Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Ślask odegrał się na Podbeskidziu

2007-11-05

 W pierwszym meczu rundy jesiennej Ślask w Bielsku-Białej zebrał od Podbeskidzia solidne lanie. W sobotę piłkarze Ryszarda Tarasiewicza wzięli rewanż, ogrywając rywala 2:0. Był to ostatni mecz Śląska przed własną publicznością w tym roku. Wrocławscy piłkarze ani razu nie zaznali na własnym stadionie goryczy porażki, poprzednio taka sztuka udała im się 26 lat temu.

Od poczatku meczu lekką przewagę miał Śląsk. Wrocławianie częściej byli przy piłce i próbowali konstruować akcje. Podbeskidzie pokazało jednak, że miano najlepiej grającego w obronie drugoligowego zespołu nie wzięło się znikąd. Piłkarze Marcina Brosza dobrze kryli, atakując zawodników Śląska niemal od razu po przyjęciu piłki. Także w środku pola Podbeskidzie grało bardzo dobrze, sprawiając, że w tej strefie boiska panował spory tłok i ciężko było spokojnie budować akcję.

Mimo pewnych problemów z dobrze grającą obroną gości, Śląskowi udało się stworzyć kilka dogodnych sytuacji strzeleckich. Dwie z nich powinny przynieść wrocławianom bramkę. W 12. minucie piłkarze Śląska popisali się boiskowym cwaniactwem, szybko wrzucając piłkę z autu. Podanie od Sochy przejął Beniamin Imeh, wyprzedził obrońców i wpadł w pole karne. Pod bramką się jednak pogubił i odegrał piłkę zbyt późno. Strzelać w zamieszaniu próbowali Dariusz Sztylka i Patryk Klofik, ale w polu karnym zrobił się ogromny tłok i do piłkę do bramki dałoby się posłać tylko, gdyby nagle zgasły jupitery i któryś z zawodników Śląska pod nieuwagę rywala przeniósłby ją pod koszulką...

Pięć minut później świetną okazję miał Klofik, który ładnym zwodem w polu karnym ograł Szmatiuka, ale strzelił tylko w boczną siatkę.

Po dwóch dobrych akcjach Śląska, Podbeskidzie się nieco przebudziło i zaczęło grać aktywniej w ataku. W 26. minucie to piłkarze z Bielska-Białej mogli się cieszyć z gola. Dobre podanie z linii środkowej otrzymał Martin Matus, wrocławska obrona zdecydowanie zbyt późno zabrała się do interweniowania i chyba tylko to, że Słowak w tej akcji "się podpalił" uchroniła Śląsk od straty gola. Matus strzelił bowiem obok słupka bramki Radosława Janukiewicza.

Końcówka pierwszej połowy była wyrównanym widowiskiem. Śląsk lekko przeważał, Podbeskidzie umiejętnie się broniło i czyhało na kontratak. Wydawało się, że do końca tej części meczu bramka już nie padnie. Wrocławianom udało się jednak znaleźć drogę do bramki rywala. Do tego uczynili to w bardzo ładnym stylu. W 38. minucie pieknym podaniem "w uliczkę", między dwóch rywali, popisał się Klofik. Piłkę w polu karnym przejął Imeh i posłał ją do siatki.

- Mecz układał się tak, że kto strzeli pierwszą bramkę, powinien go wygrać - analizował po spotkaniu drugi trener Śląska, Waldemar Tęsiorowski.

I to chyba najlepsza pointa tej potyczki. W drugiej połowie, wrocławianie skupili się na bardziej na bronieniu korzystnego wyniku. Podbeskidzie natomiast próbowało odrobić straty, w pewnym momencie zepchnęło nawet Śląsk wyraźnie do obrony, nie dało jednak rady znaleźć drogi do bramki Janukiewicza. Najbliższy zdobycia gola był w 62. minucie Daniel Kołodziej, który wykorzystał kiks Sochy i mocno uderzył z rogu pola karnego, ale strzelił obok słupka. Lepszej sytuacji podopiecznym Marcina Brosza nie udało się stworzyć. Na grząskiej, nierównej murawie ciężko było skonstruować składną akcję, o wiele łatwiej było się bronić, co na pewno pomagało Śląskowi.

Od 73. minuty Podbeskidzie grało w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną obejrzał Juraj Dancik. To był pierwszy akt dobijania piłkarzy z Bielska-Białej. Drugi nadszedł pięć minut później. Śląsk popisowo rozegrał rzut wolny i strzelił drugą bramkę. Piłkę w pole karne precyzyjnie wrzucił Wojciech Górski, Krzysztof Ulatowski mądrze zgrał do Dariusza Sztylki, a ten bez problemów pokonał Łukasza Merdę.

Po stracie drugiego gola, Podbeskidzie się już nie podniosło. Śląsk próbował strzelić jeszcze jedną bramkę, by wyrównać rachunki z meczu w Bielsku-Białej, gdzie stracił trzy gole. Dobre okazje mieli Marek Gancarczyk i Tomasz Szewczuk, ale więcej goli w tym meczu już nie padło.

Oba zespoły stworzyły ciekawe widowisko. - Ostatnio graliśmy tutaj z Wartą Poznań, która również zaprezentowała się nieźle, ale z zespołów z którymi ostatnio graliśmy Podbeskidzie pokazało się z najlepszej strony - chwalił rywala Tęsiorowski.

Zadowolony ze swojego zespoł był również Marcin Brosz.
- Zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie w przekroju całego spotkania, nie ustępowaliśmy pretendentowi do awansu. Wygrywa zespół, który strzela bramki - Śląsk zdobył dwie, a my żadnej, więc trzy punkty zostały we Wrocławiu.

Szkoda, że do niezłego poziomu nie dopasowali się sędziowie. Piotr Siedlecki pokazał w tym meczu 10 (!) kartek - 9 żółtych i jedną czerwoną. Taka ilość upomnień może sugerować, że na boisku była rąbanka bez litości. Tymczasem nic bardziej mylnego. Owszem, było sporo walki, ale fair i bez brutalnych zagrań. Kartki sędzia Siedlecki dawał za mało przychylne komentarze piłkarzy pod jego adresem. Ale trudno się dziwić zawodnikom, bo niektóre decyzje sędziego z trybun wyglądały, jakby sędzia był zajęty tworzeniem w myślach scenariusza do filmu "Matrix 4" czy innego obrazu science-fiction, a pod wpływem fantazji później analizował zdarzenia na boisku...

Przed meczem ze Śląskiem, Podbeskidzie miało na koncie tylko 9 straconych goli. Żaden inny zespół w drugiej lidze nie ma tak solidnej obrony. Wrocławianom zaś udało się sforsować tę twardą defensywę dwukrotnie. To dobrze świadczy o klasie zespołu. Słowa uznania należą się też Śląskowi za konsekwencję w grze. Mimo solidnej gry Podbeskidzia, piłkarze trenera Tarasiewicza nie dali się ponieść nerwom i "grali swoje". I to zaprocentowało.

Jeśli chodzi o wyróżnienia indywidualne, pochwała należy się Patrykowi Klofikowi. Z nim gracze Podbeskidzia mieli najwięcej problemów. - Zostań z nami! - krzyczeli po meczu kibice do wypożyczonego z Zagłębia Lubin pomocnika. Rozmowy z lubińskim klubem w sprawie transferu Klofika trwają. Patrząc na to, jak dużo wniósł do gry Śląska ten piłkarz można powiedzieć, że zatrzymanie go we Wrocławiu powinno być dla działaczy wrocławskiego klubu celem numer jeden. Podobnie ma się sytuacja z Przemysławem Łudzińskim, który rozwiązał problem Śląska ze strzelaniem goli.

Nieźle spisał się też duet pomocników - Sztylka i Wojciech Górski - umiejętnie kierujący grą kolegów.

Komplet punktów zdobyty w meczu z Podbeskidziem dał Śląskowi awans na pozycję wicelidera ligi. Prowadzi nadal Piast Gliwice, który ma w dorobku punkt więcej niż wrocławianie. Jesienią piłkarze wyjdą na boisko raz jeszcze, rozgrywając awansem kolejkę z rundy wiosennej. Śląsk zmierzy się na wyjeździe z Pelikanem Łowicz i przy korzystnych wynikach rywali może zimę spędzić jako lider. 

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (1:0)

Bramki: Imeh (38.), Sztylka (78.).

Śląsk Wrocław: Janukiewicz - Ostrowski, Wójcik, Pokorny, Socha (77. Ulatowski) - M.Gancarczyk, Górski, Sztylka, Klofik - Imeh (71. Wołczek), Łudziński.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Szmatiuk, Mozie, Odrzywolski (55. Chrapek), Dancik - Sacha, Gorszkow (55. Kołodziej), Jarosz, Żmudziński - Pater (79. Pajączkowski), Matus.

Żółte kartki: Janukiewicz, Ostrowski, Socha, M.Gancarczyk, Klofik, Imeh, Łudziński (Śląsk) - Dancik (Podbeskidzie).
Czerwona kartka: Dancik (73. - za drugą żółtą).

Sędzia
: Piotr Siedlecki (Warszawa).
Widzów: 4000.

Zdjęcia z meczu Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała


Pozostałe wyniki 18. kolejki II ligi:

Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0).
Bramka:
Niciński (79.).

GKS Katowice - Kmita Zabierzów 0:0.

Wisła Płock - Polonia Warszawa 1:1 (1:1).
Bramki:
Staniszewski (4.) - Mąka (20.).

Tur Turek - Motor Lublin 2:3 (1:2).
Bramki:
Cichos (39.), Piętka (80.) - Tomczyk (7.), Prędota (44.), Żmuda (86.).

Stal Stalowa Wola - Warta Poznań 2:0 (2:0).
Bramki:
Pałkus (10., 43.).

Znicz Pruszków - Pelikan łowicz 2:2 (1:1).
Bramki:
Lewandowski (19., 70.) - Pacan (34.), Rozkwitalski (47.).

ŁKS Łomża - GKS Jastrzębie 0:3 (0:2).
Bramki:
Wrześniak (32.), Woźniak (45.), Rusinek (60.).

Piast Gliwice - Odra Opole 2:0 (2:0).
Bramki:
Kędziora (1.), Wróbel (34.).

Tabela:

Lp.  Mecze Punkty Zw.-Rem.-Por. Bramki 
1. Piast Gliwice 18 36 10-6-2 25:13 
2. Śląsk Wrocław 18 34 9-7-2 30:13 
3. Arka Gdynia* 18 33 11-5-2 32:14 
4. Lechia Gdańsk 18 32 9-5-4 31:20 
5. Polonia Warszawa 18 29 8-5-5 26:17 
6. GKS Jastrzębie 18 29 8-5-5 30:27 
7. Wisła Płock 18 29 8-5-5 33:28 
8. Znicz Pruszków 18 28 8-4-6 29:18 
9. Podbeskidzie Bielsko-Biała** 18 25 9-4-5 23:11 
10. GKS Katowice 18 23 6-5-7 20:22 
11. Tur Turek 1822 5-7-6 16:19 
12. Motor Lublin 18 21 6-3-9 20:33 
13. Odra Opole 18 21 6-3-9 14:20 
14. ŁKS Łomża 18 18 5-3-10 22:30 
15. Stal Stalowa Wola 18 18 5-3-10 17:32 
16. Warta Poznań 18 15 3-6-9 14:29 
17. Kmita Zabierzów 18 0-9-9 11:24 
18. Pelikan Łowicz 18 2-3-13 19:42 

* Arka Gdynia została ukarana odjęciem 5 punktów za udział w aferze korupcyjnej.
** Podbeskidzie Bielsko-Biała ukarano odjęciem 6 punktów za udział w aferze korupcyjnej.
- Zielonym kolorem oznaczono miejsca premiowane bezpośrednim awansem do Orange Ekstraklasy.
- Żółtym kolorem oznaczono miejsce premiowane barażem o Orange Ekstraklasę.
- Pomarańczowym kolorem oznaczono miejsca spadku do III ligi.

fot. Damian Filipowski

Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)


Patronem medialnym piłkarzy Śląska Wrocław jest portal internetowy dlaStudenta.pl.

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

  • ! [0]Imeh strzelił gola, niewiarygodne!

    2007-11-05, 22:56:12
    meg
Zobacz wszystkie wypowiedzi
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama