Dwa mecze, dwa zwycięstwa - piłkarze Śląska Wrocław przeszli przez Kraków jak burza! Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza pokonali w meczach Pucharu Ekstraklasy Wisłę Kraków i Cracovię Kraków. Zwycięstwa pozwoliły Śląskowi objąć prowadzenie w grupie A rozgrywek.
Do meczu ze Śląskiem trener Wisły, Maciej Skorża, podszedł ulgowo. W składzie „Białej Gwiazdy" zobaczyliśmy tylko trzech piłkarzy, którzy grają na boiskach Ekstraklasy: Marcina Juszczyka, Tomasza Dawidowskiego i Andrzeja Niedzielana. Resztę drużyny Skorża skompletował z juniorów. W pierwszym składzie wyszedł też Krzysztof Mączyński, testowany niedawno przez Śląsk.
Inaczej potyczkę z Wisłą potraktował Ryszard Tarasiewicz. Szkoleniowiec wrocławian znany jest z tego, że do każdego meczu podchodzi z pełną motywacją. Śląsk wystąpił więc w składzie prawie identycznym, jak ten ligowy. Zabrakło jedynie Mariusza Pawelca, który przebywał wówczas na zgrupowaniu młodzieżowej kadry Polski. W jego miejsce zagrał Dariusz Sztylka. Ponadto, w bramce Wojciecha Kaczmarka zastąpił Jacek Banaszyński, Antoni Łukasiewicz i Sebastian Dudek zagrali w środku pola, a w napadzie Tarasiewicz wystawił Tomasza Szewczuka.
Śląsk dał krakowskiej młodzieży solidną lekcję. W pierwszej połowie Wisła jeszcze jakoś się trzymała. Po golu Tomasza Szewczuka w 16. minucie Śląsk co prawda prowadził, jednak gra była w miarę wyrównana. W drugiej połowie na 10 minut włączył się wrocławski walec. Od 75. do 82. minuty piłkę do bramki Juszczyka posyłali Janusz Gancarczyk, Piotr Celeban i Remigiusz Sobociński. I było po Wiśle.
- Wynik mówi sam za siebie. Drużyna Śląska okazała się dla nas zbyt silnym przeciwnikiem - komentował po meczu trener Wisły, Maciej Skorża. - O ile w pierwszej połowie byłem zadowolony, bo potrafiliśmy nawiązać walkę ze Śląskiem, o tyle w drugiej się to nie udawało i po prostych błędach traciliśmy bramkę za bramką. Przepraszam za taki wynik, w dodatku na własnym boisku - dodawał.
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:4 (0:1)
Bramki: Tomasz Szewczuk (16.), Janusz Gancarczyk (75.), Piotr Celeban (79.), Remigiusz Sobociński (82.).
Wisła: Juszczyk - Krasnodębski (60. Jania), Kowalski, Zalewski (79. Rado), Szabat - Burliga, Mączyński, Barreto, Niedzielan - Kmiecik (69. Batko), Dawidowski (68. Jeleń).
Śląsk: Banaszyński - Wołczek, Celeban, Sztylka, Socha - Mila (73. J.Gancarczyk), Dudek, Łukasiewicz, Szydziak (65. Ostrowski) - Szewczuk, Sotirović (58. Sobociński).
Żółte kartki: Burliga, Jania (Wisła).
Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów).
Widzów: 5000
***
- Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Chyba każdy trener chciałby połączyć dwie rzeczy - wygraną i styl. Dzisiaj nam się to udało. Byliśmy bardziej dynamiczni, szybsi, zawodnicy dzisiaj biegali jak sarenki - cieszył się po meczu z Cracovią Ryszard Tarasiewicz. Radość trenera była w pełni zrozumiała. Śląsk udanie zakończył wyprawę do Krakowa, pokonując "Pasy" na ich boisku 1:0.
Mecz z Cracovią stał na dobrym poziomie. Na boisku było sporo walki i składnych akcji. Piłka w bramce zatrzepotała jednak tylko raz. W 73. minucie w pole karne wpadł Krzysztof Ulatowski. Obrońca Cracovii, Semjon Milosevic, ratował się faulem. Sędzia Marcin Szulc podyktował rzut karny, który na gola bez problemu zamienił Tomasz Szewczuk. Napastnik Śląska wyjazd do Krakowa na pewno będzie miło wspominał. W obu meczach pod Wawelem Szewczuk wpisał się na listę strzelców.
Cracovia Kraków - Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)
Bramka: Tomasz Szewczuk (73. - karny).
Cracovia: Olszewski - Kulig, Milosević, Karwan, Radwański (62. Krzywicki) - Szeliga, Kłus (46. Tupalski), Baran (46. Snadny), Wasiluk - Pawlusiński, Dudzic (83. Baliga).
Śląsk: W.Kaczmarek - Wójcik (46. Socha), Pokorny, Sztylka (46. Celeban), Ćap - Ostrowski, Tymiński (46. Łukasiewicz), Górski, J.Gancarczyk - Ulatowski, Sotirović (46. Szewczuk).
Żółta kartka: Szeliga (Cracovia).
Sędzia: Marcin Szulc
Widzów: 1000.
ŁM
fot. Damian Filipowski
Patronem medialnym WKS Śląsk Wrocław jest portal dlaStudenta.pl
