Stypendiom mówimy stanowcze TAK!

Jak co roku gdy wielkimi krokami zbliża się październik student zaczyna myśleć i kombinować jak tu przeżyć, a zwłaszcza za co kolejny semestr nauki.

Najzdolniejsi mogą dostać nawet 2 tys, a reszta zdolnych bądź mniej bogatych może otrzymać stypendia stosownie do uzyskanych stopni bądź zamożności rodziny.W budżecie studenta liczy się każdy pieniądz. Nieważne ile trzeba się będzie nachodzić i nagimnastykować, gra jest warta świeczki. Najwięcej rozdaje Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego bo taka "pensja" może wynieść nawet 1700 zł. Jednak tutaj sprawa jest o tyle trudna iż Minister nagradza nielicznych.W zeszłym roku było to 87 szczęśliwców, którzy musieli się wykazać sporą wiedzą i doświadczeniem m.in odbytymi konferencjami, stażami, przeprowadzonymi badania naukowe.

Każda uczelnia rządzi się swoimi prawami, jest tak podobnie w przypadku przyznawania stypendiów. Na UWR jest to 15% najlepszych studentów, każdy wydział tworzy swoją listę rankingową na którą ciężko się czasem dostać nawet gdy ktoś uczy się pilnie.Wypłacane kwoty są jednak bardzo zróżnicowane np.na Wydziale Nauk Społecznych najmniejsze stypedium to ok. 250 zł, a największe 400 zł. Na Uniwersytecie Przyrodniczym panuje większa miłość do studentów, tam każdy kto ma średnią 4,0 stypendium naukowe napewno otrzyma. Dodatkowo można ubiegać się o stypendium socjalne(dochód nie może przekroczyć 572zł) bądź różnego rodzaju jednorazowa zapomogi w szczególnych sytuacjach.

Termin składania papierów na UWr. minął 29 sierpnia ale zawsze można dostać stypendium z miesięcznym poślizgiem, na Politechnice wnioski można składać przez cały czas, a na Uniwersytecie Ekonomicznym istnieje opcja wyrównania z poprzednich miesięcy.

Student starając się o stypendium musi przedstawić m.in zaświadczenie o średniej, o dochodzie bądź jego braku itp.

Nam nie pozostaje nic innego jak życzyć wytrwałości i wymarzonych funduszy, nie tylko na ksero...

MJ/naszemiasto.pl