Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Remis pod znakiem nieskuteczności

2009-04-10

 Trwa niemoc Śląska Wrocław w rozgrywkach ligowych. Wczoraj wrocławianie zremisowali u siebie z Górnikiem 1:1. Po raz kolejny zabrakło im skuteczności.

Początek czwartkowego starcia był dość nużący. Obie ekipy grały wolno i chyba nie za bardzo chciały się wychylać, aby nie zrobić głupiego błędu i nie stracić gola. Nieco odważniej zaczął Śląsk i już w 3. minucie mógł prowadzić, ale strzał Tadeusza Sochy był niecelny. Chwilę potem w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Klofik, ale uderzył za lekko i wprost w Vaclavika. Górnik otrząsnął się i zaczął groźnie kontrować. W 11. minucie ciekawą akcję przeprowadził Dariusz Kołodziej, na szczęście dla WKS-u źle ją wykończył. W odpowiedzi na skrzydle dryblował Sebastian Mila, ale skończyło się na rzucie rożnym.

W 16. minucie szybka akcja zabrzan, którą wyprowadzili we dwójkę Grzegorz Bonin i Robert Szczot. Wrocławskim defensorom udało się ją zblokować, ale oddalenie zagrożenia okazało się chwilowe - złe wypiąstkowanie Wojciecha Kaczmarka, piłka trafiła do Kołodzieja, ten precyzyjznie wrzucił w pole karne, a tam najprzytomniej zachował się Adam Banaś i skierował futbolówkę do bramki Śląska. Obrona była bezradna.

Po stracie gola gospodarze ruszyli do odrabiania strat. W 23. minucie doskonałe podanie dostał Przemysław Łudziński, ale będąc sam na sam z Vaclavikiem strzelił lekko i prosto w niego. W 28. minucie WKS powinien zdobyć gola. Znakomitym prostopadłym podaniem popisał się Sebastian Mila, z boku boiska wszedł Patryk Klofik, który idealnie wyłożył piłkę Łudzińskiemu. Napastnik Śląska trafił jednak w poprzeczkę. Jeszcze w 40. minucie dynamiczne wejście Marka Gancarczyka i faul na nim w polu karnym, ale sędzia zinterpretował upadek jako symulację i pokazał graczowi WKS-u żółtą kartkę.

Początek drugiej odsłony należał do gości, którzy grali mądrzej, z pomysłem i co najważniejsze byli szybsi od rywala. W 52. minucie groźnie dryblował Przemysław Pitry, ale został powstrzymany. Chwilę potem niezła wrzutka Szczota, ale powstrzymany został wbiegający w szesnastkę Tomasz Zahorski. Trener Tarasiewicz widząc co się dzieje wprowadził Janusza Gancarczyka i Sebastiana Dudka. Od tego momentu gra wrocławian uległa wyraźnej poprawie.

W 75. minucie odważnie lewą stroną wszedł właśnie popularny "Sesu", ale po jego dośrodkowaniu minimalnie niecelnie strzelał Antoni Łukasiewicz. W 83. minucie nie było już takich problemów. Akcję na prawej stronie zaczął Marek Gancarczyk, dobrze wrzucił piłkę w pole karne, gdzie zgrał ją Jarosław Fojut, a Sebastian Dudek z dwóch metrów wepchnął ją do pustej siatki. Od tego momentu WKS rzucił się na gości i był bliski przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyś. Dobrą okazję miał zwłaszcza Marek Gancarczyk, który huknął sprzed pola karnego, ale znakomicie spisał się Vaclavik.

- Uważam, że remis jest wynikeim zasłużonym. Górnik przyjechał tutaj jako zespół zdyscyplinowany i zorganizowany. Jak zawsze na wyjazdach brakowało nam siły ofensywnej. W pierwszej połowie zaskoczyliśmy zespół Śląska, w drugiej było już trochę słabiej. Za bardzo się cofnęliśmy, przez co więcej klarownych sytuacji stworzył sobie Śląsk. Nasz zespół walczył z charakterem do końca, szkoda że w końcówce, przez nieuwagę, straciliśmy bramkę, ale można się cieszyć z postawy drużyny. Myślę, że ten zespół będzie do końca walczył o to by się w ekstraklasie utrzymać. Tak jak mówiłem, jestem w miarę zadowolony z dzisiejszego wyniku. - podsumował zawody trener przyjezdnych Henryk Kasperczak.

- Nie będę mowił na temat wyniku dzisiejszego meczu, bo za dużą sympatią dażę klub Górnika i trenera Kasperczaka. Taki Śląsk, podkreślę, że nie mam obsesji wygrywania za wszelką cenę, chiałbym oglądać zawszę, dla mnie liczy się styl, ważne, że jest także zdobycz punktowa. Nie po raz pierwszy pokazaliśmy, że jest to bardzo ciekawa drużyna, wybiegana i starająca się grać w piłkę. Chciałbym podziękować kibicom, bo wynik nie był korzystny, a od dłuższego czasu jest komplet publiczności. Nasi kibcie są wyrozumiali, i prezentują bardzo dobry doping. Będę zaszczycony, jeśli nowy stadion zapełni się w trzech czwartych. Przy takim dopingu, perspektywach budowy zespołu i takiej grze czeka nas lepsze jutro. - stwierdził z kolei opiekun Śląska Ryszard Tarasiewicz.

WKS Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 1:1 (0:1)
Dudek (83.) - Banaś (17.)

Śląsk: W.Kaczmarek - Socha, Celeban, Fojut, Pawelec - M.Gancarczyk, Łukasiewicz, Ulatowski (65. Dudek), Mila, Klofik (58. J.Gancarczyk) - Łudziński (71. Biliński)

Górnik: Vaclavik - Bonin, Banaś, Pazdan, Marciniak - Szczot, Strąk, Przybylski, Kołodziej (66. Danch) - Pitry (73. Magiera), Zahorski (86. Kiżys).

Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin)
Żółte kartki: M.Gancarczyk (Śląsk), Vaclavik, Kiżys (Górnik)
Widzów: 8500

Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)


Patronem medialnym WKS Śląsk Wrocław jest portal dlaStudenta.pl

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama