasta.
Polityk wskazuje, że problemy z korkami we Wrocławiu rozwiążą się, gdy powstaną dwie ważne drogi: Autostradowa Obwodnica Wrocławia i wschodnia obwodnica miasta. Dzięki temu, ruch tranzytowy omijałby centrum miasta.
Wojciech Adamski zapowiada, że miasto będzie nadal pracowało nad usprawnieniami w komunikacji miejskiej. Pierwszeństwa dla autobusów i tramwajów jednak nie będzie.
"Gazeta Wyborcza Wrocław"/ŁM