Thwaite: "Polska świetnym miejscem na siatkówkę"

Will Thwaite grał w Gwardii Wrocław jedynie rok. Wczoraj opuścił nasz kraj i pewnie już nigdy tu nie wróci. Jak mu się podobało? O tym tylko w dlaStudenta.pl!

dlaStudenta.pl: - Najlepsze momenty w Polsce?
Will Thwaite: Pierwsze mecze, gdy wyszedłem na parkiet, a wokół byli żywiołowo reagujący kibice. Bębny, atmosfera, wynik - to wszystko było naprawdę wspaniałe.

dS: - Jakie plany teraz?
Thwaite: - Nie wiem, na razie nie wiem. Wracam do Australii, będę miał kilka dni na odpoczynek, a potem zobaczę. Może zostanę na miejscu, może wrócę do Europy.

dS: - Co nam powiesz na temat turnieju w Jaworznie?
Thwaite: - Ciężko cokolwiek dobrego wymyślić. Nie potrafiliśmy zagrać zespołowo, sam tego nie rozumiem. Przed zawodami bardzo solidnie trenowaliśmy, wygraliśmy z Nysą, a w najważniejszych spotkaniach coś się zacięło. Nie potrafiliśmy stamąć na wysokości zadania.

dS: - Byliście dwoma różnymi zespołami przeciwno Nysie i w Jaworznie. Dlaczego?
Thwaite: - Racja, racja. Ale nie wiem dlaczego tak się stało. To zagadka, prawdziwa zagadka.

dS: - Poziom siatkówki w Polsce? Jak go oceniasz?
Thwaite: - Całkiem dobry. Polska to znakomite miejsce do gry w siatkówkę - wszyscy się nią interesują, oglądają, pasjonują się. Atmosfera na meczach jest świetna. To zdecydowanie idealne miejsce, by uprawiać ten sport.

dS: - A trenerzy?
Thwaite: - Jedni lepsi od drugich (śmiech).

dS: - Maciej Jarosz czy Ireneusz Kłos?
Thwaite: - Bez komentarza (śmiech).

dS: - A samo miasto Wrocław?
Thwaite: - Bardzo mi się tu podobało, fajnie się przez te siedem miesięcy żyło we Wrocławiu.

dS: - Koledzy z zespołu?
Thwaite: - Bardzo fajni i mili. Mieliśmy razem sporo zabawy, dużo czasu spędzaliśmy wspólnie. Wielu z nich mówiło po angielsku, co było bardzo pomocne.

Rozmawiali:
Jakub Guder, Tomasz Szuchta