Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Krok bliżej pucharu

2007-10-19

 Gwardia Wrocław pokonała w Sycowie miejscową drużynę Kamy-Rośka 3:1 i awansowała do kolejnej fazy Pucharu Polski.

Wrocławianie przyjechali do Sycowa w roli faworyta. Nie mogło być inaczej skoro drużyna gospodarzy występuje na co dzień o klasę rozgrywkową niżej. Warto jednak zaznaczyć, że drużyna Kamy-Rośka zawsze plasuje się w górnej części tabeli a w ubiegłym sezonie rywalizację o zwycięstwo w lidze przegrała jedynie z mocną ekipą Juventuru Wałbrzych, którego barw bronił były gwardzista Marcin Zając. W ekipie z Sycowa w pierwszej szóstce na parkiet wyszedł natomiast Paweł Nawrocki, który jeszcze dwa sezony temu reprezentował barwy... Gwardii Wrocław.

Nawrocki jednak szybko opuścił boisko, bo nie pokazał nic nadzwyczajnego. Siatkarze Gwardii w pierwszym secie szybko wypracowali kilkupunktową przewagę i cały czas kontrolowali przebieg spotkania. Kilka razy dobrze zaprezentował się Chadała, dobrze blok gospodarzy gubił Marciniak. Do tego doszło kilka błędów własnych gospodarzy i przyjezdni pewnie wygrali do 17.

Także bez historii przebiegał drugi set. Podopieczni Macieja Jarosz szybko wywalczyli kilkupunktową przewagę i gdy na zagrywkę wchodził Wilk, prowadzili już 8-4. Wtedy rozpoczęła się fenomenalna passa nowego gracza Gwardii, przy którego serwisie goście zdobyli aż 6 punktów (w tym trzy asy serwisowe!). 15-5 i to był koniec złudzeń Sycowian - przegrali do 18.

W trzecim secie trener gości wpuścił na boisko rezerwowych: Dudkiewicza, Jarząbskiego i Zdrzałka. Gospodarze tymczasem skoncentrowali się i nie popełniali już tylu błędów własnych co wcześniej. Wzmocnili zagrywkę i skuteczniej kończyli kontrataki. Do tej pory nieco rozczarowana i śpiąca publiczność nagle się ożywiła i w kameralnej sali sycowskiego MOSiR-u urządziła gościom prawdziwe piekło. Jakby tego było mało, Wrocławian opuściło szczęście. Gdy ambitni zawodnicy z Sycowa wygrali najdłuższą wymianę meczu (na 20-16) wiadomo było, że ten set będzie ich. Zwyciężyli ostatecznie do 21.

Do czwartej partii trener Jarosz desygnował pierwszą szóstkę. Już po chwili, po asie serwisowym Terleckiego, było 6-3 dla gości. Trener gospodarzy Paweł Ciemny poprosił o czas. Nic to jednak nie dało, bo jego podopieczni nadal byli rozkojarzeni i popełniali katastrofalne błędy w przyjęciu i rozegraniu. Tymczasem gwardziści rozluźnili się do tego stopnia, że atakować zaczął nawet rozgrywający Marciniak. To musiało zakończyć się tylko w jeden sposób - Gwardia wygrała seta do 12, a całe spotkanie 3-1.

Zawodnikom z Sycowa nie można odmówić ambicji, ale różnica klas była bardzo widoczna. Z tego - w gruncie rzeczy bardziej sparingowego niż pucharowego - spotkania wniosek nasuwa się jeden: z taką ławką rezerwowych Gwardia raczej nie wywalczy awansu do PLS. Działacze z ulicy Krupniczej szybko powinni to zauważyć, bo choć okienko transferowe trwać będzie jeszcze ponad trzy miesiące, to jednak polski rynek jest już nieźle przetrzebiony.

Kama-Rosiek Syców - EnergiaPro Gwardia Wrocław 1:3 (17-25; 18-25; 25-21; 12-25)

Jakub Guder
(jakub.guder@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama