"Królowa. Baśń podwórkowa" - dzieło H.Ch. Andersena na podwórku Wrocławskiego Teatru Pantomimy [FOTO]
2021-02-23 10:34:40 | Wrocław"Królowa. Baśń podwórkowa" to nowy spektakl Wrocławskiego Teatru Pantomimy, który będzie można zobaczyć już od 26 lutego 2021 przy al. Dębowej 16 we Wrocławiu. Przedstawienie powstało na motywach "Królowej śniegu" H.Ch. Andersena. W oczekiwaniu na premierę polecamy przeczytać komentarze reżysera Artura Borkowskiego oraz aktorki Agnieszki Charkot. Prezentujemy także zdjęcia z próby spektaklu >>
"Królowa. Baśń podwórkowa" jest propozycją familijną. O dziecięcej fantazji, podejściu do tematu i pomysłowym wykorzystaniu podwórka teatru, opowiadają sami twórcy.
- "Królowa śniegu" to jedna z tych baśni, która chyba każdy zna i ta opowieść tkwi w nas od dziecka i ma dla nas znaczenie. Uznałem, że to dobry tytuł, by uruchomić nasze podwórko i zrobić z niego przestrzeń do spektaklu. Jest to przestrzeń konkretna, co znaczy, że w przeciwieństwie do klasycznej sceny, gdzie możemy wyobrażać sobie, że jesteśmy winnych miejscach, to tutaj zawsze jesteśmy na podwórku. W tytule jest "Baśń podwórkowa", bo my nie uciekamy od tego miejsca, tylko baśń przychodzi tutaj. Samo podwórko ma też konotacje z okresem dzieciństwa. Mówi się "wyjść poza swoje podwórko" albo "najlepszy na swoim podwórku". Teraz podwórka się zamyka, spotykamy się na nich coraz rzadziej, a warto sobie przypomnieć, ze to jest takie klasyczne miejsce do zabawy. Na podwórku zawsze był trzepak, śmietnik i inne rzeczy, które w czasie zabaw odgrywały inne role. My idziemy właśnie tym torem dziecięcych fantazji. Nasza podwórkowa pompa bywa rydwanem, a śmietnik jaskinią, a krzak wielkim ogrodem. Pomaga w tym sugestywne światło oraz muzyka. Ciekawa jest również kwestia pogody. zrobiło się ładnie i nie ma śniegu. A jednak nawet w baśni Królowa jechała gdzieś, właśnie by powstrzymać wiosnę - tłumaczy Artur Borkowski (scenariusz i reżyseria)
- To jest opowieść o posiadaniu. Co znaczy posiadać przyjaciela? Jaka jest wartość przyjaźni na odległość, do której się dąży? Jest oczywiście królowa, która chce rządzić wiecznie, wszystko zamrażać. Staramy się ją uwalniać z tego przekleństwa chęci władzy. Wypuszczamy ją do ludzi. (...) Dla nas ważne jest, że zachowujemy klimat dzieła H.Ch. Andersena, o którym mówiło sie, że jego baśnie są smutne. One nie są smutne, tylko prawdziwe. On nie traktował dzieci protekcjonalnie, ale jak normalnych ludzi, na świecie gdzie jest smutek, jest odejście, a mimo to znajdujemy coś, co pozwala poczuć się dobrze - mówi Artur Borkowski.
- Wbrew pozorom, przestrzeń podwórka daje olbrzymią wolność. Można bardziej popłynąć i polecieć, bo w miejscu, w którym widz może być rozpraszany przez różne czynniki, musimy przekazać więcej ruchu i ekspresji aktorskiej, aby przykuć uwagę widza. To wyzwala w aktorach chęć zagarnięcia tej przestrzeni. Teatr opiera się na pracy wyobraźnią. Staramy sie to pobudzać u widowni. Mamy piękne wizualizacje i staramy się zrobić klimat zimy, nawet jeśli nie jest dosłowna. Z tym wiąże się przesłanie, że potrzebujemy ciepła innych, by wewnętrznie nie zamarzać. Zobaczymy w tym spektaklu podróż w głąb siebie i dojście do tego, na czym nam w życiu zależy - opowiada Agnieszka Charkot, grająca w spektaklu Gerdę.
O biletach, zasadach bezpieczeństwa i innych szczegółach spektaklu, przeczytacie na https://pantomima.wroc.pl/
Michał Derkacz
fot. Krzysztof Zatycki