Recenzje - Teatr

W siebie wstąpienie - recenzja spektaklu

2022-05-21 20:36:41 | Wrocław

W świetle dnia dziennego łatwo się uśmiechać i dopasowywać do reszty. Problem pojawia się zaraz po zmroku, kiedy ciemność zakrywa każdą łzę, a zmęczenie i bezradność pchają się przed szereg. Nie ma drogi ewakuacyjnej przed samym sobą. Pozostaje tylko spojrzeć sobie w oczy i skonfrontować własne myśli. Co może pójść nie tak? Jakich informacji można się dowiedzieć? Jak sobie tym poradzić, by przetrwać? Teatr Układ Formalny we współpracy z Muzeum Pana Tadeusza, w spektaklu „W siebie wstąpienie”, skupia się na duchowości i sensie obecnej rzeczywistości. Nie będzie filozoficznych pytań o życie, a raczej o własne samopoczucie. Premiera spektaklu odbyła się 19 maja 2022 roku w Centrum na Przedmieściu we Wrocławiu.

Czwarta nad ranem

Ewa Mikuła, odpowiedzialna za scenariusz i Marta Streker, reżyserka, zabierają widzów w świat, w którym wszystko z pozoru banalne, mdłe, znane, nabiera głębszego znaczenia. To rzeczywistość, która nie jest w żadnym wypadku usłana różami, a kryje w sobie ból, niezrozumienie i nagłą chęć ucieczki. To obraz, w którym należy udawać, że jest w porządku, bo tak funkcjonuje obecne społeczeństwo. Nie ma w nim miejsca na miłość, nie ma czasu na żałobę, ani na konfrontację z najbliższymi. A przecież może okazać się to niezbędne, by rozliczyć się z przeszłością i zacząć żyć na własnych warunkach. Te najgorsze myśli przychodzą zawsze nocą albo tuż nad ranem. To właśnie wtedy można stanąć przed własnym lustrem i zapytać się, jak się czujesz z tym, co masz.

Na scenie pojawiają się trzy postacie, grane przez Wiktorię Czubaszek, Pawła Palcata oraz Rafała Pietrzaka. Każdy z aktorów prezentuje swoją historię, która stopniowo się rozwija, co daje możliwość większego zaangażowania i skupienia się indywidualnie na poszczególnych opowiadaniach. Mimo wszystko, artyści pozostają w stałym kontakcie ze sobą, co z kolei przekłada się na jeden, główny motyw spektaklu – wewnętrzne „ja”. Nie ma tutaj trzech osobnych monodramów. Nie ma też sytuacji, w której jedna osoba czeka aż druga skończy mówić, by zaraz wejść w swoją rolą. Tutaj nikt nie opuszcza swojej postaci, a raczej odnosi się wrażenie, że silnie w niej trwa. 

Trzy historie – masa problemów, z którymi bardziej lub mniej można się identyfikować. To, co dotyka najbardziej, to prostota w przekazaniu trudnych, nawet traumatycznych doświadczeń. Bolesne wspomnienia przeplatają się z radosnymi okrzykami, pozornym szczęściem i chwilami desperacyjnego zatrzymania dobrych momentów. Całość układa się w jeden obraz – chęci znalezienia odpowiedzi, jaki jest sens, jaka jest teraźniejszość, jak sobie poradzić z tym, co potrafi zabić od środka? Trzy różne postaci, a jakby każda z tą samą nadzieją, która ulotnie znika.

Kontrolowany chaos

Na scenie dzieje się dużo, bo zadbano o szczegóły. Za reżyserię świateł odpowiada Klaudia Kasperska. Należy przyznać, że wykorzystanie latarek, statywów i lamp, było naprawdę dobrym zabiegiem. Można było posłużyć się wyłącznie podstawowym oświetleniem, ale zdecydowanie więcej pracy wykonały przenośne sprzęty. W tle wyświetlają się różnego rodzaju projekcje zdjęcia, kolaże lub krótkie filmiki. Są one nieodłącznym elementem spektaklu, podkreślającym i podbijającym słowa, które raz po raz padają z ust aktorów. 

W tym miejscu wypada także zwrócić uwagę na muzykę (Maciej Zakrzewski), która perfekcyjnie dobrana, wplata się w opowiadane historię. Co więcej, teksty utworów są zlepkiem ważnych i błahych zdań, które sprytnie i prześmiewczo opisują pragnienia bohaterów. Sami aktorzy tworzą na żywo muzykę, dodając do tego śpiew, by zaraz wpaść w pewnego rodzaju trans. Powtarzane słowa zapadają w pamięć, powodując przy tym niemałą refleksję. W tym całym zamieszaniu nie ginie jednak sens i główny cel przedstawienia. 

Kontakt z publicznością

W siebie wstąpienie” jest ciekawą propozycją zatrzymania i zastanowienia się nad pytaniem: co ja właściwie robię? W spektaklu nie brakuje trudnych i odważnych zdań, choć czasem przerwa, zwykłe wypowiedzenie tekstu na biało, tj. bez krzyku i emocji, mogłoby być większym ciosem dla widza. W atmosferze głośnej muzyki i wyrzucanie z siebie wszystkich niewygodnych słów, dobrze jest znaleźć miejsce na wyciszenie. Niemniej, nie można odebrać głównym aktorom świetnie odegranych ról oraz zbudowania autentycznych postaci. Kontakt z publicznością, zwłaszcza w tych momentach, w których artysta siada naprzeciwko słuchacza i prosto w oczy mówi mu o swoich problemach, robi niesamowite wrażenie. Od razu odczuwa się mocniej i bardziej z bohaterem. Co ważne – za każdym razem przed chęcią interakcji, pytano się o zgodę!

Należą się ukłony dla całej ekipy, która przygotowywała spektakl. Już sam tekst jest świetną bazą i możliwością do zrobienia naprawdę czegoś dobrego, a w połączeniu z grą aktorską i pięknymi projekcjami, jest gotowym dziełem. Na szczęście zdecydowano się mówić prostym językiem, w którym pojawiają się wulgaryzmy i niegrzeczne zwroty. Na szczęście, bo gdyby wpleść w to poezję, pytania o przyszłość i filozofię, mogłoby się zrobić ciężko. W tym przypadku wszystko łączyło się w całość. Teraz tylko czekać na nowe projekty!

Klaudia Kowalik

fot. Marta Ankiersztejn/materiały prasowe

Słowa kluczowe: W siebie wstąpienie, Teatr Układ Formalny, Centrum na Przedmieściu, premiera
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Polecamy
Kobieta i życie - recenzja spektaklu

Pięć wrocławskich instytucji kulturalnych w przedstawieniu na podstawie tekstu Maliny Prześlugi.

Kaligula- Teatr Polski Wrocław
Kaligula - recenzja spektaklu

Za nami premiera online spektaklu "Kaligula" w reżyserii Roberta Czechowskiego na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Polecamy
Ostatnio dodane
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.