Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Horror w Stargardzie dla Śląska!

2013-01-06

Zwycięstwo 75:71 bez chorego Pawła Kikowskiego wywieźli ze Stargardu Szczecińskiego koszykarze lidera I ligi. Śląsk przegrywał jeszcze na 4 minuty przed końcową syreną, lecz końcówkę rozegrał koncertowo. Był to piętnasty z rzędu ligowy triumf ekipy Tomasza Jankowskiego.

Śmiało można stwierdzić, że „Trójkolorowi” takiego horroru jeszcze w tym sezonie nie odnotowali. Gospodarze spotkania najlepszy okres swojej gry zanotowali na przełomie trzeciej oraz czwartej kwarty, kiedy to Śląsk nie potrafił odpowiedzieć na ich 10 punktów z rzędu. Po serii trafień Adama Parzycha Spójnia wyszła na prowadzenie 57:53 i zwycięstwo, które stargardzianie odnieśli nad Wojskowymi we wrześniu, wydawało się na wyciągnięcie ręki.

Nie pozwolili na to Radosław Hyży oraz Marcin Flieger, którzy byli autorami najważniejszych akcji w niezwykle zaciętej końcówce pojedynku. Na nieco ponad 3 minuty przed końcową syreną, przy stanie 64:63 dla Spójnia, popularny „Radziu” najpierw zdobył punkty akcją tyłem do kosza, następnie zaliczył asystę do Łukasza Diduszko, by dopełnić dzieła kolejnym efektownym trafieniem lewą ręką. Śląsk wyszedł na prowadzenie 69:66, Marcin Flieger skutecznie wykonywał rzuty wolne, i WKS nie oddał wyniku do samego końca.

- Spójnia to druga najlepsza defensywa w całej lidze – zaraz po naszej. Widać to było po ich grze. W pierwszej połowie skutecznie odcinali nas od podań, zaliczyli mnóstwo przechwyt, wymuszali nasze straty. Gdybyśmy lepiej sobie z tym poradzili, mogliśmy wypracować sobie 10 punktów przewagi w pierwszych dwudziestu minutach i mecz pewnie potoczyłby się spokojniej – stwierdził po meczu trener Śląska Tomasz Jankowski.

Pierwsza kwarta spotkania nie miała prawa się podobać. Obie drużyny popełniały mnóstwo niewymuszonych błędów – przede wszystkim przewinień w ataku, które automatycznie kończyły się stratą piłki. Śląsk w ofensywie był bardzo zagubiony, w ogóle nie próbował zagrywać piłek do graczy podkoszowych, a nominalny silny skrzydłowy zespołu – Łukasz Diduszko – który był wyróżniającą się postacią drużyny, punkty zdobywał po zagraniach bardziej przypadkowych, aniżeli skrzętnie wypracowanych.

Wrocławianie mieli moment, w którym po akcjach wspomnianego Diduszko, oraz przede wszystkim świetnego Marcina Fliegera, wyszli na prowadzenie 30:24 – najwyższe w pierwszych dwudziestu minutach. Dwie proste straty, po których oczka sama na sam z koszem zdobył Kamil Michalski ponownie wprowadziły w szeregi WKS-u mnóstwo zamieszania. Dodatkowo Śląsk miał problemy z zatrzymaniem energicznego Tomasza Stępnia, który z pierwszych 19 oczek swojego teamu zdobył aż 10.

W ekipie z Wrocławia ani minuty nie zagrał wpisany do protokołu meczowego Paweł Kikowski. Zawodnik od kilku dni nie trenował przyjmując antybiotyki, i trener Jankowski nie chciał ryzykować wprowadzania go na parkiet.

- Tak naprawdę graliśmy bez trójki podstawowych zawodników. Nie zagrał „Kiko”, chory jest również Michał Gabiński, a z boiska z powodu przewinień szybko musiał zejść Krzysztof Sulima – powiedział Jankowski.

Kolejny mecz wrocławscy koszykarze rozegrają przed własną publicznością. W środę, 9 stycznia o godzinie 19:00 zmierzą w hali „Kosynierka” z Astorią Bydgoszcz.

Bilety na to spotkanie (a także na nadchodzą pojedynek z Anwilem Włocławek 16 stycznia w hali Orbita) będzie można nabywać w siedzibie Klubu przy ul. Mieszczańskiej 11 we Wrocławiu od poniedziałku 7 stycznia od godziny 10:00.

Więcej informacji pod nr. tel. 71 798 10 50.

Spójnia Stargard Szczeciński – WKS Śląsk Wrocław 71:75 [14:14, 20:23, 18:12, 19:26]

Punkty dla Spójni: Stępień 18 (1), Michalski 12 (1), Ratajczak 11, Parzych 9 (1), Pabian 8, Grudziński 6 (1), Trepka 5, Soczewski 2, Kasprzak

Punkty dla Śląska: Flieger 16 (1), Ochońko 14 (2), Mroczek-Truskowski 13 (3), Hyży 12, Diduszko 12, N. Kulon 3, Sulima 3, Bochenkiewicz 2, Gabiński, Prostak

ip

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama