Zwykły kalendarz czy prowokacja?
2010-12-30 12:39:20 | WrocławObściskują się na pralce, czekają na biurku na
zaliczenie i zbierają na wrocławskie hospicjum dla dzieci. Studenci Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu w
oryginalny sposób zachęcają do wspierania akcji "Wielka draka dla dzieciaka" i dzieci
z hospicjum.
Na stronie internetowej Zrzeszenia Studentów Polskich
możemy przeczytać:
"Już jest! Jeszcze ciepły, jedyny w swoim rodzaju
kalendarz UE 2011 we
Wrocławiu z udziałem studentów naszej uczelni. Specjalnie
dla Ciebie stworzyliśmy z delikatnym przymrużeniem oka projekt pod hasłem
"Prośby do rektora". Od kilku dni w kampusie wrocławskiego Uniwersytetu
Ekonomicznego można kupić oryginalny kalendarz na 2011 rok. Członkowie
Zrzeszenia Studentów Polskich na Uniwersytecie Ekonomicznym tym razem wymyślili
kalendarz, w którym prezentują postulaty do rektora uczelni. I trzeba przyznać,
że robią to w dość oryginalny sposób".
Na przykład przy postulacie "Zaliczenie
od 2" widzimy dwie seksowne studentki w mini siedzące na biurku..., a przy
"Więcej pralek w akademikach" parę obściskującą się na pralce. Inne postulaty,
które pojawiły się w kalendarzu, to między innymi: tańsze posiłki w stołówce,
e-dziekanat, większe pokoje w akademikach, ciekawsze materiały dydaktyczne i
darmowe ksero.
Tak jak dziewczyny
dla Putina
- Na pomysł zdjęć wpadliśmy kilka miesięcy
temu - mówi Michał Boruch, szef ZSP przy UE we Wrocławiu. - Zainspirował nas
podobny kalendarz, który rosyjskie studentki zrobiły specjalnie dla Putina. My
swoje dzieło zaadresowaliśmy natomiast do rektora naszej uczelni. A co było
potem? Zorganizowaliśmy casting, wybraliśmy 60 osób - studentów Uniwersytetu
Ekonomicznego i zrobiliśmy dwanaście zdjęć.
Kalendarz kosztuje 10 zł,
całkowity dochód z niego przeznaczony jest na wrocławskie hospicjum dla dzieci.
Zrzeszenie Studentów Polskich na UE wydrukowało już 500 sztuk, w planach są
kolejne. Seksowny kalendarz rozchodzi się jak jak ciepłe
bułeczki.
Zwykły kalendarz
czy prowokacja?
- Może i zdjęcia są lekko
kontrowersyjne, ale cel jest szczytny - podkreśla Michał Boruch. - Rektor na
razie nie odpowiedział na nasze postulaty. Kalendarz skomentował jedynie
rzecznik uczelni, który ocenił nasz pomysł na pięć z plusem, ale stwierdził, że
temat pozostawia bez komentarza.
Władze uczelni nie chcą komentować
sprawy kalendarza.
- To nie jest wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego,
dlatego uczelnia nie będzie odnosić się do publikacji - mówi Wojciech
Sokolnicki, rzecznik prasowy Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. - Poza tym
rektor nawet nie zna tej inicjatywy.
Ważne, że robią coś
dobrego
Studentom Uniwersytetu Ekonomicznego podoba
się pomysł na kalendarz.
- Nie dość, że można sobie popatrzeć na ładne
dziewczyny, to jeszcze można wesprzeć dzieciaki z wrocławskiego hospicjum - mówi
Marek Nowak, student czwartego roku UE. - Myślę, że jedno z drugim się nie
kłóci. Ważne, że studenci robią coś dobrego.
Więcej o kalendarzu i
sposobach jego zakupu przeczytacie na stronie internetowej www.zsp.ue.wroc.pl
A wy co
myślicie o oryginalnym kalendarzu?
ip