Jasiński Waldemar - bohater naszych czasów
2006-10-30 17:49:09 | Wrocław"Lecz nas nie obchodzi to; ni żadnej innej historii temat; bo naszym bohaterem jest Jasiński Waldemar".
Salwy śmiechu jakie towarzyszyły premierze przedstawienia „Śmierdź w górach", można było usłyszeć jeszcze długo po jego zakończeniu... Bieszczadzka kraina, która na pozór nie może zachwycić niczym szczególnym, przeistoczyła się w groteskowy świat; w nim to egzystuje Jasiński, razem z jego specyficznymi mieszkańcami. Żyją beztrosko, popijając herbatę w barze - królewskie barmanki Joli, czytając „Głos łosia" i przekomarzając się. Nic ciekawego? Wręcz przeciwnie. Waldemar Jasińki, w którego rolę wcielił się Henryk Niebudek, to postać niezwykła. Emanujący ciepłem, uroczy, starszy pan, tworzący w bieszczadzkim zaciszu swoje dowcipy, wywożone przez kuriera do Warszawy.
Rozpoczyna się musicalowo, piosenką pt. „Jasiński Bohater" - kompozycja: Leszek Możdżer; słowa: Konrad Imiela, Cezary Studniak. Potem następuje stagnacja, która nie koniecznie staje się nudna. Nieustannie rozbawiona barmanka Jola (Bogna Woźniak), Zbrożyna, ze swoimi ciętymi uwagami, czy ksiądz Wacek (Bartłomiej Porczyk), który nie może znieść słowa "Spierdalaj", które jest jednocześnie ksywką jednej z bohaterek. W górach swoje miejsce mają również harcerze, gnębieni przez despotyczną drużynową (Justyna Szafran), zakochaną w dowcipach Waldemara; hippisi palący, czyli kolejną grupa ukazująca tą zakręconą krainę.
W rezultacie całego zamieszania, konwencje musicalu są łamane na każdym kroku. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze spektaklu. Inteligenty absurd przełknąć się da, byle nie było go za wiele. W tym przypadku jest go tyle ile trzeba. Smaczku dodają akrobatyczne popisy i latające postacie.
Zamieszanie wokół „Śmierdź w górach" rozpoczęło się kilka miesięcy temu. Było warto. Obsada spisała się na medal i biła pokłony przed uhahaną publicznością. Śmierdź polski ma się dobrze, kurier z Warszawy zbił fortunę, japoński turysta do złudzenia podobny do Rubika skamerował kogo trzeba. Kurtyna!
Wysublimowany humor kształtu dziwnego, granice śmieszności przekroczył.
Mirosław Matusiak
(miroslaw.matusiak@dlastudenta.pl)
Repertuar Teatru Muzycznego CAPITOL