Recenzje - Teatr

Czyż nie dobija się koni? - recenzja spektaklu

2023-11-27 10:05:49 | Wrocław

24 listopada 2023 roku odbyła się premiera nowego spektaklu Wrocławskiego Teatru Pantomimy pt. „Czyż nie dobija się koni?” w reżyserii Radosława Rychcika. Adaptacja powieści Horace’a McCoya to opowieść o kryzysie finansowym w USA, szalonej determinacji, wielkich marzeniach, upadłych nadziejach, walce o przetrwanie i nadludzkiej wytrwałości. Jak to często bywa, pod płaszczyzną tragikomicznego konkursu tanecznego kryje się szerszy komentarz polityczno-społeczny. Czy ta historia jest aktualna? Czy zobaczyliśmy udane przedstawienie? Przeczytajcie recenzję!

Czyż nie dobija się koni? WTP „Czyż nie dobija się koni?” to kolejny spektakl we Wrocławskim Teatrze Pantomimy, w którym historię opowiada nie tylko mimika i ruch, ale też słowo mówione. Tu jest go bardzo dużo – od narratora, który słowem dopełnia ruchy artystów w prologu, przez głos z offu prowadzącego maratoński konkurs tańca, aż po klasyczne dialogi aktorów na scenie. W zasadzie gdyby tego środku wyrazu nie było, opowieść dużo straciłaby na czytelności, a widzowie mogliby mieć spore problemy ze zrozumieniem fabuły, której jest tu naprawdę wiele.

Można się zastanawiać czy narracja samą muzyką (swoją drogą – świetną!) mogłaby wystarczyć, ale te dywagacje nie mają po premierze większego znaczenia. Artyści wrocławskiej Pantomimy są coraz lepsi w podawaniu tekstu i tym razem także poradzili sobie z tym wyzwaniem, może poza (to wielka szkoda) finałowym okrzykiem z tytułowym pytaniem, które tu zwyczajnie nie wybrzmiało, nie poruszyło z należytą mocą.

Żeby jednak było jasne - Jakub Pewiński w głównej roli męskiej jest znakomity, ale widać, że jego talent błyszczy jaśniej w scenach tanecznych i typowo ruchowych. Całkowicie przyćmiewa go (i kradnie całe show) Agnieszka Dziewa, której rozwój we Wrocławskim Teatrze Pantomimy ogląda się z nieustanną radością. Doskonali w rolach drugoplanowych są też stałe gwiazdy WTP jak Jan Kochanowski, Artur Borkowski, Agnieszka Charkot czy Izabela Cześniewicz. Na scenie widzimy jeszcze większą ilość aktorów i aktorek i spokojnie każdą rolę można śmiało chwalić. „Czyż nie dobija się koni?” to przedstawienie, na które warto się wybrać właśnie dla pierwszorzędnego aktorstwa!

Czyż nie dobija się koni? WTPTrzeba tylko nastawić się na dwie godziny intensywnego tańca, z przerwami na jedzenie i wyścigi po okrągłym torze (jak dla koni). Czas trwania spektaklu potrafi dać się we znaki. Pierwsza połowa mija błyskawicznie i jest tak napakowana akcją, ciekawymi dialogami (poznajemy bohaterów) i pomysłowymi scenami, że trudno oderwać uwagę od wydarzeń scenicznych. Potem jest już zauważalnie nudniej i bardziej powtarzalnie. Kolejne sceny zaczynają się dłużyć i szybko zaczynamy zastanawiać się - czyż nie dobija się widza?

Oczywiste jest, że zmęczenie postaci na scenie ma się udzielać także widowni, aby każdy zrozumiał jak bardzo upływający czas zmienia bohaterów i eskaluje kolejne konflikty czy wywołuje dramatyczne decyzje. Nie da się jednak ukryć, że jeśli coraz więcej osób wokół zaczyna sprawdzać godzinę, to spektakl ma kłopoty z dramaturgią, a wspomniane zmiany bohaterów mogłyby dziać się szybciej, być bardziej zagęszczone, skondensowane.

Bez względu na to, spektakl „Czyż nie dobija się koni?” daje solidnie do myślenia. Jest przerażająco aktualny, zwłaszcza teraz i zwłaszcza tutaj. Rosnące ceny, wyścig szczurów, pogoń za sławą i pieniędzmi, wszystko za lajki i suby, kariera po trupach, a przy tym wzrastająca obojętność, znieczulica i egocentryzm – to znaki naszych czasów, a nie realia kryzysu gospodarczego USA z lat 70.

Czy protagonista skracający mękę życia swojej ponurej partnerki, dokonuje morderstwa czy aktu łaski i zrozumienia? Czy gdyby nie był tak wyczerpany zachowałby się inaczej? Czyż patrząc na uczestników niekończącego się konkursu tanecznego, którzy z czasem bardziej niż ludzi zaczynają przypominać żywe trupy z horrorów, patrzymy na nas samych?

Michał Derkacz

fot. Krzysztof Zatycki

Słowa kluczowe: Wrocławski Teatr Pantomimy, adaptacja, Pantomima Wrocław, ocena, opinia, analiza
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Polecamy
lazarus
Lazarus - recenzja spektaklu

Czy warto zobaczyć ostatnie dzieło Davida Bowiego we wrocławskim Capitolu?

Ile Åźab waÅźy księÅźyc
Ile żab waży księżyc - recenzja spektaklu Wrocław

Piękny spektakl o miłości, dzieciństwie i budowaniu relacji we Wrocławskim Teatrze Lalek.

Ostatnio dodane
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.