Po porażce z Piastem nie ma już śladu, o czym przekonali się kibice Śląska wczoraj w Chorzowie. WKS pokonał Ruch 2:1 i umocnił się na 6. miejscu w tabeli Ekstraklasy.
Wrocławianie w całym spotkaniu byli zespołem lepszym i mogli wygrać dużo wyżej. Jednak Janusz Gancarczyk czy Sebastian Mila nie wykorzystali wszystkiego, co mieli. Gospodarze też starali się atakować, ale dobrze grała defensywa gości łącznie z bramkarzem Banaszyńskim.
Wynik rozstrzygnął się po przerwie. Najpierw wspaniałą akcję zaczął Ganczarczyk, zagrał do Mili, ten rozciągnął grę do Ostrowskiego, który dokładnie dośrodkował w pole karne. Tam czekał już świetnie grający głową Szewczuk i nie dał Pilarzowi żadnych szans. 1:0!
Nie minęło dużo czasu, a Śląsk prowadził już 2:0. Znakomitym rajdem popisał się Janusz Gancarczyk, wpadł w pole karne i delikatną podcinką pokonał Pilarza. Ruch stać było jedynie na honorowe trafienie Marcina Zająca.
Tą wygraną WKS odczarował twierdzę przy Cichej, pokazując, że wpadka z Piastem była wypadkiem przy pracy.
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)
Zając (68.) - Szewczuk (50.), J. Gancarczyk (57.)
Ruch Chorzów: Pilarz - Grzyb, Sadlok, Grodzicki, Nykiel -Brzyski, Baran, Scherfchen (54' Sobczak), Zając - Pulkowski (82' Balaz) - Ćwielong (63' Jezierski). Trener: Bogusław Pietrzak
Śląsk Wrocław: Banaszyński - Wołczek, Sztylka (58' Wojcik), Celeban, Pawelec - Ostrowski (85' M. Gancarczyk), Łukasiewicz, Dudek, J. Gancarczyk - Mila (76' Sotirović) - Szewczuk. Trener: Ryszard Tarasiewicz
Żółte kartki: Sadlok
Widzów: 6000
Sędzia: Marcin Wróbel (Mazowieckie KS)
(SZUCH)
Patronem medialnym WKS Śląsk Wrocław jest portal dlaStudenta.pl