Recenzje - Teatr

Pani Ka patrzy na morze - recenzja spektaklu

2022-04-29 23:34:44 | Wrocław

Istnieją pewne filozoficzne pytania, na które każdy może odpowiedzieć według swojego uznania: kim jestem, co robię, jaki jest cel życia? To jedne z najczęściej padających zdań, które na długo mogą pozostać bez uzasadnienia. A co gdyby takie wątpliwości przelać na deski teatralne i odważnie, bo wprost, zapytać: kim jest aktor? Ciekawiej się robi, kiedy to sam artysta poddaje pod rozważania owe zagadnienia. Teatr Polski we Wrocławiu postanowił powziąć się tego wyzwania i w sztuce Pani Ka patrzy na morze, w reżyserii Pawła Miśkiewicza, poszukuje odpowiedzi. Premiera spektaklu odbyła się 28 kwietnia 2022 roku na Scenie na Świebodzkim.

Pani Ka patrzy na morzeZobacz zdjęcia z próby prasowej >>

Czy aktor jest kłamcą?  

Scenariusz spektaklu powstał na podstawie sztuki Thomasa Bernharda „Komediant” (Der Theatermacher). W tym ironicznym, komicznym, a być może również abstrakcyjnym świecie, padają pytania o zawód aktora i jego miejsce. Czy artysta, który występuję na scenie, obnaża się przed publicznością, wciela się w różne postaci, może zachować swoją szczerość i naturalność? Gdzie kończy się granica prawdziwego „ja”, a zaczyna się gra? W tym prześmiewczym przedstawieniu pada stwierdzenie, że artysta to kłamczuch! Jak inaczej wytłumaczyć to, że tak świetnie odgrywa każdą rolę, skoro nie doświadczył chociażby połowy z tych zdarzeń? Może jest głupcem? A może w swoim fachu jest po prostu najlepszy.

Głównym bohaterem jest człowiek, który w świecie teatralnym zasłużył się jak nikt inny. Przybywa do miejscowości na prowincji, w której ma zagrać spektakl. I to jest właśnie moment, w którym zaczyna się cała opowieść, przepleciona wspomnieniami, marzeniami i fantastycznymi refleksjami, z których wyciągnąć można niemało. Uniwersalne uwagi mogą przysłużyć się nie tylko w odniesieniu do aktora. Krzesisława Dubielówna idealnie wcieliła się w rolę osoby, która swym doświadczeniem, mądrością i niebanalnym żartem, opowiada o rzeczywistości, ulotności i zachwianiu teatralnym. Z jej ust nawet najmniejsze i najkrótsze słowo potrafi wywołać odpowiednią reakcję.

Powrót do przeszłości

W przedstawieniu przywołano realizację ze Sceny na Świebodzkim sprzed ćwierćwiecza, czyli spektakl Krystiana Lupy „Immanuel Kant”, w którym obecni aktorzy, bo wcześniej wspomniana Krzesisława Dubielówna oraz Wojciech Ziemiański, mieli swój udział. W prosty, ale skuteczny sposób przedstawiono brak litości w świecie sztuki, w którym początkujący aktor musi zmierzyć się z doświadczeniem starszych kolegów. Z publiczności wywołano Aleksandrę Chapko, której udało się zachować pełną anonimowość, aż do dosłownego wskazania jej palcem. Jej lekkość, zaangażowanie ale i naturalność, były świetnym przełamaniem w historii. Wykreowana postać zagubionej dziewczyny stanowiła bardzo dobry kontrast

Dodatkowo, na melancholijną, a jednak trzymającą w skupieniu atmosferę, wpłynęła bez wątpienia muzyka na żywo. Cudowne dźwięki towarzyszyły widzom od początku do końca, a przy lirycznym i czarującym śpiewie, były dopełnieniem całości. Muzyka sprawiała niemalże przeniesienie do innego wymiaru. Jej pojawianie się i znikanie w kluczowych momentach było podkreśleniem coraz to ważniejszych słów padających ze sceny. Wszystko komponowało się naprawdę bardzo dobrze. Co ważne, grane utwory nie były dodatkiem, czymś oderwanym, a jednością z tekstem. Należy wspomnieć, że spektakl sam w sobie był dość statycznym zaprezentowaniem historii, a więc tym bardziej muzyka musiała i miała znaczącą rolę. Ukłony należy pokierować w stronę Mai Kleszcz i Wojciecha Krzaka. 

Mądrość ukryta w prostych słowach 

Pani Ka patrzy na morze” to sztuka, która kryje w sobie bardzo dużo mądrości. Poruszany temat kondycji aktora, jego roli i pozycji, może stanowić doskonały punkt wyjściowy do znacznie głębszych rozważań. Zastanawiając się nad samym arystą, przechodząc do porównania z aktorką, reżyserem, a kończąc na teatrze, można szybko złapać się na pytaniach, które wywołują pewne wątpliwości. Ale sam teatr, mimo swojego okrucieństwa, indywidualnego sposobu bycia, ma prowokować, ciekawić i uczyć. Jeśli aktor nie będzie w nim nauczycielem, to komu przypadnie to miejsce?

Jedno jest pewne - słowa, która padały ze sceny, nie mogły być wypowiedziane przez byle kogo. O bagażu doświadczeń aktorskich musiał opowiedzieć ktoś, kto będzie znał się na rzeczy. Choć "aktor to kłamca", to nikt nie zabroni mu korzystać z własnych przeżyć, o ile takie ma. Krzesisława Dubielówna, od pierwszej po ostatnią scenę, była pewna tego, co mówi. Sama świadomość, że taką historię opowiada osoba, która na swoim koncie ma masę odegranych spektakli, a mimo wszystko wciąż pyta, gdzie jest miejsce aktora, dodawało powagi i skłaniało do refleksji. 

Klaudia Kowalik

fot. Krzysztof Zatycki

Słowa kluczowe: Teatr Polski Wrocław, ocena, premiera, 2022
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Polecamy
Ostatnia taśma - recenzja spektaklu Wrocław

Beckett na deskach teatru ZAR. Sprawdź, jak oceniamy nową interpretację "Ostatniej taśmy".

spektakl
Transakcja miłosna - Miłostki Archanioła Michała - recenzja spektaklu Wrocław

Przyjmij zaproszenie od księcia Bogusława Radziwiłła, a przekonasz się, jak przewrotna może okazać się miłość.

Polecamy
Ostatnio dodane
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.