Uroczystość - recenzja spektaklu studenckiego
2024-01-29 10:36:11 | WrocławW dniach 24 stycznia - 26 stycznia 2024 roku w Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu odbyły się pokazy spektaklu „Uroczystość” w reżyserii Krzysztofa Dracza, w wykonaniu studentów uczelni: Daniela Kaczmarka, Kingi Stolc, Laury Pajor, Piotra Soberę, Filipa Łannika, Niny Biel, Marii Stępień, Julity Koper oraz Aleksandra Kasperka. Reżyser zrealizował sztukę na podstawie tekstu napisanego przez Thomasa Vinterberga i Mogensa Rukonva. Czy warto było zobaczyć ten pokaz? Zdecydowanie tak! Aktorzy rozpoczęli występ już mocnym, wstrząsającym wejściem i trzymali publiczność w napięciu do samego końca. Przeczytajcie recenzję!
W AST Wrocław publiczność miała okazję przeżyć wraz z aktorami „Uroczystość”, która zdecydowanie różniła się od wszystkich typowych, znanych nam przyjęć. Ta uroczystość ewidentnie do spokojnych nie należała... Już podczas przygotowań do przyjęcia widzowie mieli okazję przeżyć wraz z aktorami targające ich emocje oraz dostrzec problemy z jakimi borykały się w domach postacie, w jakie wcielili się studenci. Agresywny mąż robi awanturę żonie o to, że spakowała mu nieodpowiednie buty na przyjęcie jego ojca; poniża swoją partnerkę. Następnie przeprasza ją, inicjując seks. Po zachowaniu kobiety dostrzegamy jej flustrację i bezradność z powodu niezrównoważonego psychicznie męża.
Co się wydarzyło podczas uroczystości?
Do posiadłości Klingenfeldt-Hansen’ów zjechali się członkowie rodziny, by uczcić okrągłe urodziny taty Helge. Na miejscu jednak wychodzą na jaw okropne sekrety ukrywane latami przez członków rodziny. A wszystko to rozpoczęło się od przemówienia, które decyduje się wygłosić jeden z synów solenizanta - Christian. Początkowo mężczyzna wygłasza podziękowanie do ojca za wspólne lata, jednak szybko monolog przeobraża się w ogromne zarzuty i wielki żal, jaki ma do ojca za napastowanie seksualne w dzieciństwie. Zaskoczeni wstrząsającym wyznaniem członkowie rodziny zarzucają mu, że coś mu się pomyliło, przez to, że miał problemy neurologiczne. Christian wybiega z sali roztrzęsiony, po czym spotyka się z rozgniewanym ojcem.
Wzrok dominującego taty, manipulacja połączona z zastraszaniem sprawiają, że Christian przeprasza ojca i wracają wspólnie do biesiadowania. Syn znów zaczyna przemówienie, które na początku sugeruje publiczne przeprosiny, jednak emocje targają bohaterem i ponawia zarzuty sugerowane ojcu, z dużo większą rozpaczą; wpada w histerię. Ma też pretensje do matki, która ponoć wiedziała o wszystkim, widziała krzywdę, jaką wyrządzał dzieciom mąż podczas ich dorastania i nie reagowała. Zmieszani nieoczekiwaną sytuacją pozostali uczestnicy dramatu, próbują utrzymać spotkanie w dobrej atmosferze.
Organizatorka przyjęcia w domu Klingenfeldt-Hansen’ów - Leni von Sachs (bliska rodzinie) stara się komikować sytuację, aby przyjęcie nie było całkowicie stracone. Zwraca się momentami bezpośrednio do publiczności, jest mediatorem pomiędzy dwiema stronami. Inicjuje kontynuowanie uroczystości w dobrym humorze, przy tańcach i alkoholu.
Publiczność widzi chaos, jaki rogrywa się na urodzinach. Pozostałe rodzeństwo: Helene oraz niedojrzały brat Michael - na początku nie wierzą zarzutom brata. Oszołomiony Michael rozpoczął nawet bójkę z bratem za „bzdury, które wygadywał”. Gdy Michael decyduje się na publiczne przeczytanie listu, który zostawiła po sobie jego siostra bliźniaczka - samobójczyni, dowiadujemy się, że oszczerstwa kierowane ku ojcu okazują się prawdą. Nieżyjąca siostrzyczka wyznaje w liście, że nie mogła poradzić sobie z krzywdą, którą wyrządzał im latami ojciec.
Doskonała aranżacja przedstawienia
Cała obsada przyjęcia ucztowała przy zapełnionym wykwintnym jedzeniu stole - panowała atmosfera prawdziwej imprezy okrągłych urodzin. Elegancko poubierani uczestnicy dyskutowali i rozmowaili między sobą. Obsługa pilnowała, by na stole niczego nie brakowało. Balony o kształtach liczb 6 i 0 wiszące na "ścianie" (kurtynie) za stołem dawały publiczności informację, że są to 60 urodziny niemoralnego ojca.
To było 80 minut niesamowitych emocji, dużego zaskoczenia, a także przepełnione momentami przyspieszonego bicia serca. Aktorzy profesjonalnie wcielili się w odrywane przez nich role, z efektem WOW! Większość widzów to były starsze osoby, dla których problem poruszony w spektaklu mógł być szczególnie trudny, jednak cisza panująca na sali przez cały pokaz dowiodła o jego niezwykłości.
Przedstawienie było też działaniem, pokazującym tym starszym osobom, że warto reagować w momentach, gdy spotykamy się z tak trudnymi sytuacjami. Osoby w podeszłym wieku mogły zobaczyć, że problem napaści seksualnej nie jest już tematem tabu. Publiczność nagrodziła przedstawienie ogromnymi oklaskami, co ostatecznie podsumowało spektakl, jako naprawdę udany.
Wiktoria Głowacz
fot. Rafał Skwarek