Dzieje się - Kino

Bytka abo ne bytka

2006-11-27 10:11:23 | Wrocław

 Bytka abo ne bytka" - tak w języku czeskim brzmi sławetne pytanie Hamleta „Być albo nie być". To że czeskie kino raczej jest, niż go nie ma, wiadome jest od dawna. Ale czy znajduje następców w młodym pokoleniu? Za odpowiedź niech posłużą filmy z praskiej szkoły filmowej FAMU prezentowane podczas Prezentacji europejskich szkół filmowych we Wrocławiu.

Doskonałym przykładem kondycji młodego kina naszych sąsiadów jest krótki obraz Jana Prusinowsky'ego Buble bath is best. Jak na Czecha przystało w filmie nie brak absurdu. Główny bohater to Vincent, na oko czterdziestolatek, który musi się borykać z matką, niewrażliwą kobietą pragnącą ingerować w każdy, najdrobniejszy szczegół jego życia. Zabrania mu między innymi używania płynu do kąpieli, wytwarzającego bąbelki. Vincent niczym rasowy partyzant pianę w wannie jednak tworzy, podgłaśnia radio do granic możliwości i zaczyna celebrować kąpiel. A nie byle jaka to kąpiel! I nie byle jaka audycja w radiu leci. Serwis randkowy przedstawia kolejne anonse samotnych kobiet. Dla Vincenta jest to istotne z trzech powodów. Po pierwsze też jest samotny, po drugie matka mu żyć nie daje, a po trzecie - kolejne kandydatki pojawiają się w rzeczonej wannie. Dwie zdążyły umrzeć, w czym skutecznie pomaga im Vincent. Dopiero ostatnia wzbudza w nim niespotykane dotąd uczucia. I tak ta wanienna historia toczy się dalej, przerywana nieustannie przez zrzędzenie mamusi. A Vincent niczym skrzyżowanie Mr. Beana, Jamesa Bonda i Hrabala pozwala wierzyć, że czeski kino jeszcze długo będzie nas zachwycać. Film Buble bath is best jest bez mała obrazem fenomenalnym. Oryginalny pomysł, najwyższych lotów czeski humor, ułańska wręcz fantazja.

W równie absurdalnym klimacie utrzymany jest film Jitki Rudolfowej pt. Sanktuarium (czes. Svatinę). W świecie galopującym za wizerunkami z gazet, pięknym zretuszowanymi kobietami stara się konkurować młoda kobieta, o nieco puszystej budowie ciała. Nic w tym złego, lecz ona czuła się gorsza. Zgłaszając się do fantastycznego gabinetu odnowy „Sanktuarium" ma nadzieję odmienić swoje życie. W momencie przekroczenia progu Rudolfowi rozkręca się na dobre. Cały film jest jadowitym pastiszem dzisiejszego społeczeństwa. Biedna dziewczyna ignorowana przez szczuplejsze, bardzie fotogeniczne kuracjuszki trafia w ręce obłąkanego uzdrowiciela, a przy tym mistyka szarlatana. Posługuje mu zgraja fanatycznych sióstr - wielbicielek. Jego metody na odnowę są co najmniej dziwne, a wytwory i skuteczność tychże, wręcz na pewno podejrzana. Cały film utrzymany jest w nastroju czystego nonsensu. Dziwaczne ujęcia, groteskowe przemowy. Najbardziej kłuje w oczy wymowa tego obrazu. Rudolfowa z cynicznością wbija szpilki w nasz kanon estetyki, poczucie piękna. Ukazuje jak bardzo sfałszowane wzorce przyjęliśmy, jako prawdziwe. A wszystko to oblane typowym czeskim humorem

Dopełnieniem wieczoru były dwie urokliwe animacje. Pierwsza z nich opowiada historię... żarówki pragnącej wydostać się z magazynku, gdzie nic tylko świeci po kątach, a za drzwiami - jakiś blask, wszechogarniające ciepło - słońce. Króciuteńka etiuda, powalająca na kolana. Typowy obraz o smaku gorzko - słodkim. Wymowa sprawi, że ścierpniemy, lecz sam pomysł lukrem posypie wszystkie negatywne aspekty.

Libor Pixa stworzył natomiast animację Psicho. Wykonana w prymitywnym 3D na pierwszy rzut oka odpycha. Niczym tandetne teledyski z lat '80. Lecz... po kilku chwilach okazuje się, że brzydal widoczny na ekranie jednak ma coś w sobie. Jego problemy ze sprzętem komputerowym przywodzą na myśl nieśmiertelnych Sąsiadów. Główną jednak osią fabuły jest piesek, który powstał z atramentu. Tak, nie przewidzieliście się. Następca Tytusa de Zoo właśnie się pojawił! To właśnie on przyczyni się do stworzenia tytułowego Psychoza. Filmie ten naładowany jest niesamowitym humorem. Pixa z nieokiełznana swobodą tworzy dziełko prościutkie w formie, a urzekające stylem. Przygody małego pieska z atramentu i wyobraźnia reżysera największego ponurak mogą wprawić w stan uniesienia.

Interesująco zaprezentował się film dokumentalny Kuprędu levá. Opowiada on o czeskich neokomunistach. Grupa CYU zrzeszająca już ponad pięciuset członków zadaje się mieć swoje racja. Po kolei obserwujemy poszczególnych jej członków opowiadających swoje losy, opowiadających jak komunizm zmienił ich życie. Wiek ich, to pełen wachlarz - od starców, do dzieciaków jeszcze w liceum. Istotna jest ich wiara i poświęcenie. Z nadzieją na twarzach idą przez ulicę niosąc flagi z wizerunkiem Lenina. Dla nich to nie jest zabieg o tanią popularność. To nie to samo, co kupienie bluzy z napisem ZSRR. CYU wydają się prawdziwi do szpiku kości, może nawet na pewno tacy są. Lecz reżyser nie stworzył propagandowej agitki antykapitalistycznej. Z całą szarością ukazał nonsens takich ruchów w kraju, który tyle wycierpiał przez radziecką Rosję. Dobitna jest scena przedstawiająca obchody 17.11.05. Dla neokomunistów jest to dzień balu. Cieszą się i wiwatują wspominając początek Czechosłowacji na świetlanej drodze wyznaczonej przez ojców socjalistów. Jaki był tego efekt, doskonale zdajemy sobie sprawę. Kontrastem dla ich euforii są ujęcia z tego samego dnia, z innego punktu miasta. Dla większości ten dzień, jest momentem upamiętniającym zbrodnie komunizmu. Ludzie zapalają znicze, płaczą wspominając zakatowanych. Nieliczni żywi dają świadectwo tamtych lat. Dokument ten porusza drażliwych kwestii. Nie chodzi tu tylko o politykę i historię, ale o granicę wolności i interpretacji. Czy każda jest możliwa? Czy wszystko jest już dozwolone? Nie istnieje prosta odpowiedź, ale ten film może ją ułatwić. Ważny to zapewne dokument, w naszych realiach tym bardziej. Istotne jest to, iż Czesi nie ograniczają się do groteski i absurdu. Potrafią także rozdrapywać własne, świeże rany. I za to im chwała.

Dopełnieniem wieczoru były jeszcze dwie projekcje. Króciutka animacja Z życia matek Krystyny Duflkovej opowiadała o codziennym życiu świeżo upieczonej rodzicielki. Wszystkich dolach i niedolach małego brzdąca, który pojawił się w pewnej czeskiej rodzinie. Oryginalny sposób animacji czasem zbyt był udziwniony, ale prezentacja ratowała się dużą dawką ciepłych uczuć. Ostatni film, o którym wypada wspomnieć był zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich, więc o nim - lotem błyskawic. Dwie młode pary spotykają się na przyjacielskim wieczorku. Po kilku butelkach rodzi się nienowa idea zamiany partnerów. Po krótkich kłótniach cała czwórka przystaje na to. Rano sytuacja nie jest już tak różowa. I praktycznie tyle, co można o tym filmie powiedzieć. Nic w nim niespotykanego, zagrany poprawnie, zrealizowany porządnie, tylko wciąż zastanawiam się - po co?

Dzięki takim seansom możemy sobie uświadomić, że krótkie formy filmowe noszą w sobie ogromny potencjał. Przez praską szkołę jest on wykorzystywany w specyficzny sposób, ale to dzięki temu, oglądane filmy robiły takie wrażenie. Miło jest wiedzieć, że da się zrobić niezłe kino, niekoniecznie wydając miliony na efekty specjalne. Że niekoniecznie znana twarz jest filarem sukcesu danej produkcji. Że niekoniecznie szczytem humoru jest sitcom. To niby takie oczywiste...

Mariusz Skrzypek
(mariusz.skrzypek@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Chłopi film 2023
"Chłopi" - premiera filmu na DVD i Blu-ray

Film, który przyciągnął do kin ponad 1,84 miliona widzów można już zobaczyć w domu. Jakie są dodatki?

Polecamy
Upadek - filmy o nazistach
Filmy o nazistach

Polecamy najciekawsze filmy o nazizmie, nie tylko te na poważnie!

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!