Muzzykalia 2006 - relacja z dnia rockowego
2006-05-17 00:00:00 | WrocławW tym roku "Muzzykalia" przeniosły się do klubu Bezsenność. Niezmiennym okazał się natomiast fakt zaproszenia przez organizatorów czołówki rozwijających się polskich zespołów grających szeroko pojętego rocka.
Zagrali kolejno: Fatclicks (Głogów), Chico (Świętochłowice), Milczenie Owiec (Trójmiasto) i Contra (Grodków). Kwestią sporną okazał się brak narzuconych ograniczeń czasowych dla kapel. Chociaż każda mogła spokojnie zaprezentować swój repertuar, to ostatnia rozpoczynała swój występ po północy, gdy spora grupa osób opuściła już klub.
Jako pierwszy wyszedł Fatclicks. Zaprezentowali dobry kawałek ciężkiego grania, które momentami nasuwało mi na myśl Sepulture, a nawet Korn. Od tych dwóch zespołów odróżniał Fatcliks trochę czystszy śpiew Michała.
Po nich nadszedł czas na Chico. Zespół cechuje się bardzo wyraźną sekcją rytmiczną. Do tego świetnie dopasowuje się gitara i wokal, a ostatecznego kształtu nadaje sampler. Jak mi powiedział po koncercie Kuba "Qbenz" Kirkowski, "przy dobrych wiatrach na początku czerwca ukaże się debiutancka płyta Chico - "One Big Alternative". Będzie na niej dziesięć utworów. Płyta powstaje - kontynuował Qbenz - w wytwórni niezależnej ContraBanda Music. Naszym producentem jest Dariusz Rzeźnicki z Warszawy".
Milczenie Owiec miało niewątpliwą przewagę estetyczną nad resztą zespołów - wokalistkę Olę Wysocką. Ola była jedyną występującą tego wieczoru kobietą. Zespół zagrał między innymi "Części" i "Bezsilność" . Pojawił się także "największy przebój wieczoru -jak zapowiedziała go Ola - choć nie napisany przez Milczenie Owiec, "Frozen" z repertuaru Madonny".
Contra to zwycięzcy konkursu na Festiwalu Rockowym w Węgorzewie w 2002 roku. Ich muzyka to połączenie hip-hopu, reggae, a czasem nawet metalu. Na polskim rynku są dosyć oryginalni, gdyż nikomu kto tworzy taka mieszaninę stylów, nie udało się szerzej wybić. W „Bezsenności" nie pojawili się w klasycznym sześcioosobowym składzie, ale nie dowiedziałem się czym było to spowodowane.
Impreza zakończyła się po godzinie pierwszej w nocy i tak jak wspomniałem na początku, nie wiem, czy było to mankamentem, czy pozytywnym aspektem. Jako zarzut można postawić małą promocje koncertu, gdyż jak powiedział mi pewien student Akademii Ekonomicznej: „Na swojej uczelni nie widziałem żadnego plakatu. Mam nadzieję, że tylko dlatego, że teraz ciągle ktoś coś przyklejał i może zakleili Muzzykalia".
Maciej Jaros
maciek@dlaStudenta.pl