Tydzień Kina Niemieckiego we Wrocławiu - relacja
2010-03-30 10:33:36 | WrocławNiemieckie niuanse, deutsche details, czyli przegląd produkcji kina niemieckiego, odbywający się od 19 marca we wrocławskim kinie Warszawa (sala NOT) właśnie dobiegł końca. Organizatorzy, poprzez dziesiątą edycję tygodnia poświęconemu niemieckiej kinematografii starali się przedstawić najważniejsze jej trendy oraz zachodzące w niej zmiany.
Na przegląd składało się pięć filmów oraz program poświęcony krótkiemu metrażowi. Organizatorzy na pierwszy ogień wystawili film Hansa Weingartnera pt. „Free Rainer”, jeśli miałbym oceniać tegoroczną edycję poprzez ten film, bez wahania stwierdziłbym, że niemieckie kino ma się źle. Film opowiada historię tytułowego Rainera, który utrzymuje się z produkcji telewizyjnej papki, dostarczając widzom rozrywkę na żenująco niskim, aczkolwiek przyjmowanym przez nich z aprobatą poziomie. Główny bohater nie stroni od alkoholu, narkotyków, jednak jego życie ulega diametralnej zmianie po wypadku samochodowym. Wtedy też w Rainerze zachodzi zmiana, z bohatera negatywnego staje się on bohaterem pozytywnym, jednak metamorfoza ta przedstawiona w sposób bardzo płytki, przez co ocena festiwalu po pierwszym dniu rysowała się bardzo negatywnie.
Pozostałe propozycje wyglądały zdecydowanie lepiej. „Część mnie” opowiada historię 16-letnego Jonasa, który dowiaduje się, że przelotny romans może nieść za sobą coś więcej, aniżeli dobrą zabawę. Temat z lekka zgapiony z filmu „Juno”, aczkolwiek opowiedziany z męskiej perspektywy. Z kolei „Full Metal Village” to opowieść o niemieckiej mieścinie Wacken w Szlezwik-Holsztyn, gdzie co roku odbywa się festiwal muzyki metalowej, na który corocznie tłumnie przybywają miłośnicy tego gatunku muzyki. Ciekawie przedstawiono związek mieszkańców z ich naturalnym otoczeniem, które raz do roku najeżdżane jest przez spragnionych rozrywki fanów metalu. Kontrast pomiędzy tymi dwoma grupami przynosi widzom sporo zabawnych historii. „Cztery minuty” w reżyserii Chrisa Krausa przedstawia historię dwóch kobiet, których ścieżki życiowe przecinają się w przedziwnych okolicznościach. Jedna z nich – 80-letnia nauczycielka, nauczycielka gry na pianinie, druga – aresztowana morderczyni. Ich drogi krzyżują się w więzieniu, gdzie pozbawiona młodości i radości życia kobieta uczy gry na pianinie prawie o 60 lat młodszą dziewczynę. Pomiędzy kobietami rodzi się nić zrozumienia i zaufania. Wykreowane dwa światy – młodości i starości, złudnej wieczności i realnej przemijalności zostały zespolone wspólną miłością do muzyki.
„Evet, chcę!” to splot historii opowiadających o miłosnych perypetiach ludzi żyjących w międzykulturowym społeczeństwie. Przedstawione w filmie zdarzenia uzmysławiają widzom jak trudne potrafi być wspólne życie par pochodzących z różnych kultur, mających różne tradycje, obyczaje czy choćby wyznanie.
Tegoroczna edycja przeglądu pomimo profesjonalnego przygotowania oraz licznych atrakcji nie pokazała ani jednego dzieła wybitnego, zatem gdybym miał oceniać kondycję niemieckiej kinematografii mając na uwadze pozycje prezentowane w ramach Tygodnia Kina Niemieckiego, musiał bym z przykrością stwierdzić, że jej stan plasuje się w granicy oceny dostatecznej.
Dominik Pospieszyński
(dominik.pospieszynski@dlastudenta.pl)
Dot. kadr z filmu "Free Rainer"