Teatr
Młodzieżowa Orkiestra z Chicago

Młodzieżowa Orkiestra z Chicago

  • 2007-06-18, , godzina 19:00
  • VIP—50zł, N—35zł, U—20zł, W—10zł
  • Sala Koncertowa Filharmonii Wrocławskiej, Wrocław

Opis

Koncert symfoniczny
Allen Tinkham - dyrygent
Młodzieżowa Orkiestra z Chicago
 
Program:
L. van Beethoven - Uwertura Coriolan op. 62
S. Barber - Adagio na orkiestrę smyczkową
P. Hindemith - Symfoniczne metamorfozy
J. Brahms - Symfonia nr 1 c-moll op. 68
 


Allen Tinkham

Dyrektor muzyczny Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej w Chicago (Chicago Youth Symphony Orchestra, CYSO) od 2001 roku. Wspólnie koncertują w Sali koncertowej chicagowskiej orkiestry i Grant Park w nowojorskim Carnegie Hall, a także w Pradze, Budapeszcie, Eisenstadt i Wiedniu. Pod jego dyrekcją CYSO dwukrotnie zdobyła ASCAP ­ nagrodę w zakresie wykonań muzyki współczesnej.

Przed objęciem posady w Chicago, przez dwa sezony terminował jako dyrygent Oregon Symphony Orchestra. Kolejne zajęcia obejmowały symfoników z Dubuque, Kansas City, ST. Louis, a także międzystanowe festiwale na Florydzie, w Maryland, Rohde Island
i Nowym Jorku.

Jest absolwentem Eastman School of Music i Uniwersytetu w Michigan, a swoje wykształcenie uzupełniał także w Aspen, Waszyngtonie, Kijowie i Florencji.

Chicago Youth Symphony Orchestra (CYSO)
 
Znany również za granicą zespół złożony z najbardziej zaawansowanych licealistów rejonu Chicago. Każdy sezon orkiestry obejmuje jesienny i wiosenny koncert we własnej Sali, koncerty wyjazdowe na przedmieściach Chicago, a także koncerty edukacyjne. W 2005 roku zespół wystąpił jako jedyny reprezentant Ilinioi na dorocznym przeglądzie Midwest Band and Orchestra Clinic w Chicago. Sezon CYSO obejmuje także warsztaty i kursy mistrzowskie. Obecnie zespół odświeżył swój repertuar i zaprezentuje go międzynarodowej trasie koncertowej w czerwcu 2007.



Omówienie programu:
Musiało upłynąć sporo czasu nim wiedeńska publiczność mogła usłyszeć I Symfonię  c-moll op. 68 Johannesa Brahmsa. W młodości szczupły i jasnooki blondyn,  na portretach najczęściej przedstawiany z bujną białą brodą, długimi siwymi włosami  i w workowatym ubraniu. Choć urodził się w epoce „naporu i gniewu", to uważany jest za kontynuatora twórczości Ludwika van Beethovena, o którym wspominał: „Nawet nie wiecie, jak ten typ mnie prześladuje".  W swojej twórczości dawał wyraz przywiązaniu do tradycji, które wyrażało się w kontynuowaniu barokowych i klasycznych form oraz wzorców.

Twórca I Symfonii długo musiał czekać, by jego kompozycje zostały wydane. Ale już  w 1853 roku (w Neue Zeitschrift für Musik) Robert Schumann obwieścił pojawienie się młodego geniusza muzyki niemieckiej. Wielkie poruszenie wśród środowiska muzycznego wywarła właśnie wspomniana Symfonia c-moll Brahmsa. Edward Hanslik, wiedeński krytyk muzyczny wypowiadał się po wysłuchaniu kompozycji: „Na podstawie tego dzieła, jeżeli już nie wcześniej ­ musi sobie każdy muzyk uzmysłowić duchowe pokrewieństwo  z Beethovenem".

Choć zwana zamiennie „symfonicznym testamentem" lub „X Symfonią", bezsprzecznie posiada głębszą, romantyczną uczuciowość, o czym świadczą słowa Klary Schumann (żony Roberta Schumanna): „Proszę Cię opublikuj szybko tę symfonię, gdyż wszyscy tęsknimy za nią i sprzykrzyło nam się już wytężanie wszystkich sił, aby pochwycić wreszcie te ukochane, nieuchwytne melodie". Warto było czekać blisko 15 lat, by usłyszeć tak doskonałe brzmienie instrumentów, w idealnej (bez żadnego skrępowania) formie symfonicznej. W czterech częściach bowiem usłyszymy bogatą paletę emocji, smutku, melancholii, tajemniczości, by w końcowym Finale skrzypce mogły przynieść radosną i tryumfalną nowinę dźwiękami pieśni, tak podobnej do „Ody do radości" z IX Symfonii Beethovena. Witold Lutosławski po wysłuchaniu dzieła Brahmsa mówił: „Czuję się kompletnie wyczerpany, tak gęsty jest ładunek zawartych w niej [Symfonii] muzycznych treści". Warto przypomnieć, że również we Wrocławiu w 1897 r., mieliśmy zaszczyt gościć Brahmsa na jednym z wykonań Symfonii, o którym kompozytor wyrażał się nader pozytywnie.

Jednym z następców twórczości Johannesa Brahmsa, prekursora neobaroku  i neoklasycyzmu, jest kompozytor pochodzenia amerykańskiego ­ Samuel Barber. Choć należy do pokolenia XX wieku, to uważany jest za przedstawiciela muzyki tradycyjnej. Wykorzystaną przewagę środków neoromantycznych oraz liryczność melodii usłyszymy w dzisiejszym Adagio na smyczki. Pierwotnie przeznaczone na Kwartet smyczkowy w 1936 roku zostało opracowane przez Barbera na orkiestrę smyczkową. Jest to utwór nastrojowy, w którego pierwszych taktach pojawiają się delikatne dźwięki tematu  I skrzypiec, który kolejno podejmują kolejne grupy instrumentów smyczkowych. Stopniowo narastające brzmienie osiąga kulminację w tutti, by ponownie powrócić do łagodnej gry I violino. Istotnie, ze względów estetycznych oraz interesujących walorów brzmieniowych, dzieło to cieszy się uznaniem wśród publiczności na całym świecie.

„Muzyka porusza zarówno intelektualną, jak i emocjonalną sferę naszego umysłu"  tak twierdził Paul Hindemith ­ artysta wyjątkowo wszechstronny, nie tylko w zakresie twórczości kompozytorskiej. Obdarzony niezwykłą inwencją twórczą jest również przedstawicielem „nowej muzyki XX wieku". Jego wyrafinowany neoklasycyzm woła o przejrzystość brzmienia, które odnajdziemy w czteroczęściowych Symfonicznych metamorfozach. Idea skomponowania dzieła opartego na temacie z opery Carla Marii von Webera powstała u tancerza i twórcy baletu symfonicznego ­ Léonide Massine.

W skomponowanym w 1943 roku czteroczęściowym utwórze, usłyszeć można przeplatające się elementy taneczne z dynamicznym ruchem motorycznym. Szczególną uwagę przykuwa wspaniale i barwnie poprowadzona w drugiej części (Turandot) polifonia z zachwycającą lekkością instrumentów dętych oraz  Marsz, w którym usłyszymy dialog pomiędzy stylem romantycznym i ekspresyjną muzyką filmową. 

Ostatnio dodane
Paweł Małaszyński
Paweł Małaszyński odszedł z Teatru Kwadrat i został freelancerem [WIDEO]

Teraz od początku wytaczam sobie ścieżkę kariery - mówi aktor.

Nowy wspaniały bunt
"Nowy wspaniały bunt" - premiera spektaklu Kolektywu Kobietostan Wrocław

Grupa kobiet w kreatywnym poszukiwaniu nowej formy buntu.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.