Recenzje - Teatr

"Proszę się nie denerwować. Proszę pomyśleć"

2006-12-19 11:37:38 | Wrocław

 Na obrazie „Przysłowia niderlandzkie" Peter Bruegel przedstawił 118 przysłów i porzekadeł. Za pomocą mnóstwa osób wykonujących niezrozumiałe i bezsensowne czynności, zilustrował ludzką głupotę i jej skutki. Gdyby ożywić postaci z obrazu i wniknąć w sam środek tej dziwnej rzeczywistości, można by się poczuć, jak podczas spektaklu „Kartoteka" w reżyserii Michała Zadary.

Widz przekraczając drzwi prowadzące na scenę, świadom tego lub nie, zostaje obarczony współodpowiedzialnością za to, co będzie miało miejsce. Wtłacza się go w niewygodną dla niego sytuację uczestnika zbiorowego, koszmarnego półsnu i tylko od jego woli zależy, czy będzie umiał się w nim poruszać i czy będzie się w stanie obudzić. Szukając swojego miejsca w przestrzeni zaaranżowanej przez Roberta Rumasa jak stacja metra, gdzie brak podziału na scenę i widownię, obserwując aktorów podejmujących intensywne i nieuzasadnione działania, można poczuć najpierw zdezorientowanie, potem nudę, wreszcie irytację. I chyba o to właśnie chodzi. „Proszę się nie denerwować. Proszę pomyśleć." - te zdania w przedstawieniu padają kilkakrotnie i są do niego przekornym komentarzem. W nich zawarta jest istota tej inscenizacji: celowe irytowanie widza i prowokowanie go w ten sposób do myślenia.


Każdy jest każdym, każdy jest nikim

Zadara podszedł do tekstu Różewicza w sposób fanatycznie wierny. Uznał, że wszystko ma znaczenie, a zwłaszcza didaskalia. Aktorzy wypowiadają je na równi z innymi kwestiami. W nich jakby zawarta została warstwa filozoficzna całej „Kartoteki". Dezintegracja osoby „bohatera" i obdzielenie jego kwestiami kilku aktorów, jak robi to Zadara, wypływa wprost ze wskazówek autora dramatu: „Bohater" nasz często przestaje być bohaterem opowiadania i zastępują go inni ludzie, którzy są również „bohaterami". Reżyser przenosi to na scenę w sposób dosłowny i dzięki temu otwiera furtkę prowadzącą do nowych znaczeń: każdy może być każdym, a przez to każdy jest nikim. Poszukiwania w zakresie tożsamości „bohatera" tkwią też w zarysowującej się nieustannie opozycji: działanie - brak działania. W „Kartotece" Różewicza „bohater" jest postacią bierną, odmawiającą udziału w rzeczywistości i ignorującą wszystkie gesty świata wobec niego. U Zadary zostało to pomyślane inaczej. Aktorzy balansują pomiędzy działaniem (skakanie, bieganie, krzyczenie, spadanie), a brakiem działania (leżenie, siedzenie, spanie, bezruch, milczenie). Kiedy jednak działają często zapętają się w jednej absurdalnej czynności - właśnie jak postaci z obrazu Bruegla. Ta przerysowana aktywność służy maskowanie bierności wewnętrznej. Aktorzy stają się wyrazicielami filozofii coraz częściej wyznawanej przez młode pokolenie. Poglądu, którego istotę można by oddać słowami Maksa, bohatera dramatu Anny Burzyńskiej „Życie do natychmiastowego użytku": Trzeba być w ciągłym ruchu! Kręcić się jak bąk! Nieważne po co. Nieważne w jakim kierunku. Byle się ruszać! Liczy się spid! Liczy się tylko spid!. Aktorzy grają dlatego z pewnym dystansem - swoje postaci bardziej demonstrują niż przeżywają. Młode pokolenie, którego sytuację diagnozuje ten spektakl, to ludzie bez prawdziwych marzeń i ideałów, zagubieni i otumanieni szumem informacyjnym panującym we współczesnym świecie. Przepływ komunikatów jest szybki i powierzchowny, niemożliwe jest zatem prawdziwe porozumienie. Człowiek staje się bezsilny wobec natłoku zdarzeń i informacji, które coraz mniej dla niego znaczą. Nie jest w stanie objąć wszystkiego, dlatego musi wybierać, ale i do tego bywa już niezdolny. Wówczas przyjmuje obiegowe opinie, zasłyszane gdzieś poglądy i traktuje je jako swoje. Próbuje się unifikować ze światem, wtopić się w tłum, stać się taki jak inni.


Burzyciel iluzji

Widz osaczony przez tę rozsypaną rzeczywistość sam staje się bohaterem. Reżyser daje mu prawo wyboru - może wyjść i wejść, kiedy mu się podoba, może chodzić by poszukiwać sensu poprzez dokonywanie wyborów i budować własny system segregowania zbioru nieuporządkowanych działań. Jednak niewiele osób korzysta z tego prawa. Tymczasem spektakl wymaga postawy badawczej i krytycznej. Zadara mówił podczas konferencji prasowej: Wszystko co robię bierze się z historii teatru. Ważne jest dla mnie poczucie przodków. I można łatwo zauważyć, że jego pomysł na „Kartotekę" jest przesiąknięty duchem Bertolta Brechta i koncepcją teatru epickiego. Przedstawienie Zadary nie opiera się na przeżyciach, nie buduje iluzji, ale tworzy obraz świata, w którym żyjemy. Czuć też wpływy teatru Tadeusza Kantora - zwłaszcza z początkowego etapu jego twórczości, kiedy artysta tworzył happeningi; gdy wykorzystywany przez niego tekst literacki i „tor akcji" widowiska były względem siebie niezależne, gdy wreszcie Kantor sam wchodził na scenę i dyrygował aktorami. Zadara co prawda nie dyryguje (robi to momentami Elżbieta Golińska - aktorka i asystentka reżysera), ale jest na scenie obecny, chodzi, dyskutuje z widzami i podrzuca aktorom różne rekwizyty, wokół których ci budują swoiste improwizacje. Organizacja przestrzeni teatralnej przypomina z kolei szpital wariatów z „Kordiana" w reżyserii Jerzego Grotowskiego.

Znaczeń i aluzji w tym spektaklu może być jeszcze wiele. Dla każdego mogą być one zupełnie inne. Żeby jednak je odnaleźć, trzeba mieć otwartą głowę, wyostrzone zmysły i na tyle odwagi, aby podejmować własne decyzje.

Marzena Gabryk
(marzena.gabryk@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: Kartoteka, recenzja
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • ta.. [0]
    mona
    2008-02-24 22:59:46
    rzeczywiście dobra recenzja i świetne zakończenie.trzeba mieć odwage żeby na własny sposób interpretować.pozdrawiam wszystkich miłośników teatru:)
  • super extra [0]
    pawcio
    2006-12-20 00:15:00
    najlepsza recenzja tego spektaklu, jaką czytałem!!!
  • jak madry tekst, to bez komentarza [0]
    Adone
    2006-12-19 22:04:42
    duzo wiedza o teatrze-duzy plus.pozdrawiam
Zobacz także
Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Limba spektakl
Limba - recenzja spektaklu Wrocław

Oceniamy nowe przedstawienie Teatru Układ Formalny!

Polecamy
Kobieta i życie - recenzja spektaklu

Pięć wrocławskich instytucji kulturalnych w przedstawieniu na podstawie tekstu Maliny Prześlugi.

Wyszedł z domu
Wyszedł z domu - recenzja performansu Wrocław

Poznaj historię Ewy i Henryka z dramatu Tadeusza Różewicza w teatrze WTW.

Ostatnio dodane
Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Popularne
PPA 2024 Tukany
44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: ujawniono wygląd Tukanów [FOTO] Wrocław

Wydarzenie odbędzie się we Wrocławiu już w dniach 15-24 marca 2024 roku.