Ceny stancji powodują migreny (LIST)
2012-09-24 11:52:01 | WrocławPo wielu głosach nieprzychylnych niskiej kwocie otrzymywanych stypendiów oraz sztucznemu podziałowi na progi stypendialne, do naszej redakcji zaczęły spływać kolejne listy od czytelników. Tym razem studenci wzięli na tapetę zbyt wysokie, ich zdaniem, ceny wynajmu za mieszkania.
Przedstawiamy jedną z opinii, którą otrzymaliśmy. Czy rzeczywiście właściciele nieco przeginają z cenami mieszkań, które wcale nie są tak świetnie wyposażone i nie mają tak dogodnej lokalizacji, jak im się wydaje?
Skoro można narzekać na wysokość stypendiów, czemu by nie ponarzekać na ceny stancji w naszym uroczym, pełnym studenckiej braci mieście. Otóż wrocławscy właściciele mieszkań chyba nieco zachłysnęli się chęcią zysku i stracili zdolność realnego osądu, albowiem kwoty za oferowane miejsca sprawiają, że coraz częściej populacja żaków cierpi na migreny. Być może nie dla wszystkich jest jasne, że stare, poobijane meble po zmarłej ciotce i gazowy piecyk na Psim Polu to nie jest "lux pokój w centrum miasta".
Bo, niestety moi drodzy państwo, coraz częściej żąda się bajońskich sum za jedynki, które nie zachwycają. Coraz częściej pisze się w ogłoszeniu, że miejsce, z którego tłuczemy się do rynku tramwajem przez 40 minut, to centrum miasta. Poszukiwanie własnego kąta sfrustrowało mnie do tego stopnia, że mam ochotę zapytać, czy istnieją granice ludzkiej pazerności? Chyba nie, skoro doszło do tego, że za pokoje dwuosobowe na Krzykach żąda się 1400 zł. Skoro upycha się młodych ludzi jak bydło w pokojach 8 m2. I to nie jeden łeb, a dwa, bo to się teraz nazywa "przytulny pokój w spokojnej okolicy".
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)