Minimalizm i nonszalancja - tak określił grę Śląska z Cracovią trener Ryszard Tarasiewicz. Faktycznie, grający najmocniejszym składem wrocławianie, choć wygrali 1:0, zawiedli.
Szkoleniowiec WKS-u po raz pierwszy chyba, skrytykował swoich zawodników. I miał rację. Gospodarze zagrali bez pomysłu i przede wszystkim bez zaangażowania. Nawet z rezerwowym składem Cracovii nie da się wygrać na stojąco. I gdyby nie przebłysk geniuszu Janusza Gancarczyka - mogło skończyć się źle.
W pierwszej połowie wrocławianie kontrolowali przebieg gry. Wojciech Kaczmarek tylko raz miał okazaję, aby się wykazać. Z przewagi wrocławian nic jednak nie wynikało. Tylko raz miejscowi poważnie zagrozili bramce Olszewskiego - w 21. minucie w słupek po indywidualnej akcji trafił Sebastian Mila.
W drugiej odsłonie działo się niewiele więcej. Śląsk grał niemrawo, z kolei Cracovii brakowało trochę umiejętności piłkarskich. Nie brakowało za to ambicji, z czego po spotkaniu bardzo zadowolony był trener Artur Płatek. - Wyglądało to dobrze, stworzyliśmy sobie trzy, cztery sytuacje bramkowe. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo uważam, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem. - powiedział szkoleniowiec przyjezdnych.
- Nie mieliśmy jednak w swoich szeregach takich zawodników jak Gancarczyk czy Sotirović, którzy wiedli prym. Śląsk stworzył sobie kilka dobrych akcji. Szkoda moich chłopaków, brakowało im dzisiaj rutyny i doświadczenia, ale to jest dobry materiał do dalszej pracy. - dodał Płatek.
Najlepszą sytuację do zdobycia gola zmarnował Sotirović, który nie trafił z kilku metrów do pustej bramki. To mogło się zemścić, bowiem po chwili w jeszcze lepszej sytuacji piłkę nad poprzeczką posłał Snadny. Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, Janusz Gancarczyk przebojowo zagrał na lewym skrzydle, przełożył sobie piłkę na prawą nogę i nie dał szans Olszewskiemu.
- Uważam, że wygraliśmy dzisiaj szczęśliwie, bo gdyby Cracovia wykorzystała wcześniej swoją okazję, to byśmy przegrali. Taki minimalizm, taka nonszalancja - to nie ze mną. - podsumował Ryszard Tarasiewicz.
Śląsk ma 10 punktów w tabeli i tylko porażka 0:5 z Piastem może pozbawić WKS awansu. - Z taką grą jak dziś, jest to możliwe - powiedział szkoleniowiec wrocławskiego zespołu.
Śląsk Wrocław - Cracovia Kraków 1:0 (0:0)
Janusz Gancarczyk (81.)
Śląsk Wrocław: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Antoni Łukasiewicz (46. Zbigniew Wójcik), Mariusz Pawelec - Krzysztof Ostrowski (46. Przemysław Łudziński), Sebastian Dudek (46. Remigiusz Sobociński), Sebastian Mila, Krzysztof Ulatowski (60-Wojciech Górski), Janusz Gancarczyk - Tomasz Szewczuk (46. Vuk Sotirović)
Cracovia Kraków: Sławomir Olszewski - Maciej Łuczak, Michał Karwan, Semjon Milosević, Krzysztof Radwański - Sławomir Szeliga, Mateusz Klich, Bartłomiej Dudzic, Łukasz Uszalewski (68. Dawid Dynarek) - Kacper Tatara (38. Jakub Kaszuba), Jakub Snadny (82. Marcin Krzywicki)
Żółte kartki: Mariusz Pawelec, Janusz Gancarczyk, Sebastian Mila (Śląsk) - Maciej Łuczak, Jakub Snadny (Cracovia)
Sędziował: Mariusz Żak (Sosnowiec)
Widzów: 2 000
Tomasz Szuchta, Łukasz Maślanka
Patronem medialnym WKS Śląsk Wrocław jest portal dlaStudenta.pl