Bilet semestralny bublem prawnym
2009-05-29 15:51:31 | WrocławRada Miejska Wrocławia podjęła uchwałę, na podstawie której już niedługo studenci będą mogli nabywać tzw. "bilety semestralne". Jest tylko jeden problem - uchwała ta nie wejdzie w życie.
Radni już od dłuższego czasu zastanawiali się nad ulżeniem studentom i podjęciem kroków zmierzających do zmniejszenia kosztów komunikacyjnych akademickiej braci. Teraz sprawa nabrała tempa, bowiem politycy wyszli z założenia, że do wprowadzenia nowych biletów już od 1 września potrzebne są stosowne kroki, aby uchwała zdążyła w życie wejść.
I brzmi to pięknie - nowe bilety cztero- lub pięciomiesięczne, które student może nabyć w zależności od swoich potrzeb i długości sesji przed I lub II semestrem danego roku. Kupując taki bilet, student zaoszczędzi, bo będzie on tańszy niż gdyby dana osoba miała kupować nową kartę co miesiąc.
- Wymiar ulgi jest symboliczny, bo to kwestia dwudziestu złotych na całym bilecie, lecz składając wszystkie wydatki studentów, zawsze wychodzi z tego jakaś oszczędność. Poza tym, chcemy mimo wszystko wyrobić w braci akademickiej nawyk kupowania biletów. Chcemy, aby młodzi ludzie poczuli, iż to jest ich miasto i mają pewne ułatwienia. - mówi Łukasz Wyszkowski, radny miejski.
Jest jednak pewien problem, bowiem ulga skierowana została prócz uczniów szkół gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych i zawodowych, tylko do studentów stacjonarnych.
- Wiąże się to z pewnymi przykrymi konsekwecjami. Po pierwsze, na nowych legitymacjach plastikowych nie ma napisane, czy ktoś jest studentem dziennym, zaocznym czy wieczorowym. Niektórzy radni wpadli więc na pomysł, aby studenci stacjonarni pobrali z dziekanatów dodatkowe zaświadczenia, że studiują właśnie w tym trybie i mieli je zawsze ze sobą, aby ewentualnie móc pokazać kontrolerom. Świadczy to o słabej znajomości realiów życia studenckiego, bowiem wszyscy wiemy doskonale, że czasem w dziekanacie ciężko o załatwienie jakiejś sprawy. Wożenie takiego świstka byłoby uciążliwe, dlatego ulga powinna dotyczyć wszystkich studentów, byłoby dużo łatwiej - tłumaczy Wyszkowski.
- Druga sprawa to aspekt ekonomiczny, który został na radzie podniesiony. Wyprowadzone zostało bowiem założenie, że studenci zaoczni pracują i stać ich na to, aby kupować takie bilety, jak do tej pory. Dodatkowa ulga jest im zatem niepotrzebna. To moim zdaniem jest absolutnym absurdem, bowiem wiele osób przychodzi na studia zaoczne tylko dlatego, że jego rodziców nie stać na utrzymywanie go we Wrocławiu, gdzie życie jest drogie, a ceny stancji, czy nawet akademików wysokie. Rzadko kto ma szczęście, aby dostać taką pracę, że stać go na samodzielne życie. Musimy pamiętać, iż student zaoczny często musi wynająć lokum, mieć co jeść i jeszcze opłacić studia. Tak naprawdę jest zatem w gorszej sytuacji niż ten dzienny. Dlatego ten argument jest niezrozumiały - denerwuje się młody radny.
- To wszystko jednak nic, przy sytuacji, że uchwała ta jest prawdopodobnie niezgodna z Konstytucją. Trybunał wyraźnie bowiem uznał, iż dzielenie młodzieży uczącej się na stacjonarną i niestacjonarną jest sprzeczne z artykułem 32 Konstytucji. Zgłosiłem to, potem do mojego argumentu dołączył się Tomasz Czajkowski, ale pozostali radni pozostali głusi na ten argument, jak i pozostałe, i wniosek przeszedł. - opowiada Wyszkowski.
Co teraz? Uchwała poszła do wojewody, który ma 30 dni na wypowiedzenie się i uznanie lub zawieszenie jej wykonania. Z opinii prawnika, który zgodził się napisać ją specjalnie dla naszego portalu (prezentujemy ją tutaj), wynika, iż decyzja nie może być inna jak odrzucenie aktu prawnego i ewentualne wskazanie punktów, które są niezgodne z prawem. To powoduje z kolei, iż stracony zostanie cenny czas i nowa uchwała nie będzie miała raczej szans na wejście w życie 1 września 2009 tak, jak zaplanowano. Wina rady jest zatem ewidentna i szkoda, że błąd widzą wszyscy, tylko nie sami prawodawcy.
To nie jest jednak najgorsze. Szczególnie bowiem bulwersuje fakt, że przez ewidentne niedopatrzenia jak zwykle ucierpią Bogu ducha winni studenci...
Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera