W środę, 7 września, tuż po zakończeniu odprawy technicznej 4 edycji Ligi Spartan Cup, odbył się mecz o Superpuchar poprzedniej edycji – pomiędzy drużynami Śródmieścia oraz Auto-Gągały.
Mecz w pierwszej połowie oraz w początkowych minutach drugiej był bardzo wyrównany, pomimo tego, że drużyna Auto-Gągały miała bardzo duże problemy ze skompletowaniem składu – na mecz przybyli w zaledwie siedmioosobowym składzie i nie była to pierwsza siódemka, czyli skład, który w poprzedniej edycji zdobył Puchar Ligi. Kapitan drużyny mocno nad tym ubolewał, ale część jego zawodników nie wróciła jeszcze z urlopów.
Drużyna Śródmieścia – przeciwnie – przybyła w swoim najmocniejszym składzie, wzmocniona dodatkowo nowymi zawodnikami, z pełną ławką rezerwowych.
Jak zwykle – ma to miejsce od czterech edycji – drużynie Śródmieścia towarzyszyła wierna rzesza kibiców.
Pierwsze minuty meczu nie pokazały tych różnic w liczności składów.
Drużyna Auto-Gągały walczyła jak równy z równym. Miała nawet więcej sytuacji strzeleckich, niestety niewykorzystanych.
Oczywiście, jak to zwykle bywa – niewykorzystane sytuacje lubią się mścić – pierwszego gola zdobyła drużyna Śródmieścia.
Mecz trwał, były piękne akcje z obu stron – nie trzeba było długo czekać na odpowiedź od drużyny Auto-Gągały.
Początek drugiej połowy nadal dawał obraz wyrównanej gry, ale kolejne minuty pokazywały już przewagę Śródmieścia.
Drużyna ta dysponowała długą ławką rezerwowych, co pozwalało na częste zmiany.
Drużyna Auto-Gągały niestety nie miała takiej możliwości. Z minuty na minutę coraz bardziej było widać zmęczenie zawodników – tempo gry spadało.
Konsekwencją tego było kolejna (bardzo ładna) bramka zdobyta przez drużynę Śródmieścia.
Drużyna ta złapała wiatr w żagle i zaczęła się koncertowa ich gra – strzelali kolejne widowiskowe bramki – aż do stanu 4:1.
Zawodnicy Auto-Gągały nie odpuścili – znani z ducha walki – włączyli do gry nawet bramkarza, co niestety, po pięknej akcji Śródmieścia, skończyło się kolejną stratą gola.
Ale zawodnicy Auto-Gągały jeszcze w końcowych minutach pokazali lwi pazur i strzelili drugą bramkę. Tym samym mecz zakończył się wynikiem 5:2.
Mecz był bardzo widowiskowy, padały piękne bramki, przeprowadzone przez zawodników obu drużyn.
Co świadczy o dobrym poziomie grających zespołów i całej Ligi.
Dodatkowo mecz uatrakcyjniło wzorowe sędziowanie p. Piotra Piejko, głównego sędziego Ligi Spartan Cup.
Okazały puchar, wraz z piłką GARMAN, dla zwycięskiej drużyny wręczył przedstawiciel sponsora technicznego Ligi, firmy Garman – p. Marek Sekunda.
ip