Ciąg dalszy sporu o stadion
2009-02-20 11:35:54 | WrocławJeszcze 15 dni potrwa spór o wybór wykonawcy stadionu na Euro 2012. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Gospodarczej, bo obie walczące firmy - Mostostal i Max Boegl - nie odpuszczają w walce o lukratywny kontrakt.
Pierwszym zwycięzcą przetargu na budowę stadionu było konsorcjum skupione wokół Mostostalu, które zaoferowało, że zbuduje obiekt za 730 milionów złotych.
Po wyborze wykonawcy prac, władze Wrocławia zaczęły gorączkowo szukać brakujących pieniędzy. Okazało się bowiem, że miasto planowało przeznaczyć na budowę stadionu do 600 milionów złotych. Potrzebną kwotę udało się jednak znaleźć dzięki rozmaitym przesunięciom w planach inwestycyjnych, a także przez obciążenie MPK kosztami budowy linii Tramwaj Plus.
Pieniądze okazały się jednak tylko jednym z problemów. O swoje upomniała się inna walcząca w przetargu firma, Max Boegl. Niemcy odwołali się od decyzji komisji przetargowej argumentując, że w ofercie Mostostalu znajdują się istotne błędy. Komisja odwoławcza przyjęła odwołanie austriackiej firmy i to jej przyznała kontrakt na budowę stadionu.
W czwartek odwołanie od odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej złożył Mostostal. Firma twierdzi, że jej oferta była idealna pod każdym względem, a zarzuty Maxa Boegla to przykład obstrukcji formalnej.
- Zarzuty, że źle przetłumaczyliśmy dokument, dotyczyły błędów typu zastosowania w jednym zdaniu angielskiego słowa "and" zamiast znaku graficznego "&" - przekonuje rzecznik firmy, Agnieszka Kuźma-Filipek.
KIO ma teraz 15 dni na rozpatrzenie sprawy i wybranie najlepszej oferty. Przegrany w tym sporze będzie mógł już tylko dochodzić swoich roszczeń w sądzie, ale przedmiotem pozwu będzie mogło być tylko ewentualne odszkodowanie.
"Gazeta Wyborcza Wrocław"/ŁM