"Głośniej się nie da?" - odpowiedź wkrótce w spektaklu Wrocławskiego Teatru Lalek [FOTO]
2023-05-30 15:12:46 | Wrocław"Głośniej się nie da?" to najnowsza premiera Wrocławskiego Teatru Lalek. Sztuka ta została napisana specjalnie dla WTL przez Michała Buszewicza, znakomitego dramatopisarza i reżysera, nominowanego do ostatnich Paszportów Polityki w kategorii "Teatr". Twórca ten odpowiedzialny jest osobiście za reżyserię, a co ciekawe, jest to jego pierwszy dramat zrealizowany z myślą o dziecięcym odbiorcy. Jak sobie poradził? Dowiemy się 3 czerwca 2023 roku, a już teraz prezentujemy komentarz aktora Piotra Starczaka oraz zdjęcia z próby przed premierą >>
Spektakl o hałasie, o którym będzie głośno?
- Bohaterowie przenoszą się z realnego świata do fantastycznej krainy, gdzie przeżywają różne przygody i spotykają nie tylko ludzi, ale też dziwne stwory. Tam są ciągle niemal bombardowani różnymi dźwiękami ze wszystkich stron - mówi Piotr Starczak, który w spektaklu gra Michałka, przyjaciela głównych bohaterów.
- Przygotowując się do spektaklu rozmawialiśmy o tym, co nas drażni w hałasie, co nas w nim denerwuje i jaką mamy na niego tolerancję. Skutki naszych rozmów zobaczą widzowie w trakcie przedstawienia. To sprawia, że ten spektakl jest dość osobistym przeżyciem dla nas, twórców - dodaje aktor.
Przekaz bardziej w stronę rodziców?
Zapytany o to, czy sztuka jest skierowana bardziej do rodziców niż do dzieci, Piotr Starczak nie ma wątpliwości: - Myślę, że na pewno tak jest. To swego rodzaju wzór czy symulacja pewnych wydarzeń, które rodzice mogą mieć w domu i myślę, że to w dużym stopniu jest dla nich spektakl, aby mieli na uwadze to, żeby czasem dać pozwolić swym pociechom się wyszumieć, pohałasować, pokrzyczeć, wyszaleć. Ludzie coraz więcej pracują, coraz bardziej pragną ciszy i spokoju i uciszają dzieci, ale to daje odwrotny efekt od zamierzonego, wybuchając ze zdwojoną siłą. Zobaczymy to w spektaklu.
- Zrobiliśmy przedstawienie, w którym jest dużo hałasu, ale jest też cisza i ona brzmi dość mocno. Nie chcemy aby widzowie mieli na koniec przesyt hałasu. Cała dramaturgia jest bardzo szalona, ale wszystko zostało prawidłowo wyważone, mam nadzieję - kończy Starczak.
Michał Derkacz
fot. Krzysztof Zatycki