IMPEL Gwardia Wrocław po zaciętym tie-breaku (18:16) pokonała faworyzowaną drużynę ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza. Pierwsze dwa sety nie zapowiadały późniejszych emocji.
Partię otwarcia nasz zespół przegrał 18:25. Siatkarki z Dąbrowy szybko objęły kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddały już do końca seta. Druga odsłona meczu rozpoczęła się od prowadzenia gości 8:6. Gwardia, podobnie jak w secie poprzednim, popełniła przed pierwszą przerwą techniczną cztery błędy. Od tego momentu nasze siatkarki musiały gonić rywala. Mimo ambitnej postawy zespołowi Rafała Błaszczyka nie udała się ta sztuka (przeszkodziło w tym m.in. 8 punktowych bloków Dąbrowy). Druga partia zakończyła się wynikiem 16:25.
Ktoś mógłby pomyśleć, że za chwilę będzie po meczu. Na szczęście ktoś inny niż ponad 2500 wrocławskich kibiców zgromadzonych w Orbicie. Doping jeszcze przybrał na sile, a siatkarki Gwardii przestały popełniać błędy. Po chwili było 11:4 dla drużyny trenera Błaszczyka. Zmiany przeprowadzone przez Waldemara Kawkę (Wallawender, Sadowska, Śliwa i Wilczyńska) jedynie zmniejszyły dystans między Dąbrową a Gwardią. W ataku szalała Bogumiła Barańska, świetną partię rozgrywała Zuzanna Efimienko. Swoje punkty dorzuciła Katarzyna Mroczkowska i set zakończył się wynikiem 25:19 dla wrocławianek.
W czwartym secie siatkarki z Dąbrowy Górniczej od początku postawiły twarde warunki. Dwa błędy zespołu Gwardii, dwa bloki MKS-u i trener Błaszczyk musiał prosić o czas. Pomogło. Skutecznie grały nasze skrzydłowe: Katarzyna Mroczkowska, Bogumiła Barańska i Marta Czerwińska, która od początku trzeciego seta zastąpiła Monikę Czypiruk. Na drugiej przerwie technicznej goście prowadzili już tylko 16:15. Ktoś mógłby pomyśleć, że do końca seta toczyć się będzie walka 'punkt za punkt'. Ktoś inny jednak, niż Zuzanna Efimienko. Wrocławska środkowa najpierw skutecznie zaatakowała, po chwili dołożyła punkt blokiem i następny zagrywką. Zrobiło się 20:18 dla Gwardii. Błędy w polu serwisowym zaczęły popełniać dąbrowianki. Ostatnie dwa punkty należały do Katarzyny Mroczkowskiej i Dominiki Sobolskiej. Set zakończył się wynikiem 25:20 dla Gwardii i o wszystkim miał zadecydować tie-break.
Można by pomyśleć, że piąta partia, podobnie jak poprzednie, zakończy się wyraźnym zwycięstwem którejś ze stron. Inaczej jednak pomyślały same zawodniczki. Obie drużny rozegrały bardzo wyrównany i ciekawy set. O zwycięstwie zadecydowało przyjęcie, a co za tym rozkład ataku. W naszej drużynie punktowały Mroczkowska, Barańska, Czerwińska, Efimienko i Wołosz. Co ciekawe, te same zawodniczki zdobyły również niemal połowę punktów... dla Dąbrowy Górniczej (7 błędów naszego zespołu). Magdalena Śliwa, która na rozegraniu zastąpiła byłą Gwardzistkę Martę Haładyn, mogła liczyć głównie na Ewelinę Sieczkę i Joannę Szczurek. Okazało się, że to za mało na niesiony ogłuszającym dopingiem zespół z Wrocławia. Piąty set zakończyła Marta Czerwińska, ustalając wynik tie-breaka na 18:16, a całego meczu na 3:2 dla IMPEL Gwardii Wrocław.
Nagrodą MVP wyróżniona została Bogumiła Barańska. Powiedzieć, że to nagroda zasłużona, to za mało. Była kapitan Gwardii zdobyła 22 punkty atakiem (przy 42% skuteczności), a do tego przyjmowała najlepiej ze wszystkich zawodniczek na boisku. A że przyjmować piłkę musiała niemal 60 razy, jej wkład w końcowy wynik jest jeszcze większy. Tak naprawdę jednak o sukcesie zespołu Gwardii zadecydował fakt, że każda z siatkarek, łącznie z rezerwowymi (Sobolska, Owczynnikowa, Jagiełło i Czerwińska), miała udział w końcowym wyniku, w czym pomogły trafne decyzje trenera Rafała Błaszczyka.
Szacunek należy się także drużynie gości. Poza walką i zaangażowaniem siatkarki MKS-u pokazały również, że grają uczciwie. W bardzo ważnej akcji, z której oceną problem mieli sędziowie, Agata Pura przyznała się do dotknięcia piłki w bloku. Jej drużyna straciła punkt, który słusznie należał się zespołowi Gwardii. Znakomicie spisała się również widownia w hali Orbita. W tym fani Dąbrowy Górniczej, którzy utworzyli liczny, barwny i głośny sektor na widowni. A wrocławscy kibice?
Pomeczowe statystyki nie podają, ile, punktów zespół Gwardii zdobył dzięki własnej publiczności. A szkoda.
IMPEL Gwardia Wrocław - ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza 3-2 (18:25, 16:25, 25:19, 25:20, 18:16)
IMPEL Gwardia: Mroczkowska, Wołosz, Barańska, Czypiruk, Efimienko, Szafraniec, Krzos (L) oraz Sobolska, Czerwińska, Jagiełło, Owczynnikowa.
ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza: Pura, Liniarska, Szczurek, Sieczka, Lis, Haładyn, Tkaczewska (L) oraz Wilczyńska, Sadowska, Walawender, Śliwa.
Michał Szumański/gwardia.pl