Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Porażka w meczu przyjaźni

2010-03-15

 Śląsk Wrocław przegrał swoje drugie z rzędu domowe spotkanie. Tym razem wrocławianie okazali się gorsi od Lechii Gdańsk.

Spotkanie świetnie zaczęli gospodarze, którzy już w 7. minucie objęli prowadzenie. Akcję sprawnym dryblingiem rozpoczął Piotr Ćwielong, rozegrał do Vuka Sotirovića, ten przedłużył do Łukasza Madeja, a skrzydłowy WKS-u chytrym uderzeniem po długim rogu nie dał Pawłowi Kapsie szans. Chwilę później okazję do podwyższenia wyniku miał Sotirović, ale tym razem Kapsa okazał się górą.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się w 13. minucie, gdy po dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka futbolówkę do siatki wepchnął Ivans Lukjanovs. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik, na szczęście dla wrocławian jego potężne uderzenie wylądowało na poprzeczce bramki Mariana Kelemena.

W drugiej połowie walka trwała na całego, ale okazji było jak na lekarstwo. Jedną z nich miał znowu Sotirović, ale tego dnia jego celownik był rozregulowany. Goście też nie stwarzali permanentnego zagrożenia pod bramką gospodarzy, ale gdy już to zrobili... W 74. minucie Mariusz Pawelec sfaulował w polu karnym Tomasza Dawidowskiego, a Hubert Wołąkiewicz pewnie wykorzystał jedenastkę. Wrocławian na ripostę nie było już stać i lechiści odjechali nad Bałtyk z pełną zdobyczą punktową.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk
Madej (7.), Lukjanovs (13.), Wołąkiewicz (74.)

Śląsk Wrocław: Kelemen - Wołczek, Celeban, Fojut (77' Szewczuk), Pawelec - Madej, Sztylka, Mila (65' Ulatowski), Dudek, Ćwielong - Sotirović

Lechia Gdańsk: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Kozans, Mysona - Suma, Nowak (84' Pietrowski), Lukjanovs - Dawidowski (90' Piątek), M. Kaczmarek

Żółte kartki: Pawelec, Celeban, Ćwielong (Śląsk), Dawidowski (Lechia)
Widzów: 7500

Powiedzieli po meczu:
Tomasz Kafarski (trener Lechii Gdańsk): - Jestem dumny z moich chłopaków. To zwycięstwo kosztowało nas wiele sił i zdrowia. Zagraliśmy dobrze w bardzo ważnym dla układu tabeli meczu, z silnym i rozdrażnionym porażką w poprzednim spotkaniu Śląskiem. Z przebiegu meczu byliśmy o bramkę lepsi. Założyliśmy sobie przed meczem, ze musimy szybko przejąć inicjatywę. Udało nam się dobrze zareagować po szybko straconym golu. Szybko wyrównaliśmy wynik i zostaliśmy w grze. Powtórzę, że jestem dumny z moich zawodników.

Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): - Nie mogę przyznać racji trenerowi Kafarskiemu, że Lechia zasłużyła dziś na wygraną. Zagraliśmy na tyle, na ile mogliśmy, stworzyliśmy sobie więcej sytuacji bramowych. Problem w tym, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Moi piłkarze przez cały mecz utrzymywali dobry rytm gry, spisali się lepiej niż w meczu z Jagiellonią Białystok. Można uderzyć pięścią w stół, jeśli zawodnicy przechodzą obok gry. Ale dziś dali z siebie wszystko. Druga bramka dla Lechii padła ze spalonego, z tego wzięła się dalsza część akcji, która zakończyła się rzutem karnym dla gdańszczan i żółtą kartką dla Pawelca. Staram się unikać oceniania pracy sędziów. Ale musze przyznać, że potwierdziły się moje wcześniejsze zastrzeżenia do sędziego Jarzębaka i optowałbym za tym, by nie sędziował więcej naszych meczów, jeśli władze klubu się na to zgodzą. Takie jest moje zdanie. Mamy 24 punkty, nie wiem, co dzieje się na dole i w górze tabeli, bo mam swój zespół. Mamy przed sobą następne mecze i będziemy walczyć o punkty.

Tomasz Szuchta


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama