PustoStan - recenzja spektaklu
2022-04-19 09:48:52 | Wrocław14 kwietnia 2022 roku w teatrze Układ Formalny we Wrocławiu odbyło się specjalne wydarzenie z okazji Dnia Ludzi Bezdomnych. W części pierwsze uczestnicy mogli zobaczyć spektakl „PustoStan”, zrealizowany przez Rafała Pietrzaka w gatunku teatru dokumentalnego. Idea spektaklu zrodziła się podczas współpracy z osobami bezdomnymi. Natomiast po przedstawieniu można było wziąć udział w debacie o kryzysie bezdomności z udziałem Andrzeja Ptaka - założyciela Fundacji Homo Sacer, twórcy projektu „MiserArt - strefy kreatywnej w labiryncie wykluczenia”. My skupimy się na ocenie monodramu Rafała Pietrzaka.
Jeśli ktoś nie wiedział wcześniej, że Rafał Pietrzak przygotował monodram, to patrząc na scenografię można było mieć pewność, że w spektaklu udział bierze jeszcze kilka osób. Na prowizorycznych posłaniach (bo łóżkami tego nazwać się nie da), gdzieś w piwnicy pod budynkiem mieszkalnym, spali ludzie. Dłuższej chwili wymagało zorientowanie się, że to tylko bardzo realistycznie ułożone elementy, ze stopami wystającymi spod koców. Jednak nie tylko jedyny żywy aktor poruszał się i mówił do widzów ze sceny.
W spektaklu udział brały rewelacyjnie skonstruowane lalki oraz mniejsze zabawki, w które życie tchnął Pietrzak, animując je i podkładając głos. Także sam aktor )w trakcie niemal półtoragodzinnego występu) kilka razy wychodził na scenę w przebraniu różnych bohaterów, by widz nie odczuwał monotonni i cały czas dostawał nowe bodźce.
Ta mnogość wcieleń autora przedstawienia miała nam pozwolić na poznanie problemu bezdomności z wielu punków widzenia, jednak w praktyce to nie zdało egzaminu w takim stopniu, jak można było oczekiwać. Kolejni bohaterowie opowiadali przeróżne historie, które raz były ciekawe, a raz nie, ale można było odnieść wrażenie, że nie zawsze są one na temat.
Pewnie jest to skutek uboczny decyzji, by pokazać nam problem bezdomności w kilku jego aspektach, często od nieoczywistych stron, ale patrząc na nieruchomo leżących „bohaterów” aż chciałoby się, aby po jakimś czasie się przebudzili i sami zabrali (wielo)głos. Dokładnie te same przemyślenia można było mieć, gdy puszczano nagrania z taśmy, a ich treść była dodatkowo wyświetlana na ścianie. W spektaklu teatralnym taki zabieg się nie sprawdził, bo było to zwyczajnie nudne – nie w treści, a właśnie w przekazie. Gdyby zebrane teksty prawdziwych bezdomnych wypowiadali aktorzy na scenie, wszystko nabrałoby kolorytu, tempa i dramaturgii.
Monodram Rafała Pietrzaka jest przez niego doskonale zagrany, a po świetnym występie w „Nie karmić potwora”, dał on nam kolejny dowód, jak wszechstronnie utalentowaną i wrażliwą jest osobą, ale „PustoStan” aż prosi się, by potraktować go jako demo, zapowiedź wielkiego spektaklu o bezdomności z większą obsadą. Zachodziłaby w nim jeszcze lepsza wymiana energii, bo nie tylko na linii aktor-publiczność, ale też aktor-aktor.
Warto jeszcze dodać, że spektakl „PustoStan” czerpie garściami z technologicznych narzędzi i środków wyrazu. Oprócz różnych nagrań z offu i tekstów wyświetlanych na ścianie, dostajemy także materiał wideo z krótkim fragmentem filmu „Pulp Fiction” na kasecie VHS, do którego później odnosi się bohater przedstawienia czy specjalnie przygotowane klipy w stylu vlogów na YouTube. Jest to zatem monodram nie tylko potrzebny, ale też nowoczesny. Jeśli nawet sam tekst okazał się najsłabszym ogniwem, to docenić trzeba ogrom pracy jaki Pietrzak włożył w swój występ i miejmy nadzieję, że zwrócił nim w widzach potrzebę dalszego zgłębiania problemu.
Michał Derkacz
fot. Łukasz Krysiewicz/materiały prasowe Układu Formalnego