Włodi- płyty na tak, koncert na nie
2006-02-05 00:00:00 | Wrocław
Co można powiedzieć o Włodim? Uznawany za legendę polskiego rapu. Reprezentant warszawskiego Ursynowa. Współzałożyciel Molesty. Teoretycznie jego koncert powinien więc sprawić, że klub, w którym gra będzie przepełniony. Jak było w piątek? Przede wszystkim pusto.. Pogratulować można DJ’owi Dżino za serwowanie świetnej muzyki przed koncertem, klubowi za propagowanie rapu i wrocławskim supportom (Enema i WRO). za to, że dobrze grają, a także… że ich przyjaciele sprawili, że Włodi miał dla kogo zagrać. Jego fanów było bowiem wyjątkowo mało. Warszawki raper rozczarował zarówno mnie, jak i osoby, z którymi rozmawiałam po koncercie. Zachowywał się jakby miał zły dzień. Złościł się przede wszystkim na osoby, które chciały się bawić na scenie (nie przeszkadzało to np. grupie Płomień 81). Włodi zadebiutował w 1998 r. kultowym albumem „Skandal” nagranym razem z Vieniem. Zarówno ta płyta, jak i kolejna zespołu Molesta „Ewenement” uznawane są za przykład tego, co w polskim rapie najlepsze. Jego solowe albumy nie były już tak znaczące, ale również zebrały dobre recenzje. Koncert rozpoczął utworem „Zobacz co się dzieje na podwórku”, który promował płytę „W..”.. Zaprezentował również piosenki z albumu „..Jak nowonarodzony” („Spalam to”, „..jak nowonarodzony”, „Protest”..) jak i z repertuaru Molesty (np. „Armagedon”). Podsumowując mogę stwierdzić, że Włodiego lepiej słuchać z płyt niż na żywo. A fanom rapu radzę, aby chętniej chodzili na koncerty, jeśli chcą, żeby ich idole przyjeżdżali do naszego miasta. Tak niska frekwencja nie jest z pewnością zachętą dla klubów do organizacji tego typu imprez. Tym, którzy już się zdecydują polecam natomiast się spóźnić, jeśli nie chcą stać przed drzwiami w oczekiwaniu na ich otwarcie o wyznaczonej na plakatach porze. Zdjęcie: agencjawinda.pl
|