Zakończył się festiwal filmów amerykańskich
2011-11-21 08:27:40 | WrocławFilm "Damsels in Distress" Whita Stillmana zakończył w niedzielę 2. American Film Festival. We Wrocławiu podczas sześciu festiwalowych dni zobaczyliśmy blisko 80 filmów, z których połowę po raz pierwszy.
Podobnie jak podczas pierwszej edycji, festiwalowa publiczność oddawała głosy na najlepsze filmy w sekcjach Spectrum oraz American Docs. Na uroczystej gali poznaliśmy laureatów plebiscytu. Spośród 11 filmów fabularnych autorstwa niezależnych amerykańskich twórców widzowie wybrali "Gdziekolwiek dzisiaj" (Somewhere Tonight, 2011) Michaela Di Jiacomo – błyskotliwą komedię z Johnem Turturro i Katherine Borovitz, opowiadającą o parze zagubionych ekscentryków, którzy poznają się przez sekstelefon. Najlepszym dokumentem festiwalu zdaniem publiczności okazał się film "Sing Your Song" (2011) w reżyserii Susanne Rostock, który znalazł się także w gronie 15 najlepszych produkcji dokumentalnych walczących o Oscarowe nominacje. To inspirujący portret Harry’ego Belafonte – legendy amerykańskiej muzyki, aktora, laureata nagrody Emmy, aktywisty i pomysłodawcy akcji We Are the World. Nagrodzone filmy otrzymały nagrody w wysokości odpowiednio: 10 i 5 tysięcy dolarów.
We Wrocławiu polskie premiery miały najnowsze filmy Gusa Van Santa, Whita Stillmana, Todda Solondza, Mirandy July, Errola Morrisa, Philipa Seymoura Hoffmana i Tony’ego Kaye’a. Bohaterami retrospektyw byli: klasyk Hollywoodu Billy Wilder, filozof i poeta ekranu Terrence Malick, twórca ruchu mumblecore Joe Swanberg oraz jeden z najwybitniejszych współczesnych twórców amerykańskiego kina niezależnego Todd Solondz.
MAS/AFF