W sobotę o godzinie 19:15 na murawę stadionu przy Oporowskiej wyjdą jedenastki Śląska Wrocław i Zagłębie Lubin. Czas na derby Dolnego Śląska!
Dla obu ekip jest to ważna potyczka, nie tylko ze względu na uwarunkowania geograficzne i złe stosunki panujące między kibicami WKS-u i miedziowych. Sytuacja w tabeli jednych i drugich jest skomplikowana, zatem drużyny potrzebują punktów jak ryby wody.
Biorąc pod uwagę ostatnią formę Śląska, ciężko nazwać go faworytem spotkania. Jedyną przewagą graczy Ryszarda Tarasiewicza będzie z pewnością własne boisko i doping wiernych fanów. Czy to jednak wystarczy?
Jeszcze jakiś czas temu moglibyśmy napisać, że spokojnie tak. Dziś jednak spokojnie nie jest. Wrocławianie są bliżej strefy spadkowej niż czołówki i jeśli nie zaczną zwyciężać, widmo spadku zajrzy im w oczy. Dla wszystkich w stolicy Dolnego Śląska byłoby to wielkie rozczarowanie.
Skład, jaki wystawi jutro Ryszard Tarasiewicz pozostaje w zasadzie niewiadomą. Wszyscy bowiem gracze prezentują się ostatnio poniżej oczekiwań. Trener więc na pewno spróbuje dobrać właściwą taktykę i wykonawców, ale dziś ciężko mówić więcej. Brakuje bowiem przy Oporowskiej kogoś, kto szarpnąłby grę do przodu. Może wreszcie przełamie się Sebastian Mila? A może Janusz Gancarczyk przypomni sobie, że w poprzednim sezonie był czołowym skrzydłowym całej ligi? Należy w to wierzyć.
WKS Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin, sobota, godz. 19:15, stadion przy Oporowskiej, transmisja: Orange Sport
Przewidywany skład Ślaska: W.Kaczmarek - Socha, Celeban, Spahić, Pawelec - Madej, Łukasiewicz, Mila, J.Gancarczyk - Dudek - Szewczuk
SZUCH
