Jak prof. Norman Davis opowiadał o listach...
2008-10-24 16:39:58 | WrocławW środę (22.10.) o 18.00 prof. Norman Davies spotkał się ze swoimi czytelnikami we wrocławskim Empiku w Rynku. Był to element promocji ostatniej książki profesora "Od i do. Najnowsze dzieje Polski według historii pocztowej".
Zaraz na początku Davies zaprzeczył jakoby książka ta była o filatelistyce. "Sam jestem nieudanym filatelistą" - przyznał. To opowieść rozpoczynająca się w roku 1860 - czyli roku powstania pierwszego, polskiego znaczka pocztowego. Dalej autor pokazuje losy Polski i Polaków, na przykładzie setek listów z różnych stron świata, którzych autorzy lub adresaci mieli jakiś związek z Polską lub "Polską Rosyjską" - bo taki dopisek pojawiał się na listach skierowanych na tereny leżące pod zaborem rosyjskim.
W książce pojawiają się przeróżne, unikatowe listy. Są między innymi pamiątki po prezydencie RP na uchodźstwie Edwardzie Raczyńskim. - Przyjaźniłem się z panem prezydentem 30 lat. Po jego śmierci pytałem i prosiłem rodzinę o pamiątki. - wyjaśnił Davis zapytany w jaki sposób znalazł się w posiadaniu tak cennego zbioru. Jednak za najbardziej unikatowy egzemplarz autor uznał kartkę wysłaną z Londynu 1 VIII 1914 roku przez młodego Polaka, który prawdopodobnie do rodziców pisze: "Czytałem, co u was się dzieje."
Aby zebrać tak pokaźny zbiór, profesor Norman Davis potrzebaował na to kilkudziesięciu lat. Jak przyznał nie od razu wpadł na pomysł takiej publikacji. Jej stworzenie zabrało mu trzy lata. "Czytalenik lepiej rozumie życie jednego człowieka, niż tysięcy, milionów ludzi." - wyjaśnia.
Podczas spotkania nie zabrakło pytań o historię II wojny światowej: śmierć gen. Sikorskiego, stosunek Brytyjczyków do gen. Sosabowskiego czy wreszcie losy gen. Pattona. Na koniec autor podpisywał najnowszą książkę, choć jej koneserów - zapewne ze względu na wysokoą cenę (160zł) - było niewielu.
Jakub Guder
jakub.guder@dlastudenta.pl