Motywuje mnie pasja- Rozmowa z NDK
2006-02-17 00:00:00 | Wrocław
Natural Dread Killaz to wrocławski zespół reggae, w którego skład wchodzą bracia paXon i Mesajah oraz Yanaz. 30 maja 2005 ukazała się ich debiutancka płyta „Naturalnie”. W sobotę 18 lutego wystąpią na koncercie w Firleju. Zanim się na niego wybierzecie, możecie przeczytać przy jakiej muzyce sami lubią się bawić najbardziej, co sądzą o zarzutach, że ich teksty są banalne i jakie mają podejście do życia. Małgorzata Węglarz: Jak to się stało, że nagraliście płytę? Był to skutek długich starań, czy mieliście dużo szczęścia? Yanaz: Supportowaliśmy zespoły z hip-hopowej sceny, gdzie przyuważył nas Marek Pro z Blend Record i zaproponował nagranie płyty, przy czym plany snuliśmy już wcześniej. Mówiąc o szczęściu myślę, że nie każdy początkujący zespół ma szanse wydać pierwszą płytę od razu legalną. MW: Jesteście z Wrocławia. Czy uważacie, że to miasto sprzyja młodym wykonawcom? Czy mieliście gdzie koncertować zanim wydaliście płytę? We Wrocławiu jest bardzo dużo amatorskich składów. Gdzie powinni ćwiczyć? Yanaz: Wrocław jest (drugą po Warszawie?) stolicą ragga/ dancehallu i warunki panujące w mieście sprzyjają rozwojowi tego nurtu. Zanim wydaliśmy płytę mieliśmy sporo koncertów w formie sound systemu (nawijacze + Dj) nie tylko we Wrocławiu. Swego czasu sami organizowaliśmy sobie koncerty od rozmów z klubem, po rozklejanie plakatów. To fakt Wrocław posiada zasoby nawijaczy jak i selektorów, którzy powinni ćwiczyć gdzie tylko się da, jest wiele miejsc, w których można sobie zorganizować „salkę'. paXon: Jeśli ktoś chce grać i znajdą się ludzie, którzy chcą tego słuchać to na pewno znajdzie sam jakieś miejsce, w którym można to zorganizować. Wrocław jest pod tym względem OK. MW: Jakich gatunków muzycznych słuchacie najchętniej na imprezach? Potraficie się bawić przy muzyce klubowej? Yanaz: Na imprezach najczęstszymi rytmami są jednak reggae/ragga/dancehall. Przy każdej muzyce można się na swój sposób pobawić. paXon: Na imprezy najlepsze jest reggae i dancehall. Można się pobawić też przy hip-hopie. Jeśli chodzi o muzykę klubową to takie gatunki jak drum&base czy funky house tez daja rade. Muzyka musi być po prostu dobra. Trudno jest się jednak bawić przy tandetnej papce serwowanej przez większość dyskotek. Mesajah: Ragga, reggae, dancehall. Co do muzyki klubowej, to wydaje mi się, że jest to zbyt szerokie pojęcie, bo zawiera się w nim zarówno jungle, które lubię, jak i techno, którego nie trawię. MW: „Człowiek- to miało brzmieć dumnie lecz wielu z nas postępuje bezrozumnie”. Co drażni Was najbardziej? Czego nie jesteście w stanie tolerować? paXon: Najgorsze jest, gdy ludzie zapominają, że są ludźmi. Jak traktują się przedmiotowo i nie patrzą na uczucia innych. Nie słuchają już swojego sumienia albo go po prostu nie mają. Mesajah: Jeżeli chodzi o tolerancje, to wszystko ma swoje granice. Jak dla mnie tolerancja, ma granice moralności, więc nie toleruje tego, co jest według mnie jest złe i niemoralne. MW: Na ostatnim koncercie Vavamuffin klub był pewny. Czy myślicie, że istnieje zapotrzebowanie na reggae? Takie gatunki jak ten nie są dobrze promowane, mają swoich fanom, jednak dotarcie do szerszej publiczności jest chyba trudne? paXon: Reggae jest prosto z serca i w tym tkwi siła. Ludzie potrzebują szczerych, dobrych emocji i to właśnie daje im reggae. W tej chwili faktycznie, jest popularne. Jest dużo zespołów na dobrym poziomie. Dzięki temu muzyka może się obronić sama bez przesadnej reklamy i obecności w mediach. Yanaz: Myślę że odpowiedź na to pytanie pada już w jego pierwszym zdaniu :).
Yanaz: Tak jestem optymistą. Motywuje mnie pasja. paXon: Najważniejsze jest żeby wierzyć w to co się robi. Jeśli robisz cos z pasją to daje to największą satysfakcję. Wtedy nie czuje się, że się pracuje i wszystko przychodzi z łatwością.
Mesajah: W swoich tekstach mówię o rzeczach prostych i oczywistych, bo ludzie właśnie o takich sprawach zapominają najczęściej. Może się to komuś wydać banalne albo i nie. Piszę i nawijam to, co myślę i zdaje sobie sprawę, że sposób, w jaki to robię nie musi się wszystkim podobać, to kwestia gustu. paXon: Faktycznie niektóre teksty są proste ale są też takie, których nazwanie banałem niezbyt dobrze świadczy o recenzencie. Yanaz: Każdy ma swoje zdanie, gust jak i uszy. MW: Na czym polega tworzenie riddimów? Mesajah: Riddim, to po prostu podkład muzyczny, więc tworzenie riddim’ów, polega na tym samym, co tworzenie jakiejkolwiek innej muzyki. Każdy ma na to swój sposób. MW: Jakie są Wasze marzenia, oprócz tego, że niematerialne? (Chcę spokoju, chcę ukojenia, niematerialne są moje marzenia- „Wawele”). paXon: Dom, rodzina, satysfakcja z życia. Nic nowego ;) MW: Jak wyobrażacie sobie Waszą przyszłość? Co chcielibyście robić? Yanaz: Na razie nie próbowałem wyobrażać sobie mojej przyszłości, ale na pewno chciałbym zajmować się muzyką tak długo jak tylko będę mógł. Mesajah: Moja przyszłość na pewno wiąże z muzyką. paXon: Na pewno chciałbym żeby moje przyszłe zajęcie było związane z dźwiękami. Jestem na dobrej drodze. MW: Pracujecie nad kolejną płytą? Kogoś chcielibyście zaprosić do wspólnych nagrań? Mesajah: Materiał na kolejną płytę sukcesywnie powstaje. Nad drugim albumem pracujemy razem z muzykami z Riddim Bandits. Co do gości, to są pewne plany, ale wolimy, póki co nie zdradzać żadnych szczegółów. MW: Co zagracie na koncercie w Firleju? Zaprezentujecie jakieś nowe kawałki? Yanaz: W Firleju postaramy się zagrać wszystko, co udało nam się nagromadzić w przeciągu ostatniego pół roku.
zdjęcie: http://ndk.relaz.pl/
|