Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Ratujmy wrocławską siatkówkę!

2009-12-10

 We wrocławskiej, męskiej siatkówce źle się dzieje. Po tym jak swoje szanse na grę w wyższej lidze zaprzepaściła w poprzednim sezonie Gwardia, tak i w tym roku problemy nie omijają siatkarzy. Tym razem pod znakiem zapytania stanęła przyszłość drugiego zespołu ze stolicy Dolnego Śląska - Burzy.

Fakt ten martwi tym bardziej, iż problemy drużyny nie są związane z wynikami sportowymi. Burza bowiem na trzynaście spotkań przegrała tylko raz. Obecnie jest więc liderem w swojej II-ligowej grupie. Poziom sportowy jaki prezentują zawodnicy daje im realną szansę na awans na pierwszoligowe parkiety. Na drodze do tego sukcesu mogą jednak stanąć poważne problemy, z którymi boryka się klub.

Podopieczni Dominika Fristera i Krzysztofa Janczaka tworzą niezwykle zgrany kolektyw, który obecnie walczy nie tyle z przeciwnikami sportowymi, co przeciwnościami losu. Problem stanowią relacje na linii prezes-zawodnicy, które dalekie są od ideału. Mimo dużych możliwości, jakie stwarza miasto takie jak Wrocław, zespół nie ma własnej hali, mecze rozgrywane są w oddalonym o 40 km Brzegu Dolnym. Kibice mają więc bardzo ograniczone możliwości dotarcia na spotkania swojej drużyny, co bardzo łatwo zauważyć, patrząc na puste trybuny.

Równie nieudolnie jak hali, prezes szuka sponsorów. Po kilku miesiącach od rozpoczęcia sezonu zespół nadal boryka się z problemami finansowymi. Dobre intencje pana Fijałkowskiego w tej kwestii najwyraźniej nie są wystarczające. Wygląda na to, że zabrakło kreatywności, wytrwałości i konsekwencji w poszukiwaniach. Wiadomo, że znalezienie sponsora w dobie kryzysu finansowego wymaga cierpliwości, jednak nie jest niemożliwe, co najlepiej pokazuje zespół Impel Gwardii Wrocław.

Zespół Burzy stoi więc na krawędzi. W przypadku wycofania się drużyny z rozgrywek co najmniej sześciu zawodników zostanie bez pracy. W najgorszej sytuacji znajdują się siatkarze będący na wypożyczeniu. Rozpad klubu oznaczać będzie dla nich rozstanie z siatkówką na co najmniej pół roku. Adrian Mihułka i Łukasz Karpiewski nie mogą bowiem wrócić do wrocławskiej Gwardii, gdyż występuje ona w niższej klasie rozgrywkowej.

Los klubu nie jest obojętny także pozostałym zawodnikom, którzy nie mieliby problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. - Może okazać się, że we Wrocławiu nie będzie można zobaczyć męskiej siatkówki nawet w wykonaniu II-ligowym, a przecież to miasto posiada ogromne tradycje siatkarskie i kibice zasługują na to, aby mogli oglądać spotkania o najwyższą stawkę - mówi Wojciech Szczurowski. - Apelujemy więc do ludzi, którym sport we Wrocławiu nie jest obojętny, którzy chcą lub będą chcieli pomóc. Prezes Fijałkowski na ostatnim spotkaniu z nami powiedział, że ze względu na swoją niemoc nie widzi dalszej możliwości prowadzenia zespołu. Jeżeli znajdzie się jednak osoba, która zgodzi się przejąć Burzę i pozyska środki na jej funkcjonowanie on zrzeknie się swojego stanowiska na rzecz tej osoby. Może znajdzie się firma lub kilka osób dobrej woli, które w najbliższych dniach nie pozwolą, aby najgorszy scenariusz się sprawdził - kończy jeden z filarów zespołu.

O losach drużyny zdecydują najbliższe dni. Zawodnicy nie składają jednak broni i mimo niewielu treningów na boisku się nie poddają. Walczą o swój klub razem z kibicami, którzy mają nadzieję, że męska siatkówka nie zniknie z wrocławskich parkietów. Oby zaangażowanie zawodników i optymizm kibiców sprawiły, że tym razem po „Burzy" wyjdzie słońce...

Anna Gumowska, Katarzyna Gigiel

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama