Uśpieni - recenzja spektaklu
2018-01-30 12:29:57 | Wrocław"Uśpieni" to najnowszy spektakl wrocławskiego Psychoteatru. Widowisko w reżyserii Angeliki Pytel i Sebastiana Zakrzewskiego można było zobaczyć 26 i 27 stycznia 2018 na wrocławskiej Scenie na Świebodzkim w ramach cyklu wydarzeń: ŚWIEBODZKI OFF.
Zobacz zdjęcia ze spektaklu >>
Twórcy spektaklu postanowili posłużyć się językiem teatru fizycznego, który ma swoje korzenie w twórczości Jerzego Grotowskiego. "Uśpieni" to połączenie kilku różnych form przekazu - ruchu, tańca, tekstu mówionego i muzyki. W tym miejscu należy podkreślić, że za oprawę muzyczną spektaklu jest odpowiedzialny zespół Violet Ultra, założony przez Agnieszkę Pytel i Pawła Rycherta.
70-minutowy spektakl cechuje się znakomitą dynamiką i mocnym rytmem już od samego początku, kiedy pojawiają się bohaterki widowiska. Język, jakim operują twórcy, oddziałuje na podświadomość widza. Sami nadajemy znaczenia temu, co obserwujemy. Tytuł "Uśpieni", a także sugestywne połączenie ruchu i muzyki implikuje pewien zestaw skojarzeń. Spektakl skłania do przemyśleń odnośnie naszego miejsca w świecie i relacji międzyludzkich.
Bardzo ważne miejsce w twórczości Psychoteatru, o czym wspominają twórcy, zajmuje dźwięk. To on w dużej mierze wpływa na tempo i rytm spektaklu. W połączeniu z ruchem generuje mnóstwo skojarzeń. Muzyka w dużej mierze determinuje to, co dzieje się na scenie. Zresztą na ścieżkę dźwiękową składają się nie tylko elektroniczne kompozycje Pawła Rycherta, ale także dźwięki, które dobiegają ze sceny. Okazuje się, że znaczenie mogą mieć nawet głośne oddechy aktorek. Imponujący jest finał, cechujący się niesamowitą intensywnością i tempem. Obsada daje z siebie wszystko przy niezwykle sugestywnej muzyce autorstwa Pawła Rycherta. Finał rzuca nowe światło na to, co widzieliśmy do tej pory.
Co jeszcze powinno się napisać o spektaklu wrocławskiego Psychoteatru? Przede wszystkim jest to interesujące doświadczenie dla osób, które chcą przeżyć coś wyjątkowego. Spektakl operuje specyficznym językiem, który nie musi być na początku czytelny, ale warto czasami stawiać sobie pewne wyzwania. Sztuka wymaga bowiem od widza pewnego wysiłku intelektualnego. Pozostaje teraz czekać na to, co zaproponuje nam w przyszłości wrocławski Psychoteatr.
Kacper Jasztal
for. Radek Wróbel/materiały prasowe