Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Arka odpłynęła z niczym. Śląsk wygrał 2:0

2008-04-13

 W drugoligowym hicie Śląsk Wrocław pokonał Arkę Gdynia 2:0 i umocnił się na trzecim miejscu w tabeli. Wrocławianie zagrali bardzo dobry mecz, nie pozwalając Arce rozwinąć żagli. W końcu strzelecką niemoc przełamał Przemysław Łudziński.

Spotkanie rozpoczęli gospodarze, ale to Arka miała w pierwszych dziesięciu minutach inicjatywę. Wrocławianie wyglądali na nieco sparaliżowanych stawką meczu i tym, żeby nie zawieść licznie zgromadzonych przy Oporowskiej fanów. Z optycznej przewagi gdynian jednak nic nie wynikało, w tej części tylko raz okazję do interwencji miał Wojciech Kaczmarek, wyłapując niezbyt groźne dośrodkowanie Łukasza Kowalskiego.

Po okresie dominacji przyjezdnych przebudził się Śląsk. Najpierw dryblować próbował Gancarczyk, jednak delikatnie za mocno wypuścił sobie piłkę. Chwilę później głową po rzucie rożnym uderzał Ulatowski. Defensorom z Gdyni jeszcze udał się wyblok. Jednak napór gospodarzy, wspieranych potężnym dopingiem, wzrastał. Widać było, że z miniuty na minutę gracze trenera Tarasiewicza rozpędzają się. A to musiało przynieść wymierne skutki.

W 16. minucie wybuch radości przy Oporowskiej. Akcję rozpoczął Sebastian Dudek i zagrał na skrzydło do Patryka Klofika. Skrzydłowy wrocławian odebrał z powrotem do "Dudiego" i wybiegł na pozycję w pole karne. Świetne dośrodkowanie "Kilofa", zamieszanie podbramkowe, w którym najlepiej znalazł się Przemysław Łudziński i z najbliższej odległości nie dał szans Witkowskiemu. Napastnik Śląska wreszcie się przełamał, za co szczególnie podziękował trenerowi, podbiegając do niego po golu i mocno wyściskując.

Po tym trafieniu gospodarze złapali jeszcze mocniejszy wiatr w żagle i starali się pójść za ciosem. W 18. minucie kapitalna akcja na skrzydle Klofika, jednak Ulatowski przegrał pojedynek powietrzny. Chwilę potem mogło być 2:0, gdy Janusz Gancarczyk wywalczył beznadziejną jak się wydawało piłkę przy linii końcowej i znalazł się przy bramce. Witkowski jednak wybronił. Następnie Moskalewicz próbował zaskoczyć Kaczmarka, jednak nasz golkiper był na posterunku. Arka przyjęła inicjatywę i miała dwie groźne sytuacje. Najpierw sędzia dopatrzył się jednak spalonego, a potem strzał Ławy z wolnego obronił bramkarz.

Końcowka pierwszej połowy należała jednak do Śląska. W 35. minucie gospodarze powinni podwyższych prowadzenie. Kapitalne dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzał głową Pokornego, obroniony jednak instynktownie przez Witkowskiego. Chwilę potem za symulowanie faulu w polu karnym żółtką kartkę otrzymał Ulatowski. Swoją drogą przedarł się doskonale przez obronę gości. Do końcowego gwizdka nic już się nie zdarzyło, a sędzia Paterek pozwolił piłkarzom iść do szatni. Arka w pierwszej części nie istniała.

W drugiej połowie nieco przebudzili się goście, najwyraźniej zmobilizowani przez Wojciecha Stawowego. Trenera dokonał też dwóch zmian i szczególnie Grzegorz Niciński, który zastąpił Nawrocika starał się rozbijać obronę wrocławian. W 49. minucie nie doszedł jednak do wrzutki w pole karne. Śląsk skontrował, Łudziński dobrze rozciągnął akcję do Klofika, ale skrzydłowy źle wrzucił. Chwilę potem wprowadzony na plac gry Kluzek zagrał do Ulatowskiego, ale napastnik gospodarzy trafił prosto w plecy Sobieraja.

W 64. minucie wszyscy na stadionie zamarli, gdy "sam na sam" z Kaczmarkiem wyszedł Marcin Wachowicz. Napastnikowi gdynian odskoczyła jednak futbolówka, a nasz golkiper fantastyczną i odważną szarżą pod nogi rywala zapobiegł nieszczęściu. Śląsk specjalnie nie rozpamiętywał tego błędu i od razu ruszył do kontrataku. Rozgrywający swój najlepszy mecz w tej rundzie Dudek dał się sfaulować przed polem karnym, ale z rzutu wolnego nad poprzeczką uderzył Krzysztof Wołczek. Jednak co się odwlecze...

W 67. minucie ofiarny wślizg Dariusza Sztylki sprawił, iż gospodarze odebrali piłkę. Przejął ją Dudek i popędził w kierunku bramki Witkowskiego. Dobry drybling, przepchnięcie defensorów rywala, a potem prostopadłe wyłożenie do Benjamina Imeha. Wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry napastnik nie zmarnował okazji i posłał futbolówkę do siatki. 2:0!

Po tym ciosie Arka rzuciła wszystko na jedną szalę i starała się zmienić bardzo niekorzystny dla siebie wynik. Najpierw po odegraniu Nicińskiego w boczną siatkę uderzył Wróblewski. Następnie "wkręcić" piłkę przy słupku technicznym strzałem próbował Moskalewicz. Potem dobre zagranie w pole karne przeciął piękną paradą bramkarz Śląska, a na trybunach rozległo się głośne "Wojtek Kaczmarek". Zaskoczyć naszego zawodnika próbował również strzałem z dystansu Wachowicz. Nic z tego...

Na zakończenie z rogu dośrodkowywał Dudek, ale Imeh uderzył nad poprzeczką. Arbiter odgwizdał koniec zawodów, a szczęśliwi gospodarze poszli podziękować fanom za gorący doping przez całe dziewięćdziesiąt minut. Na koniec należy się bura dla zawodników gości, którzy pokazali swój brak profesjonalizmu i nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami (wyjątkiem Marcin Wachowicz, brawo!). Pochwała trenerowi Stawowemu, który na konferencji prasowej długo i cierpliwie odpowiadał nawet na trudne pytania.

Śląsk rozegrał być może najlepsze spotkanie w tej rundzie. Wreszcie znów był tą drużną, która ogrywała rywali na wiosnę. Wrocław ponownie staje się twierdzą nie do zdobycia. Za to gratulacje dla zawodników i trenera Tarasiewicza. Za tydzień wrocławianie udadzą się na spotkanie z Turem Turek, a za dwa tygodnie po raz kolejny czekają nas przy Oporowskiej wielkie emocje, bowiem przyjeżdża Piast Gliwice. 

Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:0 (1:0)
Łudziński (16.), Imeh (67.)

Śląsk Wrocław: Kaczmarek - Wójcik, Przybyszewski, Pokorny, Wołczek - Klofik (54. Kluzek), Sztylka, Dudek, J. Gancarczyk (82. Szewczuk) - Ulatowski (59. Imeh), Łudziński

Arka Gdynia: Witkowski - Sokołowski, Sobieraj, Przytuła, Kowalski - Ława, Moskalewicz, Karwan (48. Wróblewski), Nawrocik (46. Niciński) - Chmiest, Wachowicz

Żółte kartki: Ulatowski, Imeh, Dudek, Szewczuk - Przytuła, Moskalewicz

Sędziował: Erwin Paterek (Lublin)

Widzów: 7500

Konferencja prasowa po meczu

Tomasz Szuchta, Łukasz Maślanka
(sport@dlastudenta.pl)

fot. Damian Filipowski/mediafoto.org


Patronem medialnym Śląska Wrocław jest portal dlaStudenta.pl


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama