Nie olewaj - daj głos!
2006-11-08 15:21:11 | WrocławWrocławskie Towarzystwo im. Edyty Stein organizuje akcję "Nie olewaj - daj głos". Jej celem jest zachęcenie młodych ludzi - studentów i licealistów - do wzięcia udziału w nadchodzących wyborach samorządowych (12 listopada). W ramach akcji, we wrocławskich uczelniach wyższych, liceach, a także na ulicach miasta zawiśnie ok 2000 plakatów informacyjnych.
W najbliższą niedzielę odbędą się wybory samorządowe. Wybierzemy w nich 46 970 radnych. Te wybory są bardzo ważne, i to z kilku powodów. Przede wszystkim, w najbliższych latach do Polski spłynie ogromna ilość pieniędzy z Unii Europejskiej. Na władzach samorządowych będzie spoczywała potężna odpowiedzialność, by jak najskuteczniej zabiegać o te środki, to od nich będzie też zależało, na co te fundusze zostaną wydane.
Po drugie - samorząd to obszar, który powinien być chroniony przed nadmiernym upolitycznieniem. W lokalnych czy regionalnych władzach powinni zasiadać przede wszystkim ludzie, którzy znają problemy własnych społeczności, mają doświadczenie w działalności społecznej i przede wszystkim wiedzą, jak skutecznie dbać o interesy swojej wsi, powiatu czy miasta.
Niestety, w polskim życiu publicznym optymalne modele są tylko utopią, którą żywią się niepoprawni marzyciele czy rozdyskutowani intelektualiści. Do samorządów próbuje wedrzeć się polityka. Kiedy marszałek Sejmu Marek Jurek mówi, że zwycięstwo innej opcji niż Prawo i Sprawiedliwość w nadchodzących wyborach będzie "klęską dla Polski"; kiedy manipuluje się samorządową ordynacją wyborczą, by za pomocą blokowania list wyborczych umożliwić obecnym koalicjantom PiS, Lidze Polskich Rodzin i Samoobronie, zdobycie mocniejszej pozycji we władzach lokalnych, a także przenieść obecny układ rządzący na skalę samorządową; wreszcie, gdy usiłuje się za pomocą zarzutów prokuratorskich (oczywiście w żaden sposób nie powiązanych z polityką) zastraszyć konkurencyjnych kandydatów do władz samorządowych (jak było w Bydgoszczy, gdy prokuratura nagle zajęła się sprawą rzekomo nielegalnej działalności kserokopiarskiej Jana Rulewskiego, który miał spore szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenta miasta; podobne sytuacje miały też miejsce w Gdansku i Krakowie) - widać jak na dłoni, że wielka polityka próbuje brutalnie zaanektować świat, który z politycznymi grami prowadzonymi na najwyższym szczeblu powinien mieć jak najmniej wspólnego.
Dlatego w niedzielę my, młodzi ludzie, nie możemy zostać w domach. Nie możemy dać się zniechęcić marnym poziomem polskiej polityki. Nie możemy powiedzieć sobie, że każdy jest kowalem własnego losu, a troska o dobro publiczne to hasło oszołomskie, którego nawet nie warto brać na poważnie.
Pójdźmy do urn i oddajmy głos. Wybierzmy tych ludzi, którzy gwarantują godne i uczciwe sprawowanie władzy. Którzy znają się na działalności społecznej i mają kompetencje, by podjąć się prób poprawienia życia w naszych lokalnych społecznościach.
Wybierzmy najlepszych kandydatów, niezależnie od ich przynależności partyjnej. Niech będzie PiSowiec czy platofmers, niech będzie lewicowiec; może być działacz katolicki, może być postkomunista - wybierzmy tych kandydatów, ktorzy dają gwarancję uczciwości i przyzwoitości.
Wynik niedzielnych wyborów będzie miał spore znaczenie dla polskiej przyszłości. A wiadomo, że zwłaszcza dla nas, młodych, przyszłość ma niebagatelne znaczenie. Zamiast więc narzekać na polityków, na rynek pracy i snuć plany wyjazdu zagranicę - pójdźmy na wybory i oddajmy głos.
Więcej o akcji na stronie internetowej http://www.dajglos.eu/
Redakcja portalu internetowego dlaStudenta.pl