Lider tabeli I ligi kobiet wygrał z Budowlanymi. Mimo rezultatu 3-0 dla Impel Gwardii kibice w Toruniu ogladali ciekawe widowisko siatkarskie.
Początek pierwszego seta nie zapowiadał wielu emocji w hali przy pl. Św. Katarzyny 9 w Toruniu. Po kilkunastu akcjach Impel Gwardia pewnie prowadził 11:4, a swój punkt zdobyła nawet Agnieszka Jagiełło, libero gości, przebijając celnie piłkę w karkołomnej pozycji. Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania w niecodziennych składach: w Toruniu np. na pozycji libero wystąpiła po raz pierwszy w sezonie Maja Soja, a na środku siatki pokazała się 17-letnia Marta Wiśniewska. Rafał Błaszczyk z kolei od pierwszych minut desygnował do gry m.in. Zuzannę Efimienko, Joannę Koprowską i Małgorzatę Kupisz. Kolejne akcje tego meczu to przebudzenie się gospodyń spotkania, które od tego momentu aż do ostatniego gwizdka meczu sprawiły wiele trudności liderowi tabeli, 11:8 dla Impel Gwardii przy zagrywce Michaliny Liss, a za chwilę był już remis 13:13 po udanej akcji Aleksandry Marchlewskiej. Świetny atak Bogumiły Barańskiej wyprowadził Impel Gwardia na prowadzenie 16:15 a as Zuzanny Efimienko oznaczał dwupunktową przewagę wrocławianek. Jeszcze torunianki zbliżyły się do swych rywalek na jeden punkt w tym secie dzięki atakowi z II linii dobrze grającej w meczu atakującej Budowlanych Patrycji Kowalskiej, 21:20 dla Impel Gwardii. Po tym wyniku gospodynie zdobyły tylko jedno "oczko" a Impel Gwardia pewnie finiszował dzięki atakom w kontrze Eweliny Toborek i Joanny Koprowskiej wygrywając partię otwarcia 25:21.
Wiele emocji było w secie drugim, w którym początkowo prowadzenie objęli goście 5:3 po ataku z II linii Marty Solipiwko. Następnie walecznie grające torunianki wyrównały stan seta 5:5 i pierwszy raz w tym meczu wyszły na prowadzenie przy wyniku 7:6 po błędzie w ataku przyjezdnych. Dobry wyblok Budowlanych spowodował zwiększenie przewagi Torunia do rezultatu 12:9, ale znakomity blok Impel Gwardii w kolejnych akcjach i atak Bogusi Barańskiej oraz as Marty Solipiwko ostudził na chwilę zapał gospodyń, 12:12. W tym momencie meczu spiker spotkania podał bardzo radosną informację dla miejscowych sympatyków piłki siatkowej kobiet, bowiem przy rezultacie 0-3 w meczu Ostrowiec - Chorzów, Budowlani Toruń zapewnili sobie utrzymanie się w I lidze w rundzie zasadniczej. Po tej wiadomości "Cudowlanki" (tak nazywają swój zespół sympatycy siatkówki z Torunia - red) rzuciły się do walki, a że Impel Gwardia nie pozostawał dłużny gospodyniom w hali XLO kibice oglądali efektowną siatkówkę, wiele wspaniałych obron po obu stronach boiska i rezultat, który oscylował ciągle w okolicy remisu, 14:14, 16:16, 18:18. W tym momencie meczu na boisku pojawiła się Marta Haładyn zmieniając się z Małgorzatą Kupisz na rozegraniu w drużynie gości, ale za chwilę Aleksandra Marchlewska zagrała asa dla Budowlanych, powodując jeszcze jedną zmianę w drużynie lidera, w której na placu gry pojawiła się Katarzyna Mroczkowska (za Zuzannę Efimienko - red). W tym okresie gry gospodynie grały świetnie w obronie broniąc nawet "gwóźdź" Mroczkowskiej i prowadząc 23:21, ale od tego rezultatu zawodniczki Rafała Błaszczyka pokazały dlaczego są liderem rozgrywek. Najpierw skutecznie Bogumiła Barańska atakowała z IV strefy, potem błąd torunianek, a świetne dwie zagrywki Marty Solipiwko przypieczętowały wygraną Impel Gwardii w tym secie 25:23, wrocławianki po emocjonującej grze prowadziły w Toruniu 2-0.
Set trzeci rozpoczął się od ofensywy miejscowych siatkarek, które prowadziły już 15:8. Przy tym rezultacie drugi czas w tej partii wziął Rafał Błaszczyk, a w swoje ręce rezultat seta wzięła Katarzyna Mroczkowska, która w ataku i w bloku wspólnie z koleżankami doprowadziła przy zagrywce Oli Krzos do wyniku tylko 15:14 dla Budowlanych. Taki obrót sprawy trochę podłamał gospodynie, które grały dobre spotkanie, ale brakowało im argumentów na przełamanie lidera ligi. Za chwilę był już remis 16:16 po błędzie torunianek, które walczyły jeszcze do wyniku 19:19. Blok Mroczkowska, Kupisz na Agnieszce Sikorskiej pozwolił na objęcie prowadzenia przez Impel Gwardię, którego wrocławianki już nie oddały do końca meczu wygrywając tę partię 25:20 i całe, miłe dla oka kibica, spotkanie 3-0. Ostatnie piłki to popis w ataku Marty Solipiwko, która wykorzystała trzy kontry z rzędu nie dając szans miejscowym siatkarkom ani na siatce ani w obronie.
Ewa Openchowska (trener Budowlanych Toruń): - Rezultat z Ostrowca na pewno osładza dzisiejszą porażkę. Naszym celem było utrzymanie się w tym roku w lidze i ten cel został spełniony, natomiast jestem zadowolona z postawy zespołu w tym spotkaniu. Zagrałyśmy w bardzo eksperymentalnym składzie z debiutująca Martą Wiśniewską. Naprawdę niewiele mam do zarzucenia dziewczynom, owszem przegrywałyśmy końcówki, ale nie oszukujmy się Impel Gwardia jest budowana na awans do LSK i według mojej oceny spokojnie utrzymał by się w LSK w tym sezonie. My, beniaminek ligi, bardzo młodym składem myślę zrobiliśmy wszytko na co nas było stać.
Rafał Błaszczyk (szkoleniowiec Impel Gwardii): - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Mecz był w sumie ciekawym widowiskiem, kibice, którzy tutaj przyszli na sale Budowlanych na pewno mogą być usatysfakcjonowani spotkaniem. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni, że mamy pewne problemy zdrowotne i zagraliśmy trochę w innym zestawieniu, zresztą podobnie jak nasz dzisiejszy rywal. Budowlani stawili nam opór, i bardzo dobrze, że tak się stało, gdyż mogliśmy w warunkach "bojowych" sprawdzić nasz zespół, a dziewczyny pokazały, że potrafią grać skutecznie w końcówkach setów.
Budowlani Toruń - Impel Gwardia Wrocław 0:3 (21:25, 23:25, 20:25)
Budowlani: Liss, Wiśniewska, Marchlewska, Sikorska, E. Kowalska, P. Kowalska, Soja (L) oraz Filipowicz, Januszewska.
Impel Gwardia: Toborek, Efimienko, Barańska, Koprowska, Kupisz, Solipiwko, Jagiełło (L) oraz Krzos, Mroczkowska, Haładyn
Dariusz Gintowt (rzecznik prasowy Impel Gwardii Wrocław)
Patronem medialnym Impel Gwardii Wrocław jest portal dlaStudenta.pl