Recenzje - Teatr

Szkicować Becketta

2006-04-12 00:00:00 | Wrocław

Wrocławski Teatr Lalek dzieli swój repertuar na spektakle przeznaczone dla dorosłych i dla dzieci. W bieżącym miesiącu, kwietniu, starsza część widowni może wybrać się na dwa proponowane spektakle: „Szkice z Becketta” oraz „Ostatnią ucieczkę”. Zaciekawiona tytułem pierwszego przedstawienia, wybrałam się na nie w sobotni wieczór. Nie jest to nowy spektakl w tym teatrze, jego premiera odbyła się w 2002 roku. Jednak zasługuje na uwagę, ponieważ jest to pierwsze w Europie lalkowe podejście do twórczości Becketta.

   Samuel Beckett to jedna z najważniejszych postaci współczesnej dramaturgii i teatru. Jego twórczość jest określana jako obraz bólu istnienia człowieka w świecie. Omawiany spektakl to kompilacja kilku dzieł dramaturga: 'Oddech', 'Akt bez słów I', 'Katastrofa' i 'Fragment dramatyczny I'. Tak powstała sztuka podzielona na cztery części.

   Dwie pierwsze to opowieść o samotnym człowieku. Sceną jest duży stół,  aby widzowie mogli dobrze obserwować akcję. Wszystko jest w czerni, króluje minimalizm, tak charakterystyczny dla Becketta. Dużą zaletą spektaklu jest prostota w przekazie i scenografii, przeplatanie momentów poważnych z komicznymi, np. nieudolne próby dosięgnięcia butelki z wodą przez lalkę.

   W pierwszej części lalka prowadzona przez dwójkę anonimowych aktorów rzucana jest na ziemię jak bezużyteczny przedmiot. Ważna metafora - los miotający ludźmi, skazujący ich na walkę o egzystencję. Bohater to everyman, może być każdym, a więc jego życie mówi o ogólnych problemach nękających człowieka. Pokazuje bezradność i samotność, zniewolenie i usilne szukanie wolności.

   Część druga została najlepiej zaadaptowana dla tego typu teatru. Bohater stoi nieruchomo, oceniany przez Reżysera, który w kolejnych kwestiach każe podwinąć mu nogawkę czy pobielić czoło. Milczący człowiek, traktowany instrumentalnie, pod postacią lalki - której bezładnie opada głowa i nie ma wpływu na nic - u Aleksandra Maksymiaka, mówi więcej niż jakakolwiek ludzka postać. Kolejna scena, trzecia, to już kontakt dwóch ludzi, zawieszonych w rzeczywistości. Są życiowymi rozbitkami, jeden to ślepiec, jego towarzysz porusza się na wózku. Przypadkowa – wyrwana z kontekstu – rozmowa, to próba nawiązania prawdziwego kontaktu z drugim człowiekiem i otaczającą rzeczywistością. Jednak zakończy się ona niepowodzeniem, bohaterowie zostaną w swojej wyimaginowanej rzeczywistości. Brzydota i ohyda ich życia nie zmieni się.

   Finałowa scena jest już zerwaniem ze sceną lalkową. Wkracza żywy plan, aktorzy, którzy do tej pory animowali marionetki, zastępują je. Dla mnie jest to element, który zaważył na osobistej ocenie spektaklu. Wkroczenie człowieka na scenę lalek w tak trudnym dramacie to dowód, że sztuki Becketta – pokazujące przecież całą różnorodność ludzkiego serca i duszy – muszą w inscenizacji mieć pierwiastek ciała i umysłu żywego aktora. Spektakl kończy się fizycznym kontaktem, jednak jest to tylko przemoc, którą ślepiec chce zagłuszyć swojego rozmówcę.

   Czytając opinie innych można się przekonać, że „Szkice z Becketta” wzbudzają różne emocje. Osobiście nie byłam zachwycona spektaklem jako całością. Przekonał mnie, że postacie i historie Becketta muszą być przedstawiane przez ludzi, tylko człowiek może przekazać gorycz istnienia i różnorodne rozterki nękające go całe życie. Jakkolwiek jednak na uwagę zasługuje animacja lalek. Dwójka aktorów: Tomasz Maśląkowski i Sławomir Przepiórka genialnie operują marionetkami. To samo dotyczy konstrukcji inscenizacji, zwarta i prosta akcja nie nużą widza, a myśl przewodnia jest przejrzysta. Sądzę, że spektakl ten jest wart polecenia i obejrzenia. Może to być jedyna okazja do podziwiania próby przeniesienia Becketta na scenę teatru lalek. Czy jest ona udana? Podlega to już waszej osobistej ocenie.

Róża Matyja
(roza.matyja@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Szkice [0]
    Tomek
    2006-04-12 07:52:28
    BYłem na tym i naprawdę polecam. Przez pierwsze kilkanaście minut totalna konsternacja i myśli co dalej ale poźniej ciekawie się rozwija. Naprawde warto
Zobacz także
Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Limba spektakl
Limba - recenzja spektaklu Wrocław

Oceniamy nowe przedstawienie Teatru Układ Formalny!

Polecamy
Syrena. Anatomia miłości
Syrena. Anatomia miłości - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zaprasza na krótki spektakl z muzyką na żywo. Czy warto się wybrać?

Herstorie Różewicza - recenzja spektaklu Wrocław

Co o kobietach wiedział Różewicz? Oceniamy spektakl w wykonaniu studentek Akademii Sztuk Teatralnych.

Ostatnio dodane
Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Popularne
PPA 2024 Tukany
44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: ujawniono wygląd Tukanów [FOTO] Wrocław

Wydarzenie odbędzie się we Wrocławiu już w dniach 15-24 marca 2024 roku.