Wrocław nadal bez koszykówki?

Projekt odbudowy koszykarskiego Śląska stoi w miejscu - alarmuje portal szlachta.wroclaw. Dotychczas nie znalazł się inwestor, który przejąłby klub, zapał do stawiania Śląska na nogi straciły również władze miasta.

Koszykarski Śląsk upadł w październiku. Najbardziej utytułowany klub w Polsce został wycofany z rozgrywek przez ówczesnego właściciela, Waldemara Siemińskiego. Spółka zarządzająca Śląskiem została postawiona w stan upadłości, a pozostałości jej majątku przejął syndyk.

Po Śląsku pozostały jedynie zgliszcza i wspomnienia o dawnej chwale. Zlicytowane mają być nawet klubowe puchary wywalczone w czasie, gdy Śląskiem zarządzała upadła spółka, czyli od 2001 roku.

Pomoc przy odbudowie klubu deklarowało miasto. Pojawił się nawet pomysł połączenia sekcji koszykarskiej z dobrze ostatnio prosperującym klubem piłkarskim. Prezesem futbolowego Śląska został nawet były działacz koszykarski, Piotr Waśniewski. To sugerowało, że plan odbudowy wrocławskiej koszykówki jest realny. Warunek był jeden: działacze stowarzyszenia WKS Śląsk Wrocław, które zarządza obecnie rezerwami klubu, musi znaleźć inwestora. Władze Wrocławia nie chciały bowiem brać koszykarzy na swoje barki.

Miejski plan reanimacji Śląska powoli upada. W klub piłkarski ma zainwestować jeden z najbogatszych Polaków, Zygmunt Solorz. Biznesmen chce jednak łożyć tylko na futbol, koszykówka w jego plana się nie mieści. Nie znalazł się też inwestor, który wyłożyłby gotówkę na odbudowę spółki koszykarskiej. Działacze WKS Śląsk obawiają się, że w obliczu finansowego pata i kryzysu gospodarczego nie znajdą pieniędzy, a wrocławska koszykówka jeszcze długo pozostanie w stanie śpiączki.

ŁM

Na zdjęciu: Były skrzydłowy Śląska Wrocław, Oliver Stević.

fot. Damian Filipowski.