Za 20 zł do Chorwacji i z powrotem
2009-05-02 19:10:58 | WrocławWczoraj (01.03.) rano spod Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu wystartował niezwykły wyścig. 200 uczestników ściga się do Chorwacji. Środek transportu: autostop.
W cieniu campusu Uniwersytetu Ekonomicznego o godz. 7.30 było nieco chłodno, ale ludzie ustawiali się w długiej kolejce do rejestracji. Potem granatowa koszulka z napisem Auto Stop Race, ostatnie spojrzenie na mapę (albo i nie), zrobienie gdzieś na kolanie kartki z napisem KŁODZKO - KUDOWA - CZECHY. - Nie mamy namiotu, śpiworów ani karimaty - uśmiechają się dwie dziewczyny z małymi plecakami - Ale za to mamy dużo kawy! - dodają.
No tak, mogą przecież jechać całą noc.
Podchodzę do drużyny nieco lepiej wyposażonej: dwa duże plecaki najwyraźniej z pełnym ekwipunkiem.
- My mamy nieco inną strategię - nie korzystamy z MPK tylko już stąd ruszamy autostopem. A trasa bardziej na wschód, może przez Bratysławę? Oczywiście mamy nadzieję, że częściej będą zatrzymywać się kobiety. Może jakaś blondynka w czerwonym ferrari? - dowcipkują Maciek i Tomek. Wiozą ze sobą biało-czerwony szalik.
W tłumie gdzieniegdzie migają flagi - w końcu to święto narodowe. Chociaż kolejka rośnie, nikt nie myśli chyba poważnie o zwycięstwie.
- Nie mieliśmy co robić w ten weekend dlatego startujemy - mówią Janusz i Iza - Zwycięstwo? Nie mamy żadnej strategii, bo czy my w ogóle dotrzemy na miejsce? - wybuchają wspólnie śmiechem.
O 8.30 wszyscy ustawiają się do wspólnego zdjęcia a chwilę potem już na starcie. Zaczyna się odliczanie 10, 9, 8... 5, 4, auto, stop, race - ruszyli! Około 200 osób wytoczyło się z campusu, część biegnąc lub truchtając, inni najspokojniej w świecie gdzieś na końcu stawki. Strategie różne: pokaźna ekipa ustawiła się na przystanku autobusowym, inny „rzucili się" na kierowców stojących akurat na czerwonym świetle, jeszcze inni czekają na tramwaj, bo do granic Wrocławia można korzystać z MPK. Kary są przewidziane, ale nikt ich nie kontroluje. Przecież nie o to chodzi żeby polecieć samolotem lub wsiąść we własny samochód.
Czekam na tramwaj. Nie sam. Wbrew panującym na skrzyżowaniu zasadom na moim przystanku czeka dwóch uczestników wyścigu, którzy postanowili jechać w lewo, nie w prawo. - Jakaś inna strategia? - zagaduję. Dowiaduję się, że chcą najpierw dojechać na dworzec PKS, a stamtąd na Bielany. Podchodzi do nich sympatyczna blondynka i z rozbrajającą szczerością pyta: - Przepraszam, a czy wiecie jak teraz mamy jechać?
Przecież liczy się przygoda.
W tramwaju pytam jak chcą wrócić:
- Autostopem, bo bilety drogie, a w kieszeni mam dwadzieścia złotych.
Jakub Guder
(jakub.guder@dlastudenta.pl)
Patronem AUTO STOP RACE jest: